Rozdział dwudziesty drugi

10.9K 507 70
                                    

To ostatni taki spokojny rozdział, więc cieszcie się z Jasona-nie-aż-takiego-dupka, bo zniknie na jakiś czas :P 

Przypominam o moim twitterze: josmall1996, gdzie Was zapraszam.

Nowy rozdział 9 kwietnia :) 

Jo <3

                                                                                             ***

Kolejne dwa tygodnie minęły Chloe jak przez mgłę. Zaczęła się sesja i jedyne, o czym myślała to nauka. Od rana do nocy powtarzała materiały, robiła notatki i kuła na pamięć rzeczy, których nie potrafiła inaczej zapamiętać. Był to tak intensywny okres, że prawie nie starczało jej czasu na coś innego. Nie miała pojęcia, w jaki sposób teraz połączyłaby studia z pracą, skoro nawet w normalnych warunkach ledwo jej się to udawało. Chyba jedynie cud byłby w stanie jej pomóc.

Chloe ziewnęła i przetarła zmęczone oczy. Zerknęła na zegarek, który wskazywał dziesiątą w nocy i rozważyła, czy wypicie kolejne kawy to dobry pomysł. Wreszcie pokręciła głową i dopiła resztkę zimnej herbaty.

Potrzebowała odpoczynku, lecz nie mogła sobie na niego pozwolić. Nie, gdy został jej ostatni egzamin do napisania. Na dodatek z przedmiotu, z którym nie polubiła się za bardzo – socjologii. Chloe nachyliła się nad notatkami, starając się ponownie skupić na czytanym tekście, lecz na próżno. Literki jej się rozmazywały, a wyrazy tworzyły zdania, które nie miały sensu.

Westchnęła zirytowana i wstała z siadu skrzyżnego, w którym spędziła ostatnią godzinę. Jęknęła, rozciągając zmęczone mięśnie. Postanowiła, że po egzaminie zacznie regularnie ćwiczyć. Zaśmiała się na tę myśl, sama nie wierząc, że rzeczywiście to zrobi. W trakcie sesji wszystko wydawało jej się ciekawsze niż nauka. Stworzyła nawet listę rzeczy, które zrobi, jak tylko ten intensywny okres się skończy. Zaplanowała już kino, imprezę i spacer, a dokładniej mnóstwo spacerów. Czuła jakby minęły wieki od czasu, gdy opuściła mieszkanie, aby pójść gdzieś indziej niż na uczelnię.

Na liście znalazł się jeszcze jeden punkt, którego podkreśliła zakreślaczem, aby pokazać – samej sobie, ale jednak – że jest najważniejszy.

Porozmawiać z Jasonem.

Od Bożego Narodzenia ich relacja naturalnie przeszła na kolejny poziom, lecz żadne z nich nie poruszyło tego tematu. A Chloe musiała dowiedzieć się co dalej. Potrzebowała potwierdzenia, że mężczyzna rzeczywiście czuje do niej coś więcej, a nie są to tylko jej wymysły.

Ale to dopiero po sesji. Ta rozmowa była zbyt ważna, aby odbyć ją, teraz gdy ledwo potrafiła sklecić porządne zdanie. Chciała być w jej trakcie wypoczęta, z czystą głową, a nie pełną informacji o antykrytycyzmie, fenomenalizmie, czy antynormatywizmie.

Szybko zrobiła sobie nową herbatę i wróciła do salonu, gdzie na podłodze, obok stolika urządziła sobie miejsce do nauki. Z głośnym westchnieniem opadła na poduszki i sięgnęła po słuchawki.

Potrzebowała muzyki, aby się skupić. Przesunęła po pobranych albumach, zatrzymując się na dłużej przy Alice in chains, lecz grunge na pewno nie pomógłby jej w nauce. Co najwyżej po kilku ich piosenkach rzuciłaby wszystkim, stwierdzając, że to i tak nie ma sensu. Ostatecznie włączyła jakąś składankę Led Zeppelin i zabrała się za powtarzanie materiału.

Była w połowie notatek (i w połowie drogi do załamania nerwowego), gdy do salonu wszedł Jason. Była na niego zła za to jak dobrze się prezentował. Mimo późnej godziny wyglądał jakoś tak czysto i rześko jakby dopiero zaczynał, a nie kończył dzień. Nawet nie chciała myśleć, jak słabo wypadała w porównaniu do niego ze swoim poplamionym ubraniem i szopą na głowie.

Niebezpieczna propozycja [18+] ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz