•36•

248 21 31
                                    

Pov. Niemcy
Gdy się obudziłem miałem lekko rozmazane widzenie, po chwili gdy już normalnie widziałem zastanawiałem się gdzie jestem i jak się tu znalazłem. Byłem w jakimś brzydkim, dziwnym pomieszczeniu, chciałem wstać ale coś mi na to nie pozwalało, byłem przywiązany do krzesła na którym siedziałem. Po chwili zastanowienia pamiętałem co się stało, byłem u Szwecji i po jakimś czasie wszedł Belgia, chciałem z nim porozmawiać ale poczułem ukucie na ręce.. czyli Belgia mnie porwał. Nie No to jest jakieś zjebane, miałem zacząć poszukiwania Polen'a a teraz nie mam jak, siedzę przywiązany do jakiegoś krzesła niewiadomo gdzie. Poczułem lekkie pieczenie w niektórych miejscach na moim ciele, spojrzałem na moją koszulę która była brudna od krwi, co mu odjebało? Zacząłem zastanawiać się gdzie może być Polen, strasznie się o niego martwiłem, tak szczerze to nie wiedziałem czy jeszcze żyje.. codziennie miałem nadziej że wróci do domu, ale tak się nie wydarzyło.

Pov. Belgia
Dostałem wiadomość od rzeszy że ani jego ani Zsrr nie będzie przez jakiś czas w bunkrze bo mają coś do załatwienia, miałem pilnować Polen'a, Oh z wielką chęcią~. Zszedłem na dół i podążyłem do pomieszczenia w którym znajdował się mein Polen. Wszedłem do środka a obiekt moich westchnień siedział tak samo jak wcześniej na krześle. Podszedłem troszkę bliżej do niego.

-[Polska] Czego chcesz?-spytał chłodno.

-[Belgia] Ciebie koteczku~

Po jego minie mogłem stwierdzić że nie jest zadowolony. Podszedłem bardzo blisko do młodszego. Ten był związany więc i tak nic nie mógł zrobić. Widziałem nutkę przerażenia w jego oczach, ustałem za nim i zacząłem przejeżdżać rękoma po jego drobnym ciele. Zacząłem od ramion i schodziłem coraz niżej, z jego bioder przeszedłem do podbrzusza.

-[Polska] Belgia przestań.. nie czuje się komfortowo.

-[Belgia] Oj nie przesadzaj.

Ucałowałem jego szyje, już chciałem się zabierać za rozbieranie go ale nagle mój telefon zadzwonił.

-[Belgia] Masz dzisiaj szczęście. Pamiętaj następnym razem nie odpuszczę.

Trochę poirytowany telefonem z pracy wyszedłem z pomieszczenia. Okazało się że dzwoniła do mnie Szwecja. Odebrałem.

~[Szwecja] Cześć..

-[Belgia] Potrzebujesz czegoś? Bo zajęty jestem.

~[Szwecja] Nie.. ja chciałam się tylko spytać czy No.. Niemcy wiesz.. czy on żyje?

-[Belgia] Oczywiście że żyje, czemu miałby nie żyć?

~[Szwecja] No bo wiesz to ostatnio..

-[Belgia] Nie martw się o nic, najlepiej zapomnij o całym zdarzeniu.

~[Szwecja] No dobrze, to ja już nie przeszkadzam.

Kobieta rozłączyła się, miałem zamiar wrócić do mein Polen ale zrobiłem się głodny, udałem się więc do kuchni aby przyrządzić coś do jedzenia. Postawiłem na zwykłą jajecznicę.

Pov. Polska
Prawie doszło do tego co ostatnim razem.. dzięki Bogu że ten telefon mu zadzwonił. Belgia jest okropny, a ja głupi myślałem że się zmienił, po tej akcji na grillu u Niemca dałem mu drugą szanse.. ale on ją zaprzepaścił. Jestem strasznie naiwny.. mogłem się domyśleć że Belgia wcale się nie zmienił a tylko udawał. Zastanawiałem się jak tam u niemca, jak się trzyma. Ale nie miałem się kogo spytać, bo wiem że Belgia by mi nakłamał na jego temat. Belgia.. jeszcze pożałuje swoich decyzji.. bój się dzisiejszej nocy chuju.. Ten jego dotyk i wszystkie pocałunki.. nadal to wszystko na sobie czuję.. chciałbym móc przytulić się do niemca i nie puszczać, w jego obięciach czuje się bezpieczny..

Pomimo ciężkich chwil, i tak będziemy razemOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz