*****
High
- Kobieto, kurwa, mówiłem ci - Usłyszał warczenie Tacka.
Ale nie mógł zwracać uwagi na to, co się wikłało, bo Cherry nie potrafiła zachować siebie dla siebie.
Poruszał się.
Poruszał się, by dostać się do Millie z jej słowami miażdżącymi mu mózg.
Poświęciłam wszystko, abyś ty mógł mieć to wszystko!
A potem się nie ruszał, bo Kellie była w jego przestrzeni, przed jego twarzą.
– Ty pieprzony skurwysynu! – wrzasnęła, uderzając go w pierś.
Jego ciało stwardniało się, jego szczęka zacisnęła się i jedno i drugie było dobre, bo powstrzymywały go przed odwzajemnieniem się w jakikolwiek sposób, kiedy znów go popchnęła.
- Zniszczyłeś ją! - wrzasnęła, a jego stwardniałe ciało naprężyło się - Czy to nie wystarczyło? - zapytała - Czy wy i wasze suki musicie się zabawiać, znowu ją pieprząc? - Spojrzała za nim w stronę stołu - Nowina, dupki, nie było nic do spieprzenia. Ona przepadła. Nie musieliście się starać. Ale niesamowite - warknęła sarkastycznie - trafiliście w dziesiątkę, przywracając jedyną pieprzoną rzecz na tej ziemi, która rozerwałaby jej łachmany na strzępki.
I na koniec wskazała kciukiem High'a.
- Pamięć służy, suko, ktoś inny był w strzępach po tym, jak twoja cipa go zmarnowała - odpowiedział Boz.
- O tak? - Zapytała Kellie, a oczy zwęziły się niebezpiecznie na jego bracie.
- Tak - odparował Boz.
- Nie widzieliście.
Hop był teraz przy ich stole, zespół nadal grał na scenie, ale gracze byli uwikłani w obecne popieprzenie i mogli być wszędzie, ale byli całkowicie skupieni na tym, co działo się właśnie tam, właśnie wtedy.
Zwłaszcza kiedy Kellie wyszeptała te dwa słowa.
I jak to zrobiła.
Wszyscy to słyszeli; High mógł wyczuć, jak to słyszeli.
Ale on to odczuł.
Każde słowo.
- Czego nie widzieliśmy? - zapytał Pete.
High patrzył, jak ciało Kellie zadrżało, po czym potrząsnęła głową - Nie zasługujecie, żeby to wiedzieć. Nie zasługujesz – spojrzała na High'a - kutasie - Podniosła rękę, by wskazać palcem na jego twarz. – Trzymaj się, kurwa, z dala od jej życia, dupku. Zostaw ją w spokoju.
– Zostawiła mnie – warknął High.
- To nie ona odeszła - odpowiedziała Kellie.
Ramiona High'a były napięte w sposób, który sprawiał wrażenie, że każdy ruch mógłby je złamać.
Jezu.
Kurwa.
Jezu.
- Czy to nie ona kazała mu się wynosić? - zauważył ze złością Boz.
- To nie ona odeszła i nie wróciła – Kellie odpowiedziała Boz'owi, ale słowa były skierowane do High'a i wiedział to nie tylko po tym, że nie spuszczała z niego oczu. Szeptała w tętniącym życiem barze przy akompaniamencie zespołu rockowego, ale on słyszał wyraźnie każde słowo - Nie wróciłeś - Powtórzyła, stanęła na palcach, jej wzrok utkwił w jego i zadrwiła - Więc kto kogo zostawił, dupku?
CZYTASZ
Przejść przez ogień
RomanceMillie Cross wie, jak to jest płonąć dla kogoś. Była młoda i dzika, a on był dzikszy - motocyklista Chaosu, który sprawiał, że jej serce waliło jak młotem. Dwadzieścia lat później szansa Millie na ucieczkę z dawną miłością budzi pragnienie, którego...