Cześć!
Jest to nowy rozdział dodany dopiero po korekcie. Jeśli czytasz po raz pierwszym, jest to aktualna wersja!
Zapraszam na moje media:)
twitter: withoutsy #bcwatt
tik tok: zauroczono
-
Valerie
Zduszone krzyki, pełne napięcia rozkazy i rozbijające się po całym domu głośne kroki.
Ze zmarszczonymi brwiami odłożyłam rysik na biurko i szybko podniosłam się z fotela. Mimo ucisku w żołądku schyliłam się, aby wyciągnąć z dolnej szuflady biurka sztylet. Jego rączka była obłożona czarną skórą, a koniec ozdabiał sporej wielkości rubin. Był lekki. Idealny nie tylko do zadania ciosu, dzięki ostrej końcówce, ale też odpowiednio wyważony, aby nim rzucić do celu.
Schowałam go pospiesznie za pasek spódnicy, a wybrzuszenie przykryłam koszulą.
Po cicho wymknęłam się na korytarz i dotarłam do kręconych schodów. Z góry obserwowałam, poruszających się szybko ochroniarzy. Mimo, że nie mogłam dostrzec ich twarzy lub usłyszeć, co szeptali między sobą, czułam, że są poruszeni.
Szybkim krokiem zbiegłam po schodach, a dywan tłumił moje kroki w oksfordkach.
Dopiero na samym dole, stojąc między rzeźbą anioła, który rozprostowywał swoje skrzydła, a wysokim wazonem kwiatów, pojęłam, że nie wiedziałam, co powinnam zrobić. Przeszukanie całego domu, aby znaleźć ojca zajęłoby zbyt wiele czasu.
Odwróciłam się, aby pobiec za ochroniarzem, który kilka sekund temu mnie minął, gdy poczułam, jak ciepłe palce owijają się wokół mojego łokcia.
Napięłam wszystkie mięśnie, a wolna dłoń powędrowała ku ukrytemu sztyletowi, ale przed zadaniem ciosu, powstrzymał mnie znajomy głos.
– Chodź za mną.
Dean miał na sobie swój ulubiony garnitur, białą koszulę i perfekcyjnie zawiązany krawat, ale jego spojrzenie było niespokojne. Czy w jego oczach błyszczały łzy?
– Co się stało? – zapytałam, próbując dotrzymać mu kroku, gdy ruszył korytarzem w kierunku gabinetu ojca.
Zerknął na mnie ukradkiem.
– Agent Mortensen prosił, abym cię znalazł.
Omal się nie potknęłam.
– Jest tutaj?
– Tak, czekają na nas – odparł, mijając gabinet, co zbiło mnie z tropu.
Zatrzymał się przy rzędzie wysokich biblioteczek, które sięgały ku sufitowi. Złapał za egzemplarz "Portret Doriana Graya" w twardej oprawie i pociągnął w swoją stronę. Zrobiłam krok w tył, gdy mechanizm zadziałał, a dwie mosiężne biblioteki zaczęły się od siebie oddalać.
Odsłoniły przed nami metalowe drzwi i skaner nie większy od mojej dłoni. Dean przyłożył do niego identyfikator, który wyłonił ze swojej marynarki. Skaner zaświecił się na zielono. Po niecałej sekundzie na ekranie pojawiły się obraz palca. Dean posłusznie przyłożył swój kciuk do ekranu, aby urządzenie mogło odczytać jego linie papilarne.
Ekran po raz kolejny zamrugał na zielono, a w korytarzu rozniósł się dźwięk odblokowania zamka. Dean popchnął ramieniem drzwi, przytrzymując je dla mnie. Bez słowa przeszłam pod jego ramieniem.
W podziemiach panował przenikliwy chłód. Starałam się nie drżeć z zimna, gdy schodziliśmy jeszcze głębiej. Cisza potęgowała jedynie mój niepokoju, zakłócona jedynie szumem klimatyzacji nad naszymi głowami.
CZYTASZ
Beautifully cruel ZAKOŃCZONE
RomanceNowy Jork. Elita. Bogactwo, którego nie da się pozbyć. Władza na wyciągnięcie ręki. Faworyci. Valerie jest córką senatora. Piękną, czarującą i na tyle urzekającą, że blask fleszy, czy tłumy fanów nie jest jej obcy. On jest synem jednego z największ...