ROZDZIAŁ 9 - „Daleko w tyle" (cz.2)

376 25 2
                                    


*****

High

- Kobieto, kurwa, mówiłem ci - Usłyszał warczenie Tacka.

Ale nie mógł zwracać uwagi na to, co się wikłało, bo Cherry nie potrafiła zachować siebie dla siebie.

Poruszał się.

Poruszał się, by dostać się do Millie z jej słowami miażdżącymi mu mózg.

Poświęciłam wszystko, abyś ty mógł mieć to wszystko!

A potem się nie ruszał, bo Kellie była w jego przestrzeni, przed jego twarzą.

– Ty pieprzony skurwysynu! – wrzasnęła, uderzając go w pierś.

Jego ciało stwardniało się, jego szczęka zacisnęła się i jedno i drugie było dobre, bo powstrzymywały go przed odwzajemnieniem się w jakikolwiek sposób, kiedy znów go popchnęła.

- Zniszczyłeś ją! - wrzasnęła, a jego stwardniałe ciało naprężyło się - Czy to nie wystarczyło? - zapytała - Czy wy i wasze suki musicie się zabawiać, znowu ją pieprząc? - Spojrzała za nim w stronę stołu - Nowina, dupki, nie było nic do spieprzenia. Ona przepadła. Nie musieliście się starać. Ale niesamowite - warknęła sarkastycznie - trafiliście w dziesiątkę, przywracając jedyną pieprzoną rzecz na tej ziemi, która rozerwałaby jej łachmany na strzępki.

I na koniec wskazała kciukiem High'a.

- Pamięć służy, suko, ktoś inny był w strzępach po tym, jak twoja cipa go zmarnowała - odpowiedział Boz.

- O tak? - Zapytała Kellie, a oczy zwęziły się niebezpiecznie na jego bracie.

- Tak - odparował Boz.

- Nie widzieliście.

Hop był teraz przy ich stole, zespół nadal grał na scenie, ale gracze byli uwikłani w obecne popieprzenie i mogli być wszędzie, ale byli całkowicie skupieni na tym, co działo się właśnie tam, właśnie wtedy.

Zwłaszcza kiedy Kellie wyszeptała te dwa słowa.

I jak to zrobiła.

Wszyscy to słyszeli; High mógł wyczuć, jak to słyszeli.

Ale on to odczuł.

Każde słowo.

- Czego nie widzieliśmy? - zapytał Pete.

High patrzył, jak ciało Kellie zadrżało, po czym potrząsnęła głową - Nie zasługujecie, żeby to wiedzieć. Nie zasługujesz – spojrzała na High'a - kutasie - Podniosła rękę, by wskazać palcem na jego twarz. – Trzymaj się, kurwa, z dala od jej życia, dupku. Zostaw ją w spokoju.

– Zostawiła mnie – warknął High.

- To nie ona odeszła - odpowiedziała Kellie.

Ramiona High'a były napięte w sposób, który sprawiał wrażenie, że każdy ruch mógłby je złamać.

Jezu.

Kurwa.

Jezu.

- Czy to nie ona kazała mu się wynosić? - zauważył ze złością Boz.

- To nie ona odeszła i nie wróciła – Kellie odpowiedziała Boz'owi, ale słowa były skierowane do High'a i wiedział to nie tylko po tym, że nie spuszczała z niego oczu. Szeptała w tętniącym życiem barze przy akompaniamencie zespołu rockowego, ale on słyszał wyraźnie każde słowo - Nie wróciłeś - Powtórzyła, stanęła na palcach, jej wzrok utkwił w jego i zadrwiła - Więc kto kogo zostawił, dupku?

Przejść przez ogieńOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz