Rozdział 32

2.1K 103 9
                                    

Miłego czytania i do zobaczenia w kolejnym rozdziale! Będzie mi bardzo miło, jeśli zostawicie po sobie jakąś aktywność :)

Jeśli chcecie być na bieżąco lub poznać małe informację z następnych rozdziałów, zapraszam na moje media!

twitter: withoutsy #bcwatt

tik tok: zauroczono

-

 Valerie

Wszystko runęło. Każda ściana, która powstała w moim umyśle, aby odgrodzić mnie od wspomnień z dzieciństwa, które mogły mnie zniszczyć, upadła. Luca z każdym wypowiedzianym słowem zdmuchiwał warstwy kurzu.

Nie szczędził mi opisu, jak swoimi młodymi oczami widział moją matkę tuż przed śmiercią. Nie oczekiwałam od niego, aby to zrobił. Skoro on w tak młodym wieku musiał wziąć w tym czynny udział, ja musiałam o tym słuchać. Musiałam o tym słuchać, ponieważ to była moja mama.

Piękna kobieta o cynamonowych włosach, które przesiąkły krwią. Musiała wiedzieć, że czekały ją dni tortur, ale i tak martwiła się o dzieci mężczyzny, który zamierzał stworzyć dla niej piekło na ziemi.

Sharon Howard tej nocy przestała być dla mnie jedynie kobietą ze zdjęć. Widziałam ją. Naprawdę ją widziałam i pamiętałam nasz ostatni wieczór.

Tata tego dnia wyszedł z agentem Mortensenem i innymi kolegami z wydziału do baru, aby świętować przyszły sukcesy. Mama wieczorem włączyła nam film, a sama zabrała się do przygotowania kolacji. Po dziesięciu minutach ponownie zjawiła się w salonie ze strapioną miną i torebką przewieszoną przez ramię.

Hollister zatrzymał film, spoglądając na nią z zaciekawieniem.

- Zapomniałam kupić pomidorów do sosu - oznajmiła niezadowolona. - Skoczę szybko do sklepu. Pilnuj siostry, Hollie.

Nie wiedzieliśmy wtedy, że to były ostatnie słowa, jakie do nas wypowiedziała.

Najbliższy sklep znajdował się osiem minut drogi samochodem od naszego domu. Mama znała każdą alejkę i półkę w nim lepiej niż sami pracownicy. Znalezienie puszki z sosem i płatność powinny zająć jej maksymalnie piętnaście minut, jeśli akurat o dziewiętnastej wieczorem byłaby kolejka. Powrót do domu znowu osiem minut. Wszystko powinno zająć jej pół godziny.

Kiedy minęła czterdziesta piąta minuta po jej wyjściu, Hollister ponownie zatrzymał film i podniósł się z kanapy. Obserwowałam, jak podszedł do okna i odsunąwszy beżowe zasłony, zerknął przez nie na podjazd. Po chwili wrócił na kanapę, ale nie włączył filmu.

Siedzieliśmy w milczeniu, a minuty bezlitośnie mijały. Po godzinie od jej wyjścia, próbował się dodzwonić bez skutku.

W końcu skontaktował się z tatą, który już po dwudziestu minutach był w domu. Minęła dwudziesta druga, a mama dalej nie wróciła. Pojechał jej szukać, ale gdy wrócił do domu sam, dostrzegłam na jego twarzy czyste przerażenie. Przed północą w naszym domu pojawił się cały oddział policjantów.

Mama już nie wróciła. Przynajmniej nie żywa.

Jego słowa odbijały się w mojej głowie echem. Ostatnimi słowami, jakie do nas powiedziała, dotyczyły cholernych pomidorów do nic nie ważnej kolacji, ale ostatnimi słowami w jej życiu byliśmy my - ja i Hollister.

Moje ramiona opadły, zbyt słabe udźwignąć nowy ciężar, a dłoń powędrowała do ust. Docisnęłam ją mocno, gdy poczułam pierwsze torsje, wstrząsające ciałem. Kwas drażnił moje gardło i język.

Beautifully cruel ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz