Pov. Polska
Wstałem dzisiaj rano czując się znacznie lepiej niż wczoraj, mojego ukochanego już nie było w łóżku więc zszedłem do kuchni bo wiedziałem że tam go znajdę.-[Niemcy] I jak się czujesz?-spytał łapiąc mnie za biodra.
-[Polska] Dobrze.-uśmiechnąłem się.
-[Niemcy] Dzisiaj lepiej zostań w domu i odpocznij.
-[Polska] A ty lepiej zmierz temperaturę.
Starszy zrobił to o co go poprosiłem a ja zrobiłem nam śniadanie. Zauważyłem coś zakreślone na kalendarzu i to dzisiejszego dnia.
-[Polska] Ej Niemcy co dzisiaj jest? Bo coś jest zakreślone.
-[Niemcy] Aa No tak, zapomnieliśmy ci powiedzieć, dzisiaj jest dzień pogrzebu.
-[Polska] Oh.. na którą?
-[Niemcy] Na 14 więc mamy jeszcze trochę czasu.
-[Polska] Trzeba będzie wziąć parasol bo pada deszcz. Tak w ogóle to ile tam masz.
-[Niemcy] 37,9.
-[Polska] No to trochę opadło.
Zasiedliśmy do stołu aby zjeść śniadanie.
-[Polska] Ciekawe czy Łotwa będzie.
-[Niemcy] Łotwa?
-[Polska] No to była dziewczyna Litwy..
-[Niemcy] Może będzie.
Po zjedzonym posiłku razem z Niemcem udaliśmy się do naszego pokoju aby się przebrać na pogrzeb. Oczywiście ubraliśmy się na czarno. W salonie już czekali na nas Węgry i Austria. Udaliśmy się do kościoła na mszę, byłem wtulony w bok niemca. Starszy gładził moje ramie swoją dłonią. Widziałem jak Węgry się przełamał i zaczął płakać, Austria go przytulił. Po mszy wszyscy udali się na cmentarz, deszcz padał dość mocno. W tłumie ludzi zauważyłem Łotwę więc podszedłem do niej. Dziewczyna płakała.. przytuliłem ją a ona się we mnie mocno wtuliła.
-[Polska] Wiesz.. oni są teraz w lepszym miejscu.-powiedziałem dość cicho.
-[Łotwa] Ja nie wiem jak mam dać sobie radę bez niej.. kocham ją...
-[Polska] Ona zawsze tu z nami będzie, w naszych sercach.
Dziewczyna lekko się do mnie uśmiechnęła po czym odeszła. Szkoda mi jej było.. Wróciłem do Niemca który rozmawiał z Austrią i Węgrami.
-[Polska] Wracamy już?
Wszyscy się zgodzili więc ruszyliśmy pieszo w stronę domu, nie było jakoś daleko. Szliśmy pod parasolami bo deszcz nie ustępował. Gdy przejrzałem się dookoła zauważyłem w oddali dwie dobrze mi znane osoby, ostatnio też ich widziałem ale myślałem że mam zwidy.. gdy się znów obejrzałem ich już nie było, nosz kurwa może ze mną serio jest coś nie tak? Niemcy zauważył że się rozglądam na boki więc spojrzał na mnie.
-[Niemcy] Wszystko dobrze Polen?
-[Polska] Tak tak, tylko.. dobra nie ważne.
Jakbym mu powiedział to wziął by mnie za wariata. Zauważyłem że teraz cała trójka się na mnie patrzy.
-[Węgry] Co się tak rozglądasz?
-[Polska] Chyba mi się coś przewidziało.-podrapałem się po karku.
Gdy wróciliśmy do domu przebrałem się i zabrałem się za robienie obiecanego rosołu. Włączyłem sobie radio i zacząłem gotować. Poruszałem bioderkami w rytm muzyki, po chwili poczułem dłonie na moich biodrach, wiedziałem kto to.
-[Niemcy] Ale pięknie pachnie.
Zachichotałem, starszy zaczął składać pocałunki na mojej szyi. Przybliżył się do mnie w taki sposób że stykaliśmy się ciałami, Niemcy był za mną. Jego ręce z moich bioder powędrowały na moje podbrzusze.
-[Niemcy] Ich liebe dich Polen.-wymruczał mi do ucha przez co się zarumieniłem.
-[Polska] Ja ciebie też Niemcy.
Niemcy wrócił do składania pocałunków na mojej szyi, po chwili jednak coś sprawiło że zaprzestał. Coś uderzyło w szybę, nie wiedzieliśmy co, szyba była cała. Niemcy podszedł do okna aby sprawdzić kto rzucił nam czymś w szybę, nikogo jednak nie było.
-[Niemcy] To pewnie jakieś niewychowane dzieciaki.
Niemcy usiadł się przy stole i zaczął czytać jakąś książkę, ja wróciłem do gotowania, jednak co jakiś czas spoglądałem w okno. Zauważyłem że krzaki się lekko poruszały co jakiś czas ale stwierdziłem że jest to spowodowane wiejącym wiatrem. Gdy rosół był już gotowy nalałem zupy sobie jak i mojemu ukochanemu. Przyglądałem się uważnie starszemu, byłem ciekawy czy mu smakuje.
-[Polska] Smakuje ci? Nie przesoliłem?
-[Niemcy] Jest pyszna.-uśmiechnął się czule.
Pov. Belgia
Siedziałem w krzakach pod domem niemca i przyglądałem się Polen'owi jak coś gotuje, włączył sobie jakieś radyjko i zaczął poruszać biodrami w rytm muzyki, piękny widok. Mógłbym patrzeć na niego godzinami. Po chwili jednak przyszedł Niemcy, zbliżył się do młodszego i zaczął składać pocałunki na jego szyi.. nie mogłem tak na to patrzeć, Polen jest mój.. BĘDZIE MÓJ JUŻ NIEDŁUGO HAHAHAHHAHA. Wziąłem jakiś patyk leżący obok mnie i rzuciłem nim w okno, nie miałem zamiaru patrzeć jak Niemcy obściskuje się z mein Polen. Mój plan zadziałał i ten stary cep odkleił się od mein Polen. Niestety podszedł do okna ale miałem dobrą kryjówkę więc nikt mnie nie widział. Teraz już nie będę mógł podziwiać Polen'a bo ten dziad przylazł.. Polen cały czas spoglądał w okno, Boże jaki on jest słodki! Później zaczęli jeść, on jest cały cudowny, nawet je cudownie.. gdy wyszli z kuchni stwierdziłem że wrócę do domu bo nie mam już co oglądać. Może wrócę wieczorem. W moim domu oczywiście przebywali rzesza i Zsrr, siedzieli sobie na kanapie pijąc kawę.-[Rzesza] Gdzie byłeś, i czemu jesteś taki mokry?
-[Belgia] Nie wiem czy zauważyłeś ale pada deszcz. Byłem w pracy.
-[Rzesza] I co w pracy tak zmokłeś?
-[Belgia] Szedłem pieszo.
-[Rzesza] Mhm No niech będzie że ci wierze.
Przebrałem się w suche ubrania a mokre rozwiesiłem na grzejniku. Udałem się do mojego pokoju i wziąłem telefon.
~Piszesz do „mein Polen"~
-Cześć Polen, będziesz jutro w pracy?
Raczej tak a co?
-Wiesz trochę papierów ci się nazbierało i chcę ci pomóc.
Oh to miłe z twojej strony :)
-A Niemcy kiedy wróci?
Jeszcze nie wiem. A co?
-A tak się pytam. To do zobaczenia :*
Um tak pa.
Głupiutki chłopczyk, tym razem nie zrobię żadnego wyjątku, nawet gdyby znów się źle czuł. Już się nie mogę doczekać jutra! Poleżałem sobie trochę czasu, gdy zaczynało się ściemniać oznajmiłem pozostałej dwójce że wychodzę. Poszedłem pod dom w którym przebywa mein Polen. Schowałem się w tych samych krzakach co wcześniej i zacząłem obserwować, po jakimś czasie dwie osoby weszły do kuchni, był to mein Polen wraz z Niemcem, ten stary śmierdziel złapał go w talii i pocałował, nie byłem zadowolony z tego widoku ale uszczęśliwiało mnie to że niedługo to ja będę na miejscu niemca, uważam że bardziej nadaje się do roli chłopaka Polen'a niż ten chuj. Hahahah Polen już niedługo będzie tylko mój.. HAHAHAHAHAH.
——————
Belgii to chyba nie sprzyja towarzystwo rzeszy i Zsrr..😰
CZYTASZ
Pomimo ciężkich chwil, i tak będziemy razem
RomancePolska jako dziecko zgubił się w lesie a może bardziej został porwany. Myślał że już nic mu nie pomoże, lecz jednego dnia zostaje on uwolniony przez swojego przyjaciela z dzieciństwa. W książce występują sceny +18 -tortury -cimcirimci -Ala próba s...