ROZDZIAŁ 3 - Dziękuję (cz.2)

409 27 0
                                    


*****

Tyra

- Znasz ją? - Zapytałam.

Mój mąż nie odpowiedział.

Zaczął szybko skradać się (skradać się, nie iść) w kierunku kampera High'a.

- Tack! – warknęłam, pędząc za nim - Znasz tę kobietę?

Tack nie dotarł do kampera, zanim drzwi zostały otwarte i High wyszedł.

– Bracie – zawołał Tack.

High nawet nie spojrzał na Tacka. Pomaszerował prosto do swojego motocykla zaparkowanego obok jego kampera i przerzucił nogę.

- Bracie! - Tack krzyknął, przekrzykując ryk Harleya High'a, kiedy odpalił, mój mężczyzna przyspieszył kroku, co oznaczało, że i ja przyspieszyłam kroku, biegnąc teraz za mężem.

High wykręcał motocykl, jego głowa odwróciła się, by spojrzeć za siebie, gdy zaczął wycofywać.

- Bracie! - Tack ryknął, kiedy zatrzymał się blisko motocykla High'a, a ja wpadłam w poślizg i zatrzymałam się u jego boku.

Potem nie poruszyłam nawet mięśniem, gdy High odwrócił głowę i spojrzał na mojego mężczyznę.

I też nie oddychałam.

Byłam blisko ze wszystkimi braćmi. Przez lata, a było ich już wiele, przez wzloty i upadki, narodziny i śmierć, zerwania, makijaże, pieprzenia, byliśmy blisko.

Ale jeśli miałabym wymienić brata, z którym jestem najmniej związana, byłby to High.

Był dobrym facetem. Był dobrym bratem. Był dla mnie miły. Naprawdę mnie szanował, a robił to i słowem, i czynem, i to nie dlatego, że byłam starszą panią prezesa MC Chaos, ale dlatego, że czuł to do mnie.

Ale nie byliśmy aż tak zżyci.

Zauważyłam też, że nie był blisko z żadną kobietą związaną z Klubem, nawet z własną żoną wtedy, gdy ją miał (a teraz nie miał).

Wiedziałam, że będzie krwawił i umierał za swoich braci. Gdyby do tego doszło, zrobiłby to nawet dla starszych pań.

To nie znaczyło, że będzie kręcił z nami gówno na pieczeni wieprzowej Chaosu.

A więc nie.

I wpadłam na pomysł, że właśnie dowiedziałam się dlaczego.

Bo ta piękna kobieta ze łzami spływającymi po twarzy, która wyglądała, jakby właśnie jej powiedziano, że mężczyzna, którego kochała każdym włóknem jej istoty, został zastrzelony na ulicy, właśnie wyszła z kampera High'a.

High, który wyglądał, jakby miał walczyć z samym diabłem, by przejąć władzę w piekle, i miał wystarczająco dużo wściekłości w brzuchu, by wygrać.

Nie zwrócił się do Tacka. Wycofał się i ryknął.

Stałam obok męża i spojrzałam w ciemność, gdzie ostatnio był High.

Kiedy Tack się poruszył, szybko się przesunęłam i odwróciłam do niego twarzą.

- Kim była ta kobieta? - Zapytałam.

Spojrzał na mnie i powiedział niewłaściwą rzecz.

– Nie wchodź w to, Ruda.

To było to.

To było duże.

To dlatego High było High.

Więc to było coś, co musiałam wiedzieć.

Przejść przez ogieńOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz