HERVÉ

93 14 24
                                    

19 lipca
Berno


Otworzyłem oczy i pierwsze co ujrzałem to ciemna czupryna potarganych włosów. Z początku nie rozumiałem o co chodzi, ale szybko przypomniałem sobie o pewnej szatynce, którą wczoraj spotkałem w klubie, gdzie udałem się po tym, jak na chwilę uwolniłem się od irytującego dzieciaka. Uśmiechnąłem się do siebie. Najwidoczniej powiodło mi się wczorajszego wieczoru, nawet jeśli później Adelio znów się do mnie przyczepił, a ja musiałem go odprowadzać do pokoju. Wczoraj nieco sobie popił i nie był w stanie iść na nogach.

Przysunąłem się do dziewczyny, biorąc głęboki wdech. Dalej śpiąc, położyła swoją głowę na moją klatkę piersiową i mocno przytuliła się do mojego ciała, jakbym był jakąś maskotką dającą ciepło. Mimo tego, że była przykryta kołdrą po samą szyję, wyglądała jakby było jej bardzo zimno, dlatego też wsunąłem dłoń pod pierzynę, by móc ją ogrzać. Jednak, gdy tylko dotknąłem osłonięte ramię, dotarły do mnie prawdziwe wydarzenia wczorajszego wieczoru.

— Kurwa — jęknąłem, wzdrygając się mimowolnie.

Na mojej klatce piersiowej nie leżała śliczna szatynka, z którą w klubie spędzałem miło czas, a Adelio, który upił się bez pamięci. Szybko wysunąłem swoją dłoń spod kołdry i niedelikatne zszedłem z łóżka. Co dziwne szesnastolatek nawet się nie poruszył. Tylko przytulił bardziej kołdrę. Miał naprawdę mocny sen.

Usiadłem pod jedną z wolnych ścian, gdzie na ziemi leżały nasze plecaki i moja deska z głupim podpisem Etienné, który pomógł małolatowi uporać się z arachnofobią. Chłopak wziął ten podpis bez mojej zgody. Zaraz obok plecaka leżał mój telefon i się ładował.

Wczoraj może i trochę wypiłem, ale nie aż tyle, aby bolała mnie rano głowa, czy żeby wyłączył mi się film, dlatego nie rozumiałem dlaczego, na litość boską, zapomniałem o tym, że z szatynką pożegnałem się, gdy tylko Adelio wszedł do klubu. Następnie poszliśmy do hotelu, gdzie jedynym wolnym pokojem był ten z małżeńskim łożem. Z racji tego, że chłopak prawie spał mi na ramieniu postanowiłem go wziąć. Już wcześniej spaliśmy razem tak blisko siebie, dlatego nie przeszkadzało mi to jakoś bardzo. Poza tym, sam byłem zmęczony. Tylko, kurwa, czemu myślałem, że to dziewczyna?

Chciałem wstać i pójść pojeździć na desce, bo procenty na telefonie wskazywały, że bateria jest pełna, więc na luzie mogłem korzystać z nawigacji, aby nie zgubić się w Berno, stolicy Szwajcarii. Z początku trochę się spieraliśmy, gdyż ja chciałem nieco cichsze miasto, po tym jak całe życie spędziłem w Paryżu, ale Adelio uparł się, że jak później pojedziemy do Włoch, to będziemy mijać inne mniejsze miasta, a w Berno ma kilka atrakcji, które bardzo chciał obejrzeć. Poddałem się, gdy przysiągł, że do końca podróży będzie siedział cicho.

Wstałem z ziemi, podchodząc do swojego plecaka, gdzie miałem upchane ubrania i bieliznę. Wyjąłem wszystko świeże i poszedłem do łazienki, aby się ubrać. Musiałem zrobić to szybko, bo chciałem odetchnąć po tym co wydarzyło się przed chwilą. Nie miałem jakiegoś wielkiego problemu z bliskością z drugim chłopakiem, problemem był Adelio, który często działał mi na nerwy. W dodatku miał szesnaście lat, co robiło z niego dzieciaka, mijającego się z myślą o związku.

Ubrałem na siebie jakieś czarne dresy i białą koszulkę, na którą zarzuciłem bluzę. Było lato, ale jak tylko wyjrzałem za okno hotelu zauważyłem, że ludzie chodzą ubrani ciepło, co dało mi do myślenia, że pogoda nas dziś nie rozpieści. Na szczęście nie przepadałem za ciepłem. Byłem fanem chłodu i zimy. Jednakże nie lubiłem świąt i okresu chodzenia do szkoły.

Droga po Marzenia | bxb Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz