II.VII

113 5 0
                                    

                                 Pov: Martoni

Z jednej strony chciało mi się śmiać, że Kylian pobił tego dziennikarza, bo chłopak był z siebie okropnie dumny, ale z drugiej bałam się, że ktoś to widział i rozpęta się okropna afera, więc przez całą drogę do domu siedziałam cicho.

Po dojechaniu, gdy wszyscy wysiedliśmy zobaczyłam jak mój narzeczony zbija piątkę z Messim i cieszą się z tego, co zrobił, więc jedynie wywróciłam oczami i weszłam do domu.

-Co się nie odzywasz księżniczko?-zapytał nagle Kyky, który podbiegł i mnie przytulił.-Nie uważasz, że to było mega męskie?

-Bardzo.-prychnęła Marii, która przechodziła obok nas.-Jesteśmy z ciebie dumni braciszku.

-Ja bronię swojej kobiety, a wy tylko pretensje.-burknął.-Możecie się obrażać, ale ty chyba musisz mi podziękować.-uśmiechnął się glupio i pociągnął mnie za rękę do naszego pokoju.

-Bawcie się dobrze!-wrzasnął nagle Ney.

-Dzięki stary!-odkrzyknął mu Kylian i zamknął drzwi do naszego pokoju.

Reszta tygodnia modowego minęła nam naprawdę szybko, więc nim się obejrzeliśmy dzisiaj był już dzień naszego powrotu. Podczas tego wydarzenia spotkaliśmy naprawdę wiele celebrytów i nawet zamieniliśmy z nimi kilka zdań. Wszyscy poza Rihaną byli naprawde życzliwi i normalnie z nami rosmawiali.

Mieliśmy dzisiaj wylot o 16, a z powodu że była dopiero 11 zaproponowałam dziewczynom, abyśmy razem pojechały zobaczyć czy Anastazya dobrze dopilnowała końcowy plan sklepu. Także każda z nas szybko się ogarnęła i zadzwoniłam po dziewczynę, której wynajęłam samochód, żeby mogła bez problemu poruszać się po Włoszech.

Po dojechaniu na miejsce myślałam, że zemdleje z wrażenia, bo nie dość, że mój sklep znajdował się w jednej z głownych ulic w Mediolanie to jeszcze wyglądał tak prestiżowo i był przeogromny, że sama się nie spodziewałam. Weszłyśmy do środka i rozjerzałyśmy się dookoła. Wszędzie znajdowały się półki z ubraniami, pełno świateł i minimalistycznych dodatków, było idealnie.
Od razu po obejrzeniu rzuciłam się mojej asystence na szyje i podziękowałam jej za to, co udało jej się zorganizować. Oznajmiłam, że od razu po powrocie dziewczyna dostanie ode mnie podwyżke za to, jak dobrze się spisuje.

Spędziłyśmy tutaj ponad dwie godziny, więc najwyższa pora była jechac na lotnisko, także zrobiłam jeszcze szybkie zdjęcie na instastory i całą czwórką ruszyłyśmy w stronę lotniska.

Na miejscu spotkaliśmy chłopaków, którzy pomogli nam zapakować walizki i wszyscy wsiedliśmy do samolotu

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Na miejscu spotkaliśmy chłopaków, którzy pomogli nam zapakować walizki i wszyscy wsiedliśmy do samolotu.

Po dwugodzinnym locie na każdego z nas czekały już samochody, które miały odwieźć nas do domu. Pożegnaliśmy się ze wszystkimi i podziękowałam im, że zdecydowali się ze mną pojechać, a następnie razem z Kylianem wsiedliśmy do naszego auta i ruszyliśmy do domu.

LoveCup | Paris Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz