Millie
- Alan będzie przyjeżdżał – szepnęłam w szyję Logana.
Leżeliśmy w moim łóżku, Logan w swoich ciuchach, ja w piżamie, Logan na plecach, ja na nim.
Moja siostra i jej rodzina wyszli pięć minut temu. Pług śnieżny przejechał naszą ulicą trzydzieści minut wcześniej, ale to nie miało znaczenia. Alan powiedział nam, że tego dnia temperatura zbliży się do piętnastu stopni Celsjusza, więc Denver będzie w roztopach.
Kiedy wyszli, chciałam pozmywać naczynia.
Logan stanowczo doprowadził mnie tam, gdzie byłam teraz.
– Wiem, Millie – odszepnął.
Podniosłam głowę, by na niego spojrzeć – Skąd Dot o nas wiedziała?
Podczas niespodziewanej wizyty mojej rodziny rozmowa nie była ciężka. Robiliśmy gofry. Zjedliśmy je. Rozmawialiśmy o Francji. Rozdawałam prezenty. Dzieci skupiały na sobie większość uwagi, ale to nie oznaczało, że Dot nie starała się przekazać swoim dzieciom i mężowi, że Logan był mile widziany i akceptowany. Oznaczało to, że zrobiła wszystko, co w jej mocy, aby przekazać to samo Loganowi.
Alan, z drugiej strony, zdecydowanie odmówił przyjęcia tego do wiadomości i spędził dużo czasu, patrząc na Logana spode łba i będąc dla mnie bardzo kochającym i bliskim. Zrobił to ostatnie, koncentrując wszystko, co powiedział, wokół rzeczy, których Logan nie mógł wiedzieć lub których nie był częścią, pomijając go.
Wyglądało na to, że Logana to nie obchodziło.
Ale był mężczyzną i wrócił ze mną. Rodzina była dla niego najważniejsza.
On by się tym przejmował.
To był jeden z problemów.
Innym zmartwieniem był fakt, że w ogóle przyjechali, nie żeby zobaczyć się ze mną po Francji, ale oczywiście żeby sprawdzić, czy wszystko w porządku, skoro wiedzieli, że Logan tam był.
– Po tym, jak straciłaś przytomność w moim łóżku w Kompleksie – zaczął Logan – pojechałem do niej. Powiedzieliśmy sobie trochę.
Poczułam, że się napięłam, gdy moje oczy się rozszerzyły.
- Uhm... co? - zapytałam.
Jego ramiona już mnie obejmowały, luźne, ale ciepłe.
Na moje pytanie zaczął gładzić mnie po plecach jedną ręką.
- Kotku, to jest Dot – oświadczył - Bardziej martwiła się o ciebie niż o to, że pojawiłem się w jej drzwiach wkurzony, że nie podzieliła się ze mną wtedy. Potem pokazała swoją zwykłą odwagę i na marginesie, ciesząc się, że tego nie straciła, to może być irytujące jak cholera, ale tak jak u ciebie, głównie jest urocze. W końcu zaprosiła mnie na kakao i powitała mnie z powrotem.
Po jego słowach poczułam się lepiej.
Rozbawił mnie też kawałek kakao.
- Wypiłeś kakao? - zapytałam.
- Kurwa, nie. Miałem cię z powrotem w moim łóżku. Powiedziałem, co miałem do powiedzenia i spierdalałem stamtąd - jego dłoń gładziła mój kręgosłup i owinęła się wokół karku - A skoro, że się tym dzielę, nawet jeśli jeszcze nie wycofywałaś się z tej sprawy z Arizoną, Dottie prawdopodobnie manipulowała tym, odkąd byłem u niej, więc wycofywała cię z tego, skoro dałem jej to zadanie i, podobnie tak jak jej młodsza siostra, kiedy jest w tym, całkiem jest w tym.
CZYTASZ
Przejść przez ogień
RomanceMillie Cross wie, jak to jest płonąć dla kogoś. Była młoda i dzika, a on był dzikszy - motocyklista Chaosu, który sprawiał, że jej serce waliło jak młotem. Dwadzieścia lat później szansa Millie na ucieczkę z dawną miłością budzi pragnienie, którego...