High
Kurwa.
Kurwa.
- Mała - ostrzegł warknięciem.
Trzymała go ustami, ciało schowała między jego nogami, budząc go, by dostać się do jego penisa. Wszystko, co zrobił, to ugiął kolana, został w pozycji leżącej i został zdmuchnięty.
Nie wiedziałby, ale dowody były jasne, zrobienie spektakularnego loda było jak jazda na rowerze.
Nie zapomniałaś. Nigdy.
A przynajmniej jego dziewczyna nie zapomniała.
– Millie – mruknął - Piękna.
Trzymała go.
Co oznaczało, że zamierzała go zabrać.
I robiła to, kiedy strzelał. Podczas fenomenalnego orgazmu czuł, jak jej język poruszał się po jego kutasie, kiedy przełykała i czuł ruchy ssania, kiedy wysysała z niego wszystko.
Chryste.
Najwspanialsze.
Kiedy się wyciszał, lizała go, ssała, tuliła jego jaja. To nie było tak dobre jak obciąganie, ale było bliskie drugie miejsce.
- Zdejmij spodnie - rozkazał ochryple, podnosząc głowę, by na nią spojrzeć.
Poczuł pulsowanie uderzające w jego penisa, kiedy nie przestawała lizać, i zobaczył przez cienie wczesnego poranka, jak podniosła na niego tylko oczy.
Kurwa, jego dziewczyna lubiła jego kutasa.
Podniósł się na łokciach.
- Spodnie w dół, Millie – powtórzył.
Owinęła dłoń wokół jego penisa i podniosła się.
– Rybko, nie...
- W dół - zażądał.
– Ale dla mnie to okej, że mogłam...
Przesunął się aż do pozycji siedzącej, zmuszając ją, by go puściła i podniosła się na kolana.
- W dół - warknął.
Patrzyła mu w oczy, ale opadła na biodro, żeby ściągnąć obcisłe, jedwabiste spodnie od piżamy. Zrzuciła je, zabierając nimi majtki.
Ledwie zsunęły się od jej stóp, a High już położył się na plecach, przesuwając ją razem z sobą, ciągnąc w górę swojego ciała, a potem trochę dalej w sposób, w jaki nie pomyliła się co do jego intencji.
Więc pomogła mu, podciągając kolana, by usiąść okrakiem na jego głowie.
Ale to High pociągnął ją w dół, chowając twarz w jej cipce.
Wiedziała, że lepiej nie protestować.
Dawał to, co dostał albo dawał lepiej.
Nigdy mniej.
Więc dał to, co dostał, ale dał więcej, przyciskając ją do siebie podczas jej pierwszego orgazmu i trzymając ją, dopóki nie zadrżała i nie skomlała podczas drugiego.
Dopiero wtedy pociągnął ją z powrotem w dół i sięgnął po kołdrę, by naciągnąć ją na ich ciała.
Była wyczerpana, mógł to stwierdzić po ciężarze, którą mu dała.
Nie obchodziło go to. Po prostu trzymał ją blisko siebie i rysował wzory na górnych wypukłościach jej tyłka.
Dał jej czas na uporządkowanie się, zanim ogłosił - To cholernie o wiele lepsze niż budzik.
CZYTASZ
Przejść przez ogień
RomanceMillie Cross wie, jak to jest płonąć dla kogoś. Była młoda i dzika, a on był dzikszy - motocyklista Chaosu, który sprawiał, że jej serce waliło jak młotem. Dwadzieścia lat później szansa Millie na ucieczkę z dawną miłością budzi pragnienie, którego...