Rozdział 28

2.3K 98 15
                                    

Cześć!!!

Dziękuje za aktywność, która motywuje mnie w dalszym działaniu. Możecie mi tutaj dać znać, co o tym myślicie lub na Twitterze #bcwatt! Bardzo się cieszę, że dalej tu jesteście.

Miłego czytania i do zobaczenia w kolejnym rozdziale!

twitter: withoutsy

tik tok: zauroczono

-

Valerie

Po śmierci mojej mamy wszyscy w naszym otoczeniu - przyjaciele rodziny, urzędnicy, policjanci, znajomi z pracy - radzili mojemu ojcu, aby zapisał mnie i Hollistera na terapię. Mój brat chodził na nią przez zaledwie kilka miesięcy, ale ja uczestniczyłam w niej raz w tygodniu do czternastego roku życia.

Nie pamiętałam nic z pierwszych sesji, oprócz mało znaczących fragmentów. Dużo opowiadałam o rodzinie, szkole i przyjaciołach w sąsiedztwie, bo o czym innym miałam rozmawiać w wieku siedmiu lat? O tym, że znalazłam martwe ciało matki i poślizgnęłam się na jej krwi, jak miało to miejsce w filmach akcji, których jeszcze nie mogłam oglądać, ponieważ byłam za młoda?

Kiedy miałam dziewięć lat, pojechaliśmy z przyjaciółmi ojca na dwa miesiące na wakacje do Europy. To były dobre wspomnienia, nawet jeśli mój ojciec pił o wiele za dużo i większość wyjazdu spędzał w pokojach hotelowych, płacząc bezgłośnie w poduszkę i zmuszając tym samym Christiana i Clementine, aby zajmowali się dziećmi.

To jednak było najbardziej wzruszające w prawdziwej przyjaźni, która między nimi powstała. Żadne z nich nie wydawało się go za to winić. Były dni, w których Christian zostawał z ojcem, a Clementine zabierała naszą trójkę - mnie, Hollistera i Sebastiana - na miasto.

Wróciłam we wrześniu na terapię i wspomnienia się rozmazały. Nie pamiętałam już za dobrze czasu przed śmiercią mamy, jak i dnia, w którym ją znaleźliśmy.

Pokryły się gęstą warstwą kurzu, którego nie udało się usunąć. Pan Morrison, mój psycholog, próbował przez pięć lat. Terapia nic nie wskórała, a ja przestałam uważać, że jest mi potrzebna. Pan Morrison przekazał ojcu, że nie widzi przeciwwskazań, aby ją zakończyć.

Jednak siedem lat później, czwartego stycznia, siedziałam w poczekalni przed jego gabinetem.

Przez ostatnie cztery dni nie opuściłam swojego łóżka, chociaż nie potrafiłam zmrużyć oka. Maya codziennie siedziała ze mną przez kilka godzin, tak samo milcząca i wpatrywała się w ścianę martwym wzrokiem.

Mój ojciec wchodził i wychodził, gdy nie brałam czynnego udziału w rozmowie. Z każdym kolejnym dniem jego twarz była coraz bardziej zmarszczona z troski.

Nie potrafiłam spojrzeć mu w oczy, bo w mojej głowie cały czas pojawiało się jedno słowa.

Morderca.

Nie mogłam, a raczej nie chciałam mu o tym powiedzieć. Nie chciałam, żeby wiedział, kim stała się jego jedyna córka. Nie potrafiłabym znieść swojego życia, gdyby z jego oczu zniknęła ta miłość, kiedy na mnie patrzył.

Nie miałam pojęcia, co bym zrobiła, gdyby zaczął się mną brzydzić.

Wczoraj usiadł na brzegu mojego łóżka, złapał mnie za dłoń, a z jego ust wydobyło się ciężkie westchnienie. Gdy uniosłam na niego wzrok, dostrzegłam, że płakał. Jego twarz była czerwona, a rzęsy dalej wilgotne, kiedy patrzył na mnie z rozpaczą, która rozbiła moje serce na milion części.

Dlatego skłamałam. Powiedziałam, jak bardzo brakuję mi Hollistera, co akurat było prawdą i że chyba zaczęły do mnie wracać wspomnienia z tego okropnego dnia, w którym moje dzieciństwo się skończyło. Tata zaproponował, że powinnam spotkać się z panem Morrisonem, a ja nie potrafiąc patrzeć na jego smutek, zgodziłam się bez zawahania.

Beautifully cruel ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz