Rozdział 22

1.9K 80 7
                                    

Cześć!

Bardzo wam dziękuję za aktywność, która motywuje mnie do działania w dalszym ciągu tej historii :)

Byłoby mi bardzo miło, gdybyście dali mi tutaj lub na Twitterze #bcwatt znać, co o tym sądzicie!

Miłego czytania i do zobaczenia w kolejnym rozdziale!!:)

twitter: withoutsy

tik tok: zauroczono

Valerie

5 lat wcześniej

Wszystko się rozpadało. Miałam wrażenie, że ściany zbliżały się do mnie, wiążąc w klatce bez wyjścia, aby tuż przy moim ciele się rozbić, raniąc skórę. Ten cykl powtarzał się w moim umyśle od wielu godzin pełnych tortur.

- Nie - warknęłam bez emocji, otulając się szczelniej kołdrą.

Maya zagryzła dolną wargę i z obawą spojrzała na czarną sukienkę, którą trzymała w dłoniach. Była piękna, z falbankami i licznymi zdobieniami w kształcie koronkowych kwiatów.

Jak mogli wybrać piękną sukienkę na pogrzeb mojego brata?

- Val...

Gwałtownie podniosłam się z materaca i obrzuciłam ją wściekłym spojrzeniem, mimo że na to nie zasługiwała. Była jedynie posłańcem naszych ojców, ale nie potrafiłam się powstrzymać. Miałam wrażenie, że w moich żyłach zamiast krwi, znajdowała się płynna wściekłość i rozpacz.

Nie było go. Mojego brata nie było.

Panika sprawiła, że nie umiałam oddychać, a oczy po raz kolejny wypełniły się łzami frustracji i bezsilności.

Nie było go. Nie było. Mój brat, mój ukochany brat.

- Nie - wycedziłam przez zaciśnięte gardło.

Maya odłożyła sukienkę na miękki, designerski fotel, który mój brat ustawił przed telewizorem do grania. Nie jeden wieczór spędziliśmy tutaj z padami w ręce. Ja siedziałam na jednym oparciu, Hollister na drugim i krzyczeliśmy do siebie, dając upust rywalizacji.

Ponad ramieniem przyjaciółki dostrzegłam Zane'a, który opierał się ramieniem o framugę drzwi i patrzył na mnie ze współczuciem. Pamiętałam dzień, w którym to on szykował się na pogrzeb swojej matki. Zniósł to z o wiele większą dumą, ale nikt tak naprawdę i całkowicie mnie nie rozumiał.

Hollister był częścią mojej duszy, która sprawiała, że żyłam. Bez niego byłam tylko bezużyteczną połową. Zepsutą siostrą martwego brata, jak mi powiedzieli. Ja dodałam pierwszą część. Oni jedynie próbowali mi wmówić, że jestem siostrą martwego brata.

- Nie ubiorę tego i nikt nie zmusi mnie do pójścia na to przedstawienie - powiedziałam głosem wypełnionym odrazą w kierunku Zane'a i ponownie zawinęłam kołdrę wokół własnej głowy, chowając twarz w poduszkę. - Wyjdźcie i zostawcie mnie w spokoju!

W pokoju rozległ się dźwięk ciężkich kroków, zbliżających się do łóżka Hollistera.

- Zostaw nas samych - zwrócił się Zane do Mayi.

Poczekał, aż drzwi zamkną się za nią z delikatnym kliknięciem i usiadł na materacu, który ugiął się pod jego ciężarem. Odsunęłam się na drugą stronę łóżka, gdy dotknął mojego ramienia przez materiał kołdry.

- Kochanie... - zaczął czułym głosem, ponownie próbując mnie dotknąć, na co odsunęłam się jeszcze dalej. - Przestań i porozmawiaj ze mną.

- Wyjdź - wymamrotałam w poduszkę.

Beautifully cruel ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz