•29•

277 19 31
                                    

Pov. Polska
Wstałem dość szybko ale to zasługa mojego budzika, dzisiaj pogoda też była tragiczna więc postawiłem na coś cieplejszego. Wyszedłem z pokoju i poszedłem się przebrać do łazienki. Wstałem dzisiaj pierwszy co było aż dziwne. Gdy zszedłem do kuchni zauważyłem w niej pewną osobę, która jeszcze chwile temu smacznie sobie spała.

-[Polska] Obudziłem cię?-spytałem podchodząc do ukochanego.

-[Niemcy] Nie, zszedłem się napić.-zaśmiał się.

-[Polska] I jak się dzisiaj czujesz?-spytałem łapiąc za jego czoło.

-[Niemcy] Lepiej.

Starszy miał trochę zachrypnięty głos i ciepłe czoło.

-[Polska] Jak przyjadę z pracy to zrobie ci rosół.-uśmiechnąłem się delikatnie.

-[Niemcy] Polen ja naprawdę dobrze się czuje, nie widzę powodu w zostawaniu w domu.

-[Polska] Ta pojedziesz do pracy a później będziesz leżał jeszcze dłużej. Niemcy to jest dla twojego dobra.

-[Niemcy] No dobrze.-westchnął.-Ale ty też nie siedź tak długo w pracy.

-[Polska] Postaram się wrócić tak szybko jak to możliwe.-uśmiechnąłem się.

Starszy oplótł mnie w talii i zbliżył się do mnie, ja jednak położyłem palec na jego ustach i się lekko zaśmiałem.

-[Polska] Lepiej abyś mnie na razie nie całował bo się jeszcze zarażę a nie widzi mi się leżenie cały dzień w łóżku.

-[Niemcy] Nie No nie dość że nie będzie cię cały dzień w domu to jeszcze nie mogę cię całować?-powiedział załamany.

-[Polska] Oj No nie przesadzaj tak, to tylko kilka dni.

Cmoknąłem go lekko w policzek.

-[Polska] Idź się połóż a ja zrobię ci herbatki.

-[Niemcy] Wole zostać tutaj i nacieszyć się tobą jeszcze te kilka minut.

Zachichotałem cicho i wstawiłem wodę na herbatę. Niemcy był do mnie przyklejony jak rzep, postanowiłem zrobić mu herbatę z prądem chociaż przez chwile zastanawiałem się czy połączenie alkoholu i leków to dobry pomysł.. jednak alkoholu była tylko kapka więc nie powinno jakoś zaszkodzić. Po zrobieniu herbaty podałem ją starszemu.

-[Polska] Zjedz jakieś śniadanie i idź się położyć, ja muszę już lecieć do pracy.-ucałowałem jego policzek.

-[Niemcy] Dobrze, ty też nie zapomnij o kupieniu sobie śniadania.

Zapomniałem że Włochy dzisiaj trochę później zaczyna i będę musiał dygać na piechotę.. No cóż takie życie. Niby nie było jakoś daleko ale jednak nie aż tak blisko. Szedłem normalnym tempem ale gdy zauważyłem że dobija 8 zacząłem biec. Zapomniałem nawet o wkroczeniu do sklepu po coś do zjedzenia. Gdy dobiegłem do biurowca wszedłem do środka trochę zdyszany. Niestety zmuszony byłem iść schodami do biura bo nie przepadałem za jeżdżeniem windą, gdy doczołgałem się do biura wszedłem do środka i usiadłem na krześle przy biurku. Gdy zobaczyłem ogromną stertę papierów do wypełnienia myślałem że mam jakieś zwidy, matko boska.. niestety gdy przetarłem oczy papiery nadal były, to będzie długi dzień.. Ja jestem ciekawy jakim cudem Niemcy wypełniał takie sterty dokumentów w dość krótkim czasie. No cóż powiedziałem Niemcowi aby dokumentami się nie przejmował więc teraz mam. Zacząłem wypełniać dokumenty, w międzyczasie zrobiłem sobie kawę na pobudzenie chociaż nie wiem czy coś to dało. Wkurzała mnie jedna rzecz, co chwile ktoś wchodził do biura nawet bez pukania. Po chwili znów ktoś wszedł.

Pomimo ciężkich chwil, i tak będziemy razemOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz