Millie
Wciągnęłam głęboki wdech i przypięłam uśmiech do twarzy, ruszając w kierunku tylnych drzwi, skoro usłyszałam, jak pickup Logana wjeżdżał na podwórko.
To był piątkowy wieczór. Był tam ze swoimi dziewczynami, żeby zabrać mnie na kolację.
Byłam kłębkiem nerwów.
Miałam tylko nadzieję, że to ukrywam.
Byłam w ładnych dżinsach, bluzce z falbankami (ale nie przesadnie) i bajecznych butach na wysokim obcasie. Związałam włosy w kucyk na karku, miałam delikatny makijaż, stonowane perfumy i odrobinę ponad moją zwykłą ilość biżuterii.
Innymi słowy, czułam, że byłam gotowa, by stawić czoła mojemu pierwszemu spotkaniu z córkami, które Logan uwielbiał, przedstawiając siebie jako jego wybrankę w pozytywnym świetle.
A przynajmniej miałam taką nadzieję.
Rozbroiłam alarm, otworzyłam drzwi i stanęłam w nich, obserwując, jak zeskakiwały z pickupa, a te czynności oświetlało moje zewnętrzne światło.
Gdy tak patrzyłam, wszystkie myśli o ubraniach, butach i biżuterii wyleciały mi z głowy.
Powinnam była poprosić go, żeby pokazał mi zdjęcia.
W tym wszystkim, co się działo, nie poprosiłam go, żeby pokazał mi zdjęcia.
Duży błąd.
Nie miałam pojęcia, jak wyglądała jego była, ale córki Logana wyglądały dokładnie tak samo jak on, z wyjątkiem tego, że były młode i kobiece, ale równie piękne.
Przez całe to piękno, widok ich zabijał. Uderzenie było tak mocne, że cudem nie upadłam na kolana.
Nigdy bym się nie dowiedziała, przenigdy, czy były tym, co ja bym mu dała. Ale pomysł, że takie doskonałe okazy wszystkiego, co było Loganem w dziewczęcej postaci, mogły w jakimś alternatywnym wszechświecie być tym, co pomogłabym mu stworzyć, co byłoby jego i moje, co moglibyśmy obserwować, jak rośnie jeszcze piękniej z każdym mijającym dniem było zbyt wiele do zniesienia.
Nie mogłam sobie z tym poradzić.
Byłam sztywna jak deska i oddychałam głęboko, gdy wszyscy ruszyli jak jeden do drzwi.
Nie mogłam oderwać wzroku od dziewczyn.
– Mała – zawołał Logan.
Z wielkim wysiłkiem zmusiłam się do spojrzenia na niego.
Przyjrzał się wyrazowi mojej twarzy i zobaczyłam ból zrozumienia przecinający jego rysy i to zabolało jeszcze bardziej.
Zdałam sobie sprawę, że przestali się ruszać, kiedy usłyszałam stosunkowo smarkate - Czy ona nas wpuści?
To wyrwało mnie z tej chwili i spojrzałam z góry na dziewczyny, które były wysokie, jak ich tata.
W rzeczywistości, biorąc je z bliska, zobaczyłam, że absolutnie całe były dokładnie takie, jak ich tata.
Boże.
Musiałam się zebrać.
- Hej - wypchnęłam się - Przepraszam - Odsunęłam się na bok - Wyjdźmy z zimna.
Wyższa, prawdopodobnie starsza, Cleo, posłała mi ostrożny uśmiech i weszła do środka.
Niższa, chyba młodsza Zadie, rzuciła na mnie okiem, zatrzymując się na mojej bluzce, butach. Coś przesunęło się po jej twarzy, czego nie mogłam odczytać, a potem weszła.
CZYTASZ
Przejść przez ogień
RomanceMillie Cross wie, jak to jest płonąć dla kogoś. Była młoda i dzika, a on był dzikszy - motocyklista Chaosu, który sprawiał, że jej serce waliło jak młotem. Dwadzieścia lat później szansa Millie na ucieczkę z dawną miłością budzi pragnienie, którego...