Rozdział 35

17 1 0
                                    

Szłam ulicą w stronę Mystic Falls, nagle obok mnie zatrzymało się auto, a z niego wysiadł mężczyzna.

- Hej wszystko okej? - zapytał się mnie mężczyzna.

Odwróciłam się w jego stronę i spojrzałam się na niego.

- Tak wszystko jest dobrze - powiedziałam, patrząc na mężczyznę.

- Wygladasz jakbyś brała narkotyki - odparł.

- Nie ruszam takich rzeczy - wyjaśniłam i się lekko uśmiechłam.

Podeszłam do mężczyzny i stanęłam na przeciwko niego.

- Będzie z ciebie fajna przekąska - powiedziałam.

- Co? - powiedział przerażony mężczyzna.

Nic nie odpowiedziałam tylko wysunęłam kły, a moje oczy zaświeciły się na złotawy kolor, a pod nimi pojawiły się czarne żyłki.

- Badź cicho - użyłam na nim perswazji.

Mężczyzna był cicho, odrazu rzuciłam się na niego pijąc jego krew. Pozbawiłam go całej krwi, a jego ciało było wysuszone z krwi. Rzuciłam ciało na ziemie i ruszyłam dalej, wytarłam kącik ust z krwi. Minęłam znak ,,Witamy w Mystic Falls". Po kilku minutach znalazłam się pod barem Mystic Grill, weszłam do środka i podeszłam do baru.

- Co podać? - zapytał się Matt Donovan - Hope?

- Burbon poproszę - uśmiechłam się lekko do niego.

- Ja poproszę to samo - obok mnie usiadła jakaś czarnoskóra nastolatka w moim wieku - Stawiam - dodała.

- Dzięki - powiedziałam i napiłam się trunku.

- Zatańczysz? - zapytała.

- Chętnie - odpowiedziałam i złapałam ją za dłoń.

Złapałam ją w tali, a ona objęła mnie rękoma za kark.

- Nie krzycz i bądź cicho - użyłam na niej perswazji i wgryzłam się w jej szyję pijąc krew.

- Hope - usłyszałam głos Caroline.

Spojrzałam się w stronę wejścia i stała tam Caroline z Stiles'em.

- Zostaw ją - poczułam przy głowie pistolet.

- Matt nie zabijesz trybrydy - wyjaśniłam.

Puściłam martwe ciało brunetki na ziemię.

- Hope - zaczął Stiles podchodząc do mnie - Wróc do domu - powiedział - Każdy tęskni za tobą - dodał.

- Gówno prawda, ojciec nie chce w domu mieć rozpruwacza, którym teraz się stałam - wyjaśniłam i złapałam brata za ramiona.

- Nie jesteś rozpruwaczem Hope - powiedział Stiles.

- Jestem, mogę nawet tobie zrobić krzywde - wyjaśniłam.

- Nie zrobisz - odparł i rzucił mi w twarz werbeną.

Krzyknęłam z bólu, wszystko mnie paliło. Uleczyłam się szybko i rzuciłam się na brata wbijając mu się w szyję. Stiles krzyknął z bólu i opadał powoli z sił, nagle poczułam ogromny ból głowy.

- Zabierz go z tąd - do baru weszła Bonnie, która sprawiała mi ból.

Złapałam się za głowę i krzyczałam z bólu, Forbes zabrała mojego brata, który był nieprzytomny.

- Matt teraz! - krzyknęła Bennett.

Poczułam ukłucie w szyji i po chwili zemdlałam.

_______________

All for love || Allison Argent Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz