Millie
Mój budzik zadzwonił, a ja wyplątałam się z Logana na tyle, by wyciągnąć rękę, żeby włączyć drzemkę, kiedy Logan mruknął - Jezu, co to, kurwa, jest?
Byłam zbyt śpiąca, by śmiać się głośno, ale nadal uważałam to za zabawne.
Kiedy mój mężczyzna był rekrutem do Klubu, miał obowiązki, które mu przydzielono, więc wstawał i jechał do nich jeszcze zanim musiałam wstać do szkoły.
Po inicjacji, kiedy przydzielone mu obowiązki odbywały się w nocy, nienawidził budzika, z którego wciąż musiałam korzystać, żeby wstać do szkoły. Powiedział mi, że ma nadzieję, że był taki czas w naszym życiu, że moglibyśmy to wyrzucić.
Podejrzewałam, że do teraz od tamtego czasu to wyrzucił.
Wróciłam do niego - Budzik, Rybko. Muszę wstać i zmierzyć się z dniem.
Nie chciałam. Tak jak wczoraj, chciałam pozostać zaplątana w Logana na tyle sposobów, na ile tylko mogłam.
Ale wczoraj częściowo wróciliśmy do życia.
Na początku świrowałam na myśl, że Logan wyszedł po zakupy, a ja siedziałam przy moim biurku.
W końcu było dobrze, bo to było normalne.
Ale głównie dlatego, że zrobiliśmy to, co musieliśmy zrobić osobno, a potem wrócił.
Co więcej, to było to. Musieliśmy zmierzyć się z nowym nami.
Musiałam pracować. Logan musiał opiekować się swoimi dziewczynami i robić... Loganowe rzeczy. Musieliśmy uporządkować życie, abyśmy mogli razem iść do przodu.
Niestety, od teraz.
Podniósł się, po czym opadł z powrotem, otulając mnie bliżej i mrucząc – Jest cholerna piąta czterdzieści pięć.
- Mam dużo do nadrobienia i zasadniczo pracuję w domu. Ale zawsze siadam do biurka, jakbym szła do pracy, bo to wprawia mnie w odpowiedni nastrój i nigdy nie wiem, co się wydarzy. Mam więc dużo pracy przygotowawczej przed pójściem do biura.
Przytoczył się na mnie, stwierdzając - Możesz zacząć później.
Wsunęłam ręce na jego ramiona i mocno je trzymałam, gdy odpowiedziałam - Przez przygotowanie mam na myśli śniadanie. Prysznic. Pełen makijaż. Układanie włosów. Takie rzeczy. A takie rzeczy wymagają czasu.
Jego usta dotknęły boku mojej szczęki, zsunęły się w dół, gdzie wymamrotał – Możesz zacząć później.
Było mi ciepło. Czułam się przytulnie.
Teraz poczułam mrowienie.
Postanowiłam więc, że zaniosę śniadanie do biurka. Zdmuchnę tylko czubek włosów i pozwolę reszcie wyschnąć, a następnie zwiążę je w kucyk.
To dałoby mi czas.
A jeśli to by nie wystarczyło, znajdę inne rzeczy do wycięcia.
Więc otoczyłam go ramionami i pochyliłam brodę, żeby zakomunikować, czego chcę.
Logan dał mi to, podnosząc głowę i biorąc moje usta swoimi.
I nakręciliśmy się.
Po ośmiu minutach zabrzmiał alarm.
Logan wyciągnął rękę, chwycił zegar, gwałtownie szarpnął, zignorował moje zdziwione, poirytowane sapnięcie i rzucił zegar na podłogę.
- Logan! - warknęłam.
CZYTASZ
Przejść przez ogień
RomanceMillie Cross wie, jak to jest płonąć dla kogoś. Była młoda i dzika, a on był dzikszy - motocyklista Chaosu, który sprawiał, że jej serce waliło jak młotem. Dwadzieścia lat później szansa Millie na ucieczkę z dawną miłością budzi pragnienie, którego...