•33•

262 22 12
                                    

Pov. Polska
Nie spałem całą noc, przez cały czas płakałem, bałem się też czy Belgia nie wróci.. siedziałem w takiej samej pozycji cały czas, już nie wspominając o bólu tam na dole.. chcę aby Niemcy tu był, chciałbym się przytulić do jego ciepłego ciała.. po chwili z rozmyśleń wyrwał mnie dźwięk otwierania drzwi, do pomieszczenia wszedł Zsrr ze śniadaniem dla mnie.

-[Zsrr] Privet Pol'sha.-przywitał się.- Mam dla ciebie śniadanie.

Mężczyzna spojrzał na szafkę obok łóżka.

-[Zsrr] Kolacji też nie zjadłeś?-westchnął cicho.- Co się dzieje?

-[Polska] Hmm No nie wiem może to że mnie znowu porwaliście!

-[Zsrr] Postaram się porozmawiać o tym z rzeszą, przecież jeszcze trochę czasu temu mówił że chce aby jego syn był szczęśliwy a wiadomo że bez ciebie to nie możliwe.

-[Polska] Ale on nigdy nie zaakceptuje tego związku, on nigdy nie zaakceptuje mnie.. dla niego jestem tylko zabawką do torturowania.

Zsrr spojrzał na mnie.

-[Zsrr] Proszę cię zjedz chociaż trochę.-odparł i wyszedł z pomieszczenia.

Pov. Zsrr
Gdy wyszedłem z celi udałem się do kuchni w której przebywał rzesza.

-[Rzesza] I co tam?

-[Zsrr] Słuchaj rzesza, pamiętasz jak mówiłeś że chcesz aby Niemcy był szczęśliwy?

-[Rzesza] Tak i nadal chcę.-usiadł się na krześle obok mnie.

-[Zsrr] A czy nie uważasz że No wiesz, przy Polaku jest szczęśliwszy?

-[Rzesza] Hmm jakoś się nie przyjrzałem.

-[Zsrr] No a co jeśli Niemcy coś sobie zrobi gdy Pol'sha się nie odnajdzie?

-[Rzesza] On nie jest głupi, nic by sobie nie zrobił nie przesadzaj. Zawsze może znaleźć kogoś o wiele lepszego.

Mu to się chyba nie da nic przetłumaczyć.. nie chciałem dłużej ciągnąć tego tematu bo i tak nic by to nie dało. Po jakimś czasie Belgia wrócił z pracy. Wszedł do kuchni i usiadł się na jednym z krzeseł.

-[Belgia] Ej nie mielibyście nic przeciwko gdyby Polen zjadł z nami?

-[Rzesza] Ty jesteś nie poważny?

-[Belgia] Jezu No jaki problem, pomoże mi ugotować obiad i go z nami zje.

-[Rzesza] Dobra wiesz co, rób co chcesz.

Aż dziwne że rzesza się zgodził, oboje usiedliśmy na kanapie która była w salonie, salon mamy połączony z kuchnią. Belgia przyprowadził Polskę, widziałem w oczach młodszego strach, co takiego Belgia mu zrobił? Tego chyba się nie dowiem.

-[Zsrr] Nie myślałem że się zgodzisz.

-[Rzesza] Ja też.-zaśmiał się.- Belgia bierze odpowiedzialność za niego jak i za bieg wydarzeń teraz.

Zacząłem się przyglądać dwójce w kuchni, postanowiłem się przesiąść aby mieć na nich oko.

Pov. Polska
Gdy Belgia po mnie przyszedł byłem przerażony. Wyprowadził mnie z celi i zaprowadził do kuchni, ja się go chyba teraz bardziej boje niż rzeszy i Zsrr, bo jednak oni się do takiego czegoś nigdy nie posunęli.. Belgia tłumaczył mi że będziemy dzisiaj razem gotować obiad. Czułem się bardzo niekomfortowo w jego otoczeniu.. Belgia ustał się za mną i przybliżył się do mojego ciała, ręce miał ułożone na moim podbrzuszu.. jego uścisk był mocny i nieprzyjemny. Próbowałem zachować spokój. Po chwili mogłem poczuć jego suche usta całujące moją szyję, zamarłem. Zauważyłem na szafce dość duży i ostry nóż, szybko wziąłem go do ręki i wyrwałem się z uścisku Belgii. Rzesza aż przyszedł do kuchni zobaczyć co się dzieje. Belgia próbował do mnie podejść.

Pomimo ciężkich chwil, i tak będziemy razemOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz