Pov. Polska
Obudziłem się z bólem głowy, nie był jakoś mocny ale przeszkadzał. Zauważyłem że jestem w jakimś pokoju, po chwili wstałem z łóżka i wyszedłem z pomieszczenia, znalazłem się na korytarzu przy schodach prowadzących na dół, na dole słyszałem jakieś rozmowy więc postanowiłem tam zejść. Okazało się że całe towarzystwo ze wczorajszego wieczora siedziało w salonie. Jeszcze zaspany podszedłem do nich.-[Węgry] No już myślałem że nie wstaniesz.-zaśmiał się.
Dosiadłem się do reszty.
-[Ameryka] No No Poland nie wiedziałem że umiesz się tak ruszać.- powiedział wzruszając brwiami.
-[Polska] O co ci cho-.-w tamtym momencie sobie wszystko przypomniałem i ostro się zarumieniłem.-Niemcy ja cię tak bardzo przepraszam!!-zacząłem.
-[Niemcy] Spokojnie Polen, nic się nie stało. -powiedział z czułym uśmiechem na twarzy.
-[Polska] Jak to nic się nie stało?! Ciebie Włochy też przepraszam, to przecież twój chłopak.
Nagle Niemcy i Włochy się zaśmiali. Ja za to spojrzałem na nich zdziwiony.
-[Włochy] Nie No spoko.-zaśmiał się.
Nadal patrzyłem na nich ze zdziwieniem.
-[Włochy] W dodatku Niemcowi się podob-.-nie zdążył dokończyć bo Niemcy walnął go łokciem.-To znaczy, yy ładnie tańczysz powinieneś mnie nauczyć haha..
Po chwili Niemcy i Włochy poszli do kuchni zrobić śniadanie.
Po chwili wrócili z talerzem pełnym kanapek i kubkami kawy lub herbaty, kanapki były z serem i z paprykarzem. Tego paprykarza to pewnie mieli na specjalne okazje gdy tylko mój brat u nich zawita, ten jakby nie jadł przez dłuższy czas paprykarza depresji by dostał.
Po zjedzeniu śniadania poszedłem się ubrać i grzecznie podziękowałem za gościnę, Niemcy przed wyjściem mi jeszcze powiedział że dopóki tu jest to jakbym tylko chciał to zawsze mogę do niego wpaść na kawę czy coś, chwile zastanawiałem się co miał na myśli „dopóki tu jest" więc w drodze do domu postanowiłem zapytać się mojego brata.
-[Polska] Ej Węgry.
-[Węgry] No?
-[Polska] Bo gadałem z Niemcem i on powiedział że dopóki tu jest to mogę do niego wpadać na kawę.
-[Węgry] A no tak, Austria mi mówił że po świętach będą wracać do siebie.-powiedział brat spoglądając na mnie.
-[Polska] To oni już tu nie mieszkają?!-spytałem zaskoczony.
-[Węgry] No niestety nie.-odpowiedział mi brat.
W sumie to szkoda, za niedługo są święta. Gdy wróciliśmy do domu poszedłem pomóc ojcu w robieniu obiadu.
Pov. Niemcy
Gdy wszyscy wrócili do swoich domów zostaliśmy tylko ja i Włochy ponieważ Austria poszedł po coś do sklepu.-[Włochy] Ale powiem ci że te jego wygibasy serio zajebiste były.-odezwał się po chwili Włoch.
-[Niemcy] Weź się tylko nie zakochaj.-powiedziałem przewracając oczami.
-[Włochy] Spokojnie nie musisz być zazdrosny~. Polonia jest ładny ale nie jest w moim typie.-zaśmiał się.
-[Niemcy] Tak w ogóle to niedługo wyjeżdżamy. Po świętach.
-[Włochy] O nie! I jak ty wytrzymasz bez chociażby patrzenia na twojego cudownego chłoptasia~.-zaczął się śmiać.
-[Niemcy] No boki zrywać wiesz.
Gdy usiadłem się na kanapie z kubkiem kawy zaczynałem rozmyślać nad prezentem dla Polen'a. Nie wiedziałem co mogę mu dać, po chwili jednak wiedziałem czego będzie potrzebował. Wziąłem laptopa i zacząłem szukać odpowiedniej rzeczy, gdy tylko znalazłem od razu zamówiłem z przesyłka do domu, będzie szło kilka dni do tego wypizdowia ale trudno, odłożyłem laptopa i przymknąłem oczy rozmyślając o wszystkim i niczym.
CZYTASZ
Pomimo ciężkich chwil, i tak będziemy razem
RomancePolska jako dziecko zgubił się w lesie a może bardziej został porwany. Myślał że już nic mu nie pomoże, lecz jednego dnia zostaje on uwolniony przez swojego przyjaciela z dzieciństwa. W książce występują sceny +18 -tortury -cimcirimci -Ala próba s...