Rozdział dwudziesty szósty

10.4K 545 65
                                    

Wiem, że niektóre osoby nie dostają powiadomień o nowych rozdziałach, bo wattpad świruje. Dlatego zapraszam Was na mojego twittera: josmall1996 #npwatt lub na instagrama: josmall, gdzie wrzucam informację o tym, że opublikowałam nowy rozdział.

Kolejny 21 kwietnia i będzie w nim gorąco :P 

Dziękuję za 37k wyświetleń i za każdy komentarz i gwiazdkę <3

Jo!

*

Chloe rozejrzała się po zatłoczonej kawiarni studenckiej, aż dostrzegła znajomą blond głowę z włosami sterczącymi w każdą stronę. Szybkim krokiem przecisnęła się między licznymi stolikami i opadła na wolne krzesło.

– Nie zgadniesz, co właśnie zrobiłam – powiedziała pełnym podniecenia głosem.

Siedzący naprzeciwko niej Adam podniósł na nią wzrok, a po chwili opuścił go z powrotem na ekran stojącego przed nim laptopa.

– No zgaduj! – rozkazała Chloe, nachylając się w jego stronę

– Muszę skończyć tekst na zajęcia. Poza tym sama powiedziałaś, że nie zgadnę.

Przewróciła oczami.

– Tak się tylko mówi, głupku – odparła – ale dobra, sama ci powiem. Byłam podpisać umowę. Możesz w to uwierzyć? Wydaję książkę!

Prawie wykrzyczała ostatnie dwa zdania, a kilka siedzących obok nich osób odwróciło się w ich stronę.

Adam popatrzył na nią i pokręcił głową.

– Mogę w to uwierzyć, bo wiesz o tym od dwóch tygodni.

– Tak, ale teraz to jest pewne – odparła Chloe, ściągając z siebie płaszcz. – Mam to na piśmie i nie mogą się rozmyślić, bo zapłacą mi karę.

Była tak podekscytowana, że ledwo mogła usiedzieć na miejscu. Wierciła się, tupała nogą i bębniła palcami po blacie stolika, czym doprowadzała Adama do szału.

– Możesz przestać? – spytał chłopak, mrużąc oczy. – Naprawdę muszę skończyć ten tekst.

– Nie, bo nie podzielasz mojego entuzjazmu – odparła Chloe. – Spodziewałam się, że będziesz skakał z radości, a ty jedynie skinąłeś głową.

Adam westchnął i przeczesał dłonią włosy.

– Wiesz, że się cieszę – odpowiedział, po czym dodał, akcentując każde słowo: – Od dwóch tygodni się cieszę.

Nachyliła się w jego stronę.

– Dobra, niech ci będzie, ale muszę się zastanowić, czy na pewno chcę ci zadedykować książkę.

– Wolałbym, abyś podzieliła się ze mną kasą, jak już zostaniesz milionerką.

– Milionerką? – Prychnęła.– Nie mogę ci zdradzić, ile dostanę za jedną książkę, bo to tajne, ale powiedzmy, że musiałabym sprzedać jakieś czterysta tysięcy książek, aby zarobić milion.

Adam popatrzył na nią zaskoczony.

– To rzeczywiście słabo – powiedział. – Spodziewałem się, że autorzy dobrze zarabiają.

– Jasne, są i tacy co zarabiają miliony na jednej książce, ale dotyczy to głównie sławnych autorów z wyrobionym już nazwiskiem lub naprawdę wybitne przypadki. Niestety, o mnie nikt jeszcze nie słyszał, a czy będę wybitnym przypadkiem, to się dopiero przekonamy. – Westchnęła. – Poza tym sporo też daje bycie wydanym przez znane, szanowane na rynku wydawnictwo, lecz niestety to też nie mój przypadek. Moje jest dość młode, sama wcześniej go nie znałam.

Niebezpieczna propozycja [18+] ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz