- To wszystko? - zapytał.
Shirleen przyjrzała mu się uważnie i odpowiedziała - To wszystko.
High stał z nią wśród półek Używanych Książek Fortnum, sklepu należącego do żony szefa Shirleen, Indy Nightingale. Shirleen trzymała w dłoni papierowy kubek, skoro z przodu sklepu szaleniec o imieniu Tex robił kawę.
Ten człowiek mógł być szaleńcem, ale robił dobrą kawę.
Ale High nie miał ochoty na kawę i zdecydowanie nie miał ochoty znosić Texa.
Dzień wcześniej podała mu wstępne dane Millie: adres, numer telefonu, miejsce prowadzenia działalności.
Właśnie dała mu resztę.
Nigdy nie była zamężna, nie miała dzieci. Udany biznes. Z tego, co Shirleen mogła się dowiedzieć, przy jej ograniczonych możliwościach, ponieważ High nie pozwolił jej wciągnąć żadnego z chłopców Nightingale'a, Millie żyła spokojnie i była poślubiona swojej pracy.
To gówno nie pasowało.
W ogóle.
Lubiła imprezować. Chciała wychodzić. Lubiła chodzić do barów, żeby posłuchać muzyki, chodzić na zebrania, grać w bilard. Była towarzyska, przyjazna, pełna życia. Chciała mieć dzieci.
Właściwie bardzo chciała mieć dzieci.
Nie, to cholernie nie pasowało.
Nic z tego.
Podobnie jak jego odkrycie poprzedniego wieczoru, jak wyglądał jej dom, nie pasowało.
- Kochankowie? – warknął, nie chcąc wiedzieć, ale pragnąc czegoś więcej. Potrzebował czegoś, czego mógłby użyć, by wygrać, więc musiał to zrobić.
– Chłopcze, nie mam pojęcia – odparła - To, co ci dałam, jest tym, co dostałam. Wszystko, co dostałam. Chcesz głębszego wywiadu, musisz pozwolić mi iść w teren albo poprosić o to jednego z chłopców – stwierdziła Shirleen, wciąż go obserwując - Przynajmniej pozwól mi namówić Brody'ego. Namów go, żeby zrobił kilka włamań.
Brody był geekiem komputerowym Nightingale'a. Facet był czarodziejem komputera.
Był też gadułą.
High nie potrzebował nikogo wtrącającego się w jego sprawy.
Shirleen nie wymyśliła zbyt wiele i poszłaby dalej, gdyby o to zabiegał.
To zależało od niego.
– Nie Brody'ego – powiedział jej - Dostanę to, czego potrzebuję.
Kontynuowała studiowanie go, nawet gdy skinęła głową.
- Dzięki za to, co masz, Shirleen - mruknął, odwracając się do wyjścia.
- High? - zawołała.
Odwrócił się.
– Wiesz, co robisz? zapytała.
Wiedział, co robi.
Seks był fenomenalny. Wściekły seks, który przerodził się w głodny seks, który zakończył się wybuchem.
Kurwa, tak, wiedział, co robił i cholernie mu się to podobało. Odkrył, że jest to gra, w którą nie miał nic przeciwko, by grać, bo nie miał zamiaru przegrać, a sposób, w jaki to się toczyło, wielokrotnie wygrywał po drodze.
Millie myślała, że go miała i musiał to przyznać, siedząc zeszłej nocy na skraju jej łóżka i obserwując, jak kroczyła dumnie w eleganckiej, seksownej piżamie, którą chciał z niej zerwać odsłaniającej boki jej długich nóg i z materiałem ciasnym przy piersiach, pomyślał, że go miała.
CZYTASZ
Przejść przez ogień
RomanceMillie Cross wie, jak to jest płonąć dla kogoś. Była młoda i dzika, a on był dzikszy - motocyklista Chaosu, który sprawiał, że jej serce waliło jak młotem. Dwadzieścia lat później szansa Millie na ucieczkę z dawną miłością budzi pragnienie, którego...