Rozdział 18

2.4K 102 7
                                    

Cześć! Mam nadzieję, że spodoba Wam się ten rozdział. Przyznam,  że sama bardzo lubię rozdział 14 i 15:)

Będzie mi bardzo miło, jeśli dacie mi tutaj lub na Twitterze #bcwatt znać co o nim myślicie!
Miłego czytania!!!

Valerie

Za każdym razem te emocje wydawały się niewłaściwie i zupełnie dla mnie nowe. Nigdy nie sądziłam, że połączenie pożądania i strachu może smakować tak dobrze, a zarazem źle.

Wszystko się zatrzymało i przestało mieć znaczenie - bicie mojego serca, myśli, krzyki, chaos, czas. Pozostała tylko cisza i twarde ciało Luki na moim.

W ciemności odnalazłam jego ciężkie spojrzenie, przesycone tą samą odrazą, jaką czułam do niego.

- Puszczaj - wysyczałam, szarpiąc się pod jego ciałem. - Co ty tutaj robisz?

Naparł na mnie jeszcze mocniej, unieruchamiając próby uwolnienia się spod jego ciężaru. Pochylił twarz na tyle blisko, że dotykał nosem mojego policzka.

Nabrałam głęboki wdech i poczułam jego zapach. To była mieszanka drogiej wody po goleniu, dymu i czegoś mrocznego, czego nie potrafiłam opisać.

- Odpowiedz. Sprawia ci to przyjemność?

Skrzywiłam się, gdy docisnął ostrze noża do mojego drugiego policzka.

- Zejdź ze mnie - wycedziłam, nie zwracając uwagi na jego słowa. - Ile razy mam ci powtarzać, abyś zniknął z mojego życia?

- Zastanawiam się, czy aby na pewno nie chcesz umrzeć - rzucił, oceniając mnie spojrzeniem - Pogrywasz ze mną, pochylasz się nad przepaścią, chodzisz spokojnie po domu pełnym ludzi, którzy wyrokują ci śmierć.

Zaśmiałam się szorstko.

- Spełnisz moje życzenie? Przyszedłeś, żeby mnie w końcu zabić, capo?

Nie odpowiedział. Pozostał tak samo nieruchomy jak wcześniej, ale jego spojrzenie stało się bardziej intensywne Nie powinnam była podrzucać mu takich pomysłów, skoro sama wzmianka o mojej śmierci sprawiała, że jego oczy wydawały się błyszczeć z ekscytacji.

Nie mogłam dłużej znieść jego widoku. Odwróciłam głowę w bok, nie zważając na nóż na moim policzku. Luca jednak zdążył go zabrać, zanim rozciął skórę.

- Dostałem zaproszenie - odpowiedział na moje wcześniejsze pytanie. - Dostaję je odkąd najlepszy przyjaciel tego skurwiela poślubił moją siostrę.

- Nie widziałam tu wcześniej takiego potwora jak ty - wyplułam ze złością i znowu na niego spojrzałam, nie mogąc się powstrzymać.

To było niesprawiedliwe, że potwór miał tak piękną twarz.

Posłał mi chłodny uśmiech i położył dłoń na moim policzku. Nie poruszył palcami, aby udać fałszywy czuły dotyk. Po prostu trzymał chłodną dłoń na mojej rozpalonej skórze.

- Wiedziałem, że docenisz moje przebranie - powiedział zachrypniętym głosem. Musiałam się powstrzymać, aby nie przewrócić oczami. Była w tym jednak jedna słuszność - Luca nie potrzebował przebrania, aby moja krew zamarzła w żyłach z przerażenia. - Nigdy wcześniej tu nie byłem, natomiast ty ponoć uwielbiasz tą zabawę. Chciałem się przekonać na własne oczy jak bardzo jesteś zniszczona.

Nie odpowiedziałam, chociaż żołądek skręcił mi się ze zdenerwowania na jego słowa. Po raz kolejny miał rację, jakby potrafił dokładnie prześwietlić moje myśli, a mój umysł nie stanowił dla niego żadnej zagadki.

Beautifully cruel ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz