Rozdział trzydziesty szósty

10K 553 91
                                    

Kolejny (ostatni!) rozdział pojawi się 31 maja.

Dostałam kilka pytań o nową historię i na dniach wrzucę tutaj jej zapowiedź, a jej pierwszy rozdział pojawi się już 11 czerwca :)

Dziękuję za wszystko! 

Instagram: Josmallwattpad | twitter: josmall - #npwatt | tiktok: josmall1996

------------------------------------------------------

Chloe zerknęła na Mary, śpiącą na tylnym siedzeniu samochodu. Świeże łzy, napłynęły jej oczu, gdy przyglądała się spokojnej twarzy matki. Potrzeba było aż dwóch osób i silnych środków uspokajających, aby załagodzić szał, w który wpadła Mary, gdy dowiedziała się, że Marc rzeczywiście nie zjawił się w szpitalu. Na szczęście lekarz nadal pozwolił zabrać ją do domu. Na odchodne, wręczył Chloe wizytówkę z numerem do specjalisty i polecił, aby nie zwlekał ze skontaktowaniem się z nim.

Ze smutnym westchnieniem, odwróciła się i popatrzyła na Jasona. Od momentu, gdy wyznała mu, że nie chce być dłużej tylko jego przyjaciółką, nie mieli okazji porozmawiać. Chociaż czy rozmowa miała jakiś sens, skoro nie wiedziała nawet, co powinna teraz zrobić? Nie mogła zostawić Mary samej, lecz wizja pozostania w Fillmore, napawała ją przerażeniem.

Nie mogła uwierzyć, że pierwsze spotkanie Jasona z Mary, wyglądało niczym jak scena z jakiegoś taniego horroru. Chociaż z jej pechem, jak mogła spodziewać się czegoś innego?

Zerknęła na zegarek. Dochodziła jedenasta, a nawigacja wskazywała, że do Fillmore, zostało im pół godziny drogi.

– O której będziesz znał wynik przetargu? – spytała, nie mogąc dłużej znieść ciszy.

– W południe – odparł Jason – Mój zespół od razu da mi znać. Ale to publiczna wiadomość, więc równie dobrze, mogę sprawdzić na stronie.

Napięcie słyszalne w jego głosie oraz zaciśnięte na kierownicy palce, zdradzały jego zdenerwowanie. Chloe z wahaniem położyła dłoń na jego udzie i delikatnie je ścisnęła. Chciała chociaż trochę go rozluźnić. Tak, jak Jason zrobił to kilka godzin temu, wioząc ją do szpitala.

– Co się stanie, jeżeli przegrasz przetarg? – zapytała.

Przygryzł wnętrze policzka, nie spuszczając wzroku z drogi.

– Nie wiem – odpowiedział po dłuższej chwili. – Chciałbym móc ci powiedzieć, że wtedy odpuszczę i dam sobie wreszcie spokój z zemstą, ale naprawdę nie jestem w stanie przewidzieć, jak się zachowam. Spędziłem dwadzieścia lat, próbując zniszczyć Philippa i wątpię, aby zmiana myślenia przyszła mi tak łatwo.

– Jeszcze raz przepraszam za to całe zamieszanie – powiedziała, znów przytłoczona poczuciem winy. – Nie powinnam była do ciebie pisać, wiedząc, jak ważny jest dzisiaj dzień. Mogłam wy...

– Nonsens – przerwał jej ostro. – Sam się zaoferowałem i nie żałuję, że z tobą przyjechałem. Od tego są przyjaciele, prawda?

Wzruszenie ścisnęło jej gardło, nie pozwalając odpowiedzieć.

– Poza tym, to tylko ogłoszenie decyzji. Nie muszę być na miejscu. Nawet lepiej, że mnie tam nie ma. Nie wiem, czy byłbym w stanie zachować zimną krew, widząc Philippa. Już raz prawie go zaatakowałem. Na szczęście Darren w porę mnie powstrzymał.

Przełknęła ślinę i rzuciła szybkie spojrzenie na śpiącą matkę.

– Dziękuję – wyszeptała po chwili. – Nie wiem, jak bez ciebie zdołałabym przetrwać ten dzień.

Niebezpieczna propozycja [18+] ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz