Rozdział dwunasty

10.8K 496 50
                                    

Nowy rozdział pojawi się 28 lutego, a w nim będzie gorąco :)
Przypominam o moim twitterze: josmall1996 i #npwatt.
Będzie mi miło jak zostawisz coś po sobie!

Chloe nie była zła. Była wściekła. Czuła jak gniew buzuje jej w żyłach, sprawiając, że po raz kolejny chciała coś rozwalić. Przymknęła oczy i wzięła kilka głębokich wdechów, lecz na niewiele się to zdało. Nadal pałała żądzą mordu, a jej celem był nie kto inny, jak Jason Winters.

Nagle zapragnęła na nowo napisać scenę tortur z poprzedniego rozdziału, po raz kolejny wyobrażając sobie, że to Jason jest ofiarą seryjnego mordercy.

– Co za dupek – mruknęła pod nosem, włączając kolejny artykuł.

Chloe spędziła Halloween, włócząc się po mieszkaniu i oglądając relacje z imprezy na Instagramie Adama. Teraz było jej głupio, że czekała na Jasona, zamiast pójść się zabawić tak, jak chciała. Zwłaszcza odkąd odkryła, że mężczyzna od początku wiedział, że do niej nie przyjdzie.

Kliknęła zdjęcie i sprawdziła jeszcze raz datę. Wszystko się zgadzało.

– Dupek – powtórzyła, przyglądając się jego uśmiechniętej, częściowo przykrytej maską Batmana twarzy.

Według kilku stron plotkarskich Jason Winters spędził Halloween na imprezie dobroczynnej na rzecz dzieci chorujących na białaczkę. Ale to nie jego działalność charytatywna była głównym tematem plotek, lecz długonoga blondynka, u której boku spędził wieczór. Claudia Halloway.

Chloe przybliżyła zdjęcie, aby lepiej przyjrzeć się kobiecie.

Prychnęła, widząc jej kostium seksownej pielęgniarki. Co złego było w zwykłej pielęgniarce? Czy konieczna były miniówka i duży dekolt, aby się za kogoś przebrać?

Przygryzła wargę. Zaskoczyły ją jej złośliwe myśli. Co ją obchodziło przebranie jakiejś obcej kobiety? To na Jasona była wściekła, a nie na nią. Nawet jeżeli mężczyzna dopiero wczoraj dowiedział się o balu, to nadal mógł jej dać znać, że jednak nie wpadnie.

Ale z jakiegoś powodu tego nie zrobił.

– Bo jest parszywym dupkiem – odpowiedziała sobie na głos Chloe, z hukiem zamykając laptopa.

Minęły dwa dni. Chloe nadal była wściekła na Jasona. Zwłaszcza gdy wydawało jej się, że wszyscy wokół niej nadal żyli imprezą halloweenową.

Dlatego, gdy Adam znów podniósł temat ABC, Chloe bez zastanowienia powiedziała, że się pojawi.

Wracając z uczelni, zatrzymała się w sklepie papierniczym, aby zaopatrzyć się we wszystkie niezbędne do zrobienia sukienki rzeczy. Kilka godzin i kilka, a dokładniej kilkanaście przekleństw później, kreacja Chloe był gotowa.

Wsunęła się w nią ostrożnie i przy pomocy taśmy klejącej oraz zszywacza, przytwierdziła ją do ciała. Podeszła do lustra, niepewnie stawiając kroki. Sama musiała przyznać, że wyglądała świetnie. Kilkadziesiąt kolorowych kwiatków pokrywało jej ciało od obojczyka aż do połowy uda. Czuła się jak pani wiosna, której pomyliły się pory roku. Nie miała pojęcia jak będzie tańczyć w tej sukience. Zwłaszcza że każdy nieprzemyślany ruch mógł się zakończyć katastrofą.

Uśmiechnęła się szeroko i zrobiła sobie zdjęcie. Po chwili namysłu wrzuciła je na Instagrama. Wreszcie miała się czym pochwalić przed znajomymi. Od czasu przyjazdu do Chicago opublikowała tylko jeden post z widokiem na Jezioro Michigan. Później pochłonęły ją studia, praca, a na końcu Jason i jego... warunki umowy.

Ubrała płaszcz i skierowała się do windy. Odetchnęła z ulgą, dopiero gdy znalazła się na stacji metra. Do końca nie wierzyła, że z jej pechem uda jej się uniknąć konfrontacji z Jasonem. Była pewna, że po trzech dniach nieobecności, mężczyzna wybierze właśnie ten moment, aby ją odwiedzić.

Niebezpieczna propozycja [18+] ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz