Rozdział jedenasty

11.4K 519 54
                                    

Nowy rozdział -> 24 lutego, a w nim Chloe znów pokaże, że nie jest szarą myszką, która będzie we wszystkim ślepo wykonywać polecenia Jasona :)

Będzie mi miło jak zostawicie coś po sobie- komentarz, gwiazdkę!

Zapraszam na mojego twittera: JoSmall1996 i #npwatt

JO <3

Chloe przeciągnęła się i z cichym westchnieniem przewróciła na drugi bok. Zamarła. Po jej lewej stronie leżał Jason. Spał na plecach, a kołdra zsunęła mu się do bioder, dając Chloe świetny widok na jego umięśniony brzuch. Lecz to, co najbardziej zwróciło uwagę dziewczyny to jego twarz. Nie mogła od niej odwrócić wzroku. Zwykle napięta, teraz sprawiała wrażenie rozluźnionej i zadziwiająco spokojnej.

Nie pamiętała, jak znalazła się w sypialni. Musiała zasnąć na kanapie, a Jason zaniósł ją do łóżka. Ale co on tutaj robił? Dlaczego został na noc? Może naprawdę liczył, że rano Chloe będzie w stanie uprawiać z nim seks. Bolesne skurcze ustały, lecz mocne pulsowanie w podbrzuszu wskazywało, że jeszcze przez kilka dni będzie niedysponowana.

Jason poruszył się i odwrócił w jej stronę. Ich spojrzenia się spotkały. Ze smutkiem obserwowała, jak z jego twarzy znika spokój, powoli zamieniając ją w napiętą maskę.

– Hej – powiedziała, nie mogąc dłużej znieść ciszy. – Jeszcze raz dziękuję za wczoraj, naprawdę uratowałeś mi życie tymi tabletkami. – Zawahała się. – Ale uhm... nie jestem jeszcze w stanie wypełnić warunków umowy.

Jason uniósł do góry brwi, ale nic się nie odezwał.

– W sensie... mogę zaspokoić cię ustami, jeżeli chcesz. – powiedziała, po czym niepewnie dodała: – Nigdy tego nie robiłam, ale z twoimi instrukcjami powinnam sobie poradzić.

Paliły ją policzki. Sama nie wierzyła, że właśnie mu to zaproponowała. Julia byłaby z niej dumna.

Jason przetarł twarz dłonią.

– Chloe, nie po to zostałem na noc, bo chciałem czegokolwiek od ciebie – westchnął. – Zasiedziałem się i stwierdziłem, że i tak stąd mam bliżej na spotkanie.

Spotkanie? W niedzielę? Czy on kiedykolwiek odpoczywał?

– Ale dobrze wiedzieć, że masz o mnie aż tak złe zdanie – odezwał się ponownie, wstając z łóżka. – Byłaś wczoraj w takim stanie, że ostatnie, o czym bym myślał to seks.

Chloe nic nie odpowiedziała. Naprawdę sądziła, że został właśnie po to. Mężczyzna ubrał się i ruszył w stronę drzwi.

– Jason! – Zatrzymał się. – Ja uhm... będę miała okres jeszcze przez dwa dni.

Skinął głową i wyszedł z pokoju. Opadła na poduszkę, gdy po mieszkaniu rozszedł się dźwięk zamykanych drzwi od windy.

***

Trzy dni później, Chloe siedziała na kanapie i czekała, aż Jason wróci do salonu.

– Chciałam się tylko dowiedzieć, czy masz zamiar jutro do mnie przyjść – powiedziała Chloe, gdy mężczyzna wyszedł z łazienki.

Był całkiem nagi, nie licząc ręcznika opasającego jego biodra. Włosy nadal wilgotne po prysznicu, sterczały mu na czubku głowy.

Chloe nie mogła oderwać od niego wzroku. W przeciwieństwie do niej Jason nie miał kompleksów na punkcie swojego ciała. Chociaż, dlaczego miałby je mieć? Był doskonały.

– Nie wiem, dlatego zostań w mieszkaniu – odpowiedział.

Była tak zapatrzona w kilka kropel powoli spływających po jego umięśnionym brzuchu, że dopiero po chwili dotarły do niej jego słowa.

Niebezpieczna propozycja [18+] ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz