XVIII

108 4 0
                                    

Pov: Marii

-Co ty odpierdalasz dziwko, teraz jesteś pedofilką?-wrzasnęłam odciągając blondynkę od mojego brata.

-O chuj ci chodzi, Ethan już jest prawie dorosły, nie robimy nic nielegalnego.- parsknęła Lara.

Tak, mój młodszy brat całował się z tą debilką Larą.

-Marii, nie mów nic mamie, ani Kylianowi, sam to zrobię, zaprosiłem Lare jutro na kolację żeby ją przedstawić.

-Pojebało cię gówniarzu?! Już to widzę jak matka pozwoli jej wejść do domu.- wrzasnęłam.
-Jesteś pojebana dziewczyno, że tak go wykorzystujesz, przecież to jeszcze dziecko.

Postanowiłam, że nie powiem nic nikomu, tylko poczekam aż Ethan sam to zrobi, już widzę jak znowu będzie afera, ale całe szczęście nie przeze mnie. Ja nie będę sie wtrącać mam swoje sprawy na głowie. Ethan, przecież twierdzi, że jest dorosły, nieźle mu sie rzuciło na łeb.

Wróciłam do domu, gdy Wilfried skończył robić nam kolację, matki nie było w domu, wiec ucieszyłam sie, że będę mogła zjeść w spokoju.

Po jakiś 20 minutach dołączył do nas Ethan i wspólnie usiedliśmy do stołu. Przez cały czas patrzyłam na niego i myślałam, że zwymiotuje. Mój malutki braciszek spotyka sie z tą szmatą, tego bym sie w życiu nie spodziewała.

Po kolacji poszłam do swojego pokoju i dokończyłam rozpakowywanie, kiedy to robiłam znalazłam w szafce swój stary pamiętnik i moje wspomnienia z tego domu wróciły.
Niby źle wspominam swoje dzieciństwo, bo matka dawała mi w kość, to jednak mam jakiś sentyment do tego miejsca.

Kiedy ułożyłam już wszystkie ubrania na pułkach opadłam bezwładnie na łóżko i zaczęłam przeglądać instagrama, a nie robiłam tego od paru dni, wiec miałam sporo zaległości.

Użytkownik @brunabiancardi obserwuje cię

O to suka, specjalnie mnie zaobserwowała żebym przejrzała jej profil.

Moja ciekawość nie wytrzymała i faktycznie, obejrzałam wszystko co dodaje ta małpa.
Kiedy dotarłam do zakładki o Neymarze odrazu wyszłam z tego, bo czułam, że zaraz się rozpłaczę.

Wróciłam, wiec do przeglądania strony głównej i zobaczyłam masę postów, które wstawiła Martoni na temat swojego nowego sklepu.
Dalej nie mogłam zrozumieć czemu przez takie coś nie chce żebym towarzyszyła jej na tak ważnym wydarzeniu.
Czy ja naprawdę jestem taka okropna?
Muszę przestać się tym zadręczać, bo oszaleje.

Postanowiłam przerwać to dobijanie się i zadzwoniłam do Mattiego, który jeszcze bardziej mnie dobił.

Zapytałam go czy wyskoczymy w piątek na jakąś kolacje, za to on oznajmił mi, że idzie na imprezę do Martoni. Od razu jak to usłyszałam rozlaczylam sie i rzuciłam telefonem.

-KURWAAA! NAWET MÓJ NARZECZONY TAM BĘDZIE, WSZYSCY, TYLKO NIE JA!!- krzyknęłam tak głośno, że pewnie pod wieżą Eiffla mnie słyszeli.

Na moje nieszczęście moja matka właśnie wróciła do domu i jak mnie usłyszała od razu wbiegła do pokoju.

-Co ci sie dzieje dziewczyno, zaraz sąsiedzi wezwą policję.- odparła kobieta wchodząc do pokoju.

Ja natomiast nic nie odpowiedziałam tylko zalałam sie łzami.
Kobieta podbiegła do mnie i przytuliła mnie, nie sądziłam, że kiedyś to powiem, ale bardzo pomogła mi w tamtym momencie. Brakowało mi relacji matka, córka, której nigdy nie miałam.

Ciężko mi przyznać, ale Fayza przechodzi jakąś jebaną przemianę, bo oprócz tego, że mnie wysłuchała i nie wrzeszczała na mnie, to jeszcze zaproponowała wspólne oglądanie filmów i picie wina.

LoveCup | Paris Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz