Valerie
Zmrużyłam oczy, rozglądając się po pogrążonej w półmroku sypialni. Wydałam z siebie ciche westchnienie niezadowolenia. Nie wiedziałam, która była godzina, ale przeczuwałam, że nie spałam zbyt długo. Miałam wrażenie, że moja głowa pulsuje z bólu, a oczy paliły, jakby wpadł do nich piach. Przez chwilę próbowałam zrozumieć, co mnie obudziło. Nie było to słońce. Zawsze zasłaniałam rolety przed spaniem.
Zamknęłam oczy i położyłam głowę na poduszce, wtulając policzek w miły materiał. Byłam na granicy snu, gdy po moim pokoju znowu rozniósł się ten irytujący dźwięk dzwonka.
Przeklęłam i rozdrażnieniem zaczęłam szukać w pościeli telefonu, który nie przestawał dzwonić. Byłam tak zmęczona, że hałas jedynie potęgował ból głowy do tego stopnia, że byłam bliska histerycznego płaczu. Po chwili, która wydawała się wiecznością, w końcu znalazłam telefon i bez spoglądania, kto dzwonił, odebrałam.
- Halo? - mruknęłam do telefonu zaspanym głosem.
Odchrząknęłam, próbując pozbyć się guli z gardła, która uformowała się podczas snu.
- Obudziłem cię?
Zmarszczyłam brwi, słysząc nieznany męski głos po drugiej stronie. Odciągnęłam telefon od ucha, spoglądając z zaskoczeniem na ekran.
- Salvatore?
Przy moim uchu rozniósł się cichy, przyjemny śmiech. Miałam wrażenie, że ten dźwięk mnie uspokoił.
- Proszę, mów mi Saverio - odparł, a po drugiej stronie rozniósł się szmer. - Jest już dziesiąta. Nie spodziewałem się, że będziesz jeszcze spać. Przepraszam.
- Jest sobota. Jeden dzień w tygodniu jest dla drzemki i urody - wymamrotałam z niewielkim uśmiechem na ustach.
Mój wzrok padł na szafkę nocną, gdzie wcześniej odłożyłam nóż, który przyniósł tu Luca. Zagryzłam wargi, walcząc z niepokojem. Musiałam porozmawiać z ojcem, czy oglądał już kamery. Jakimś cudem Luce udało się ominąć tylu ochroniarzy i różnych zabezpieczeń, chroniących dom, a mógłby zostać złapany przez małe kamery? Odłączył nam jednak prąd, więc mógł myśleć, że każda z nich przestała działać.
- Mam dzisiaj wolny dzień. - Słowa Saverio sprowadziły mnie do rzeczywistości. - Chciałem się zapytać, czy dalej jesteś zainteresowana naszą randką.
Zastanowiłam się przez chwilę. Za dwie godziny musiałam być w firmie, aby zaplanować sesję zdjęciową najnowszej kolekcji biżuterii. Miałam wybrać parę kompletów dla siebie i modelek, na które zdecydowałam się już w sierpniu. Powinnam wyrobić się w parę godzin i nie miałam konkretnych planów na resztę wieczoru. Myślałam, aby jechać do Mayi i w jej pokoju kinowym urządzić sobie babski wieczór.
Z drugiej strony przydałaby mi się chwila wytchnienia od tego całego bałaganu, w które zmieniło się moje życie. Maya zapewne cały wieczór chciałabym rozmawiać na tego, co się stało dzisiejszej nocy, jeśli bym jej powiedziała. Saverio wydawał się miły.
- Wieczorem jest wolna - odparłam po chwili milczenia, decydując, że dam tej relacji szansę.
- W takim razie do zobaczenia - powiedział i byłam niemal pewna, że słyszę w jego słowach uśmiech.
Przez chwile wpatrywałam się w ciemny ekran, gdy się rozłączył. Mój uśmiech po rozmowie z Saverio szybko opadł, gdy przypomniałam sobie po raz kolejny o wydarzeniach z nocy. Luca był w moim domu, w moim pokoju, na moim łóżku! Do cholery, siedział na moich nogach i szeptał mi do ucha, gdy jakiś inny mężczyzna nas obserwował.
CZYTASZ
Beautifully cruel ZAKOŃCZONE
RomanceNowy Jork. Elita. Bogactwo, którego nie da się pozbyć. Władza na wyciągnięcie ręki. Faworyci. Valerie jest córką senatora. Piękną, czarującą i na tyle urzekającą, że blask fleszy, czy tłumy fanów nie jest jej obcy. On jest synem jednego z największ...