Millie
Otworzyłam oczy, czując się zdezorientowana i nie wiedząc, gdzie byłam.
Ale poczułam zapach bekonu.
Podniosłam się trochę i zobaczyłam, że byłam w swojej sypialni.
Wróciłam do domu.
Jasne, wróciłam do domu.
Ale co było z bekonem?
Nagle uderzyło mnie to, jakbym była na dnie lawiny, przykrywającej mnie, duszące i w pośpiechu odrzuciłam kołdrę i wyskoczyłam z łóżka.
Stałam tam i patrzyłam na siebie.
Byłam w ubraniach, które nosiłam podczas podróży. Bez butów. Bez kurtki.
Rozejrzałam się.
Mój pokój był posprzątany.
Jednak ostatnią rzeczą, którą zapamiętałam, było to, że słabłam w ramionach Logana w łóżku Logana w Chaosie.
Jak się tu dostałam?
Z tą myślą wypatrzyłam podniszczoną czarną skórzaną torbę na moim szezlongu, otwartą, z ubraniami wiszącymi na bokach, a niektóre w leżące na podłodze.
Ostrożnie podeszłam do torby.
Przekopałam się przez ubrania. Melanżowo szary termiczny henley. Wyblakły czarny termiczny henley. Nocny niebieski termiczny henley. Dwie pary wyjątkowo spranych dżinsów. Pas. Czarne skarpetki. Czarne bokserki.
Powoli odwróciłam głowę, by spojrzeć na korytarz.
Był pusty.
Ale zapach bekonu mnie atakował.
Bez zastanowienia moje stopy w skarpetach poniosły mnie w tamtym kierunku, bezszelestnie uderzając o drewnianą podłogę.
Dotarłam do końca korytarza i zatrzymałam się, wyglądając zza rogu.
A tam zobaczyłam Logana chodzącego po mojej kuchni, z mokrymi i zaczesanymi do tyłu włosami, nieogolonego.
Co on tu robił, u licha?
Nie.
M-m.
Nie obchodziło mnie to.
Nie wtedy.
Chciał być w moim domu i gotować bekon po ekstremalnych wydarzeniach poprzedniego dnia?
Cokolwiek.
Jedna rzecz, której nauczyłam się przez ostatnie kilka tygodni, to że muszę dbać o siebie.
A to, czego potrzebowałam, to wydostać się z tych ubrań. Potrzebowałam prysznica. Obie te rzeczy sprawiłyby, że poczułabym się o wiele lepiej i (być może) byłaby w stanie stawić czoła temu, co Logan miał dla mnie w zanadrzu.
Boczek, oczywiście, uniwersalne lekarstwo na wszystko, prawdopodobnie zrobiłby to jeszcze lepiej.
Ponieważ jednak Logan go gotował, nie zamierzałam tam iść.
Wróciłam po własnych śladach i zamknęłam się w łazience.
Lub, bardziej trafnie, odcięłam od tego Logana.
Tam zobaczyłam na blacie z podwójną umywalką (przy umywalce, z której nie korzystałam) puszkę pianki do golenia (chociaż po co to miał i włożył do łazienki, skoro najwyraźniej jej nie używał, nie wiedziałam).
CZYTASZ
Przejść przez ogień
RomanceMillie Cross wie, jak to jest płonąć dla kogoś. Była młoda i dzika, a on był dzikszy - motocyklista Chaosu, który sprawiał, że jej serce waliło jak młotem. Dwadzieścia lat później szansa Millie na ucieczkę z dawną miłością budzi pragnienie, którego...