XXIII

145 8 0
                                    

                                    Pov: Marii

Martoni wreszcie wróciła do domu i wzięłam sobie specjalnie wolne od pracy, żeby ciągle być przy dziewczynie, ponieważ Kylian ma teraz bardzo ważne treningi.
Cały tydzień siedziałyśmy w domu i oglądałyśmy mnóstwo seriali. Po przedawkowaniu dziewczyna nie dała się nawet namówić na fajkę, co było bardzo dziwne, bo zawsze uwielbiała palić.

Jeśli chodzi o mnie, to sama nie wiem co mam napisać, moje życie stało się nudne od kiedy nie mam kontaktu z Neymarem. Spotykam się z Mattym i nasza relacja z każdym dniem się rozwija, lecz chłopak niedługo wyjeżdża i będziemy musieli być w związku na odległość. Wierzę, że to przetrwamy i będziemy ze sobą ciągle szczęśliwi. Od kiedy w moim życiu dobrze się dzieje wiem, że otaczam się odpowiednimi ludźmi.

Pewnego dnia wpadłam na pomysł, że zrobię sobie generalne porządki w pokoju, postanowiłam wiec pójść  po odkurzać do garderoby. Kiedy wyszłam z pokoju zobaczyłam, że mamy gościa, był to Hakimi.
Przez przypadek podsłuchałam jego rozmowę z Martoni i Kylianem, bo  nie widzieli, że schodzę na dół.

-Idziecie na imprezę?- Zapytał Hakimi.

-Jaką imprezę?- krzyknęła zdziwiona Martoni z kuchni.

-Neymar robi imprezę, zaprosił wszystkich z klubu, ale ja nie mam ochoty tam iść, jestem zmęczony po treningach.- wymamrotał Kylian.

Ja dalej stałam na schodach i przysłuchiwałam się im.

-Uważam, że powinnismy iść i zabrać Marii, od tygodnia siedzi  w domu i musi mnie niańczyć, do tego Matty wyjechał. Przyda jej się rozerwać, zresztą ja też tego potrzebuje.

-Pocieszenie w postaci Neymara?! Martoni jesteś niepoważna? Chcesz żeby znowu namieszał jej w głowie, teraz kiedy układa jej się z Mattym?- burknął Kylian, a ja stwierdziłam, że się wtrącę.

-O czym gadacie?- powiedziałam jakbym nic nie słyszała wchodząc do salonu.

-A,o niczy....- chciał powiedzieć Kylian, ale nagle przerwała mu Martoni.

-O imprezie u Neymara! Idziemy prawda?

-No nie wiem czy to jest dobry pomysł.- zaśmiałam się.

Dziewczyna jeszcze trochę mnie przekonywała, widać było, że jest rządna jakichkolwiek wrażeń i dobija ją siedzenie w domu, także w końcu się zgodziłam. Jak Neymar zaprosił tyle osób to pewnie nawet go nie spotkam, co mi szkodzi. Kylian za to siedział ewidentnie naburmuszony, ale przecież swojej księżniczce nie odmówi, tym bardziej, że miała ona wyjechać za tydzień na odwyk, który jej załatwił, więc jeszcze mocniej ją teraz rozpieszcza.

Wieczorem rozmawiałam z Mattym na kamerce, wyjechał do Anglii dopiero wczoraj, a już za nim tęsknie.
Naszą rozmowę przerwała Vic,Carla i Martoni, które oznajmiły mi, że robimy babski wieczór.
Jak widać wszystkie bardzo zbliżyłyśmy się do siebie, nawet Carla i Vic się dogadują i najzabawniejsze jest to jak nawzajem sobie dopierdalają.

-Już ci to mówiłam frizoluszek, niech ci się trafi ta wędzonka zamiast truskawki Kurwa!- wykrzyczała Vic przegrywając z Carlą w chińczyka.

-Niech ci się HIV trafi suko.- odpowiedziała jej Carla z poważną miną.

Za to ja i Martoni zwijałyśmy się na podłodze, ze śmiechu.

Byłyśmy już trochę podpite, trochę bardzo, kiedy Martoni wpadła na pomysł żeby zagrać  w pytania. Polegało to na na tym, że każda z nas po kolej zadaje sobie jakieś spicy pytanie, a jak ktoś nie odpowie po prostu pije. Potraktowałyśmy tę grę naprawdę poważnie, każda z nas wręcz się pociła na odpowiadaniu na te pytania.
W końcu była kolej Carli, która chyba najbardziej stresowała się tą grą, bo jest po prostu najbardziej  emocjonalna.

LoveCup | Paris Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz