Robin Pedersen x Marius Lindvik
Oslo Norwegia
Robin wszedł do mieszkania które dzielił z Mariusem. Młodszego z nich wniósł na ,,pannę młodą" gdyż ten na treningu powiedział, że gorzej się czuje i wolałby już wrócić do domu a Robin jako jego przyjaciel i współlokator postanowił z nim pojechać. Delikatnie położył go na łóżku i wstał żeby przynieść wodę ale powstrzymało go pociągnięcie za dłoń.
-Nie zostawiaj mnie. -Młodszy z nich popatrzył na niego błagalnie. Starszy popatrzyła na niego i przyłożył mu rękę do czoła.
-Jesteś rozpalony. -Mruknął pod nosem.- Zaraz do ciebie przyjdę przyniosę Ci picie i leki, i zaraz będę. Przebierz się żeby Ci było wygodnie.- Uśmiechnął się do niego, młodszy pokiwał głową zgadzając się.Robin szukał leków przeciw gorączkowych i gdy je znalazł wziął się za robienie herbaty gdy poczuł, że ktoś wtula się w jego plecy i obejmuje go w pasie.
-Mówiłem że zaraz do ciebie przyjdę. -Zaśmiał się cicho. Obrócił się i przytulił Lindvika do siebie.
-Wiem ale długo nie przychodziłeś... Więc ja przyszedłem do Ciebie.- Uśmiechnął się do niego patrząc mu w oczy, dopiero wtedy wyższy z nich zauważył, że Marius ma jego bluzę.
-Dobrze wyglądasz w tej bluzie. Ale pozwól, że zaniosę Cię do łóżka i pójdziesz spać?
-Ale kładziesz się ze mną? -Spytał młodszy popijając leki herbatą która już wystygła i była zdatna do picia.
-J...jeśli bardzo Ci zależy. -Mruknął starszy jąkając się i podnosząc niższego z nich.
-Zależy. Bardzo. -Odpowiedział młodszy przytulając się do Robina.***
Położył go na łóżku i szczelnie przykrył kołdrą. Miał już odchodzić gdy poczuł mocne szarpnięcie i za jego sprawą opadł na łóżko obok Mariusa. Ten od razu położył głowę na jego klatce piersiowej, i cicho mruknął smutnym głosem.-Miałeś ze mną zostać... A chciałeś iść. Obiecałeś przecież. -Powiedział cichym, zmęczonym trochę płaczliwym głosem.
Robin gdy tylko to usłyszał przytulił go to siebie i pocałował w czoło.
-Przepraszam. Chciałem żebyś odpoczął. -Powiedział cicho.
-Na razie jesteś jedynym czego potrzebuję. No i może sen.
Starszy z nich tylko się zaśmiał.
-W takim razie zostanę i oboje pójdziemy spać. Co ty na to?
Skrycie bardzo się cieszył, bo uwielbiał przytulać się do młodszego.
-Tak. Dziękuję Ci bardzo. -Młodszy patrzył mu w oczy mówiąc to.
Leżeli w ciszy już dłuższą chwilę. Robin na plecach a Marius z głową na jego klatce piersiowej.-Kocham cię. -Szepnął cicho niższy z nich.
-Ja ciebie też.
-Czekaj... Nie śpisz? -Spytał zaskoczony blondyna.
-Nie. Ty też nie.
-Bo to mi nie dawało spokoju.
-Czyli teraz możemy już iść spać?
-Tak. Kocham cię Robin.
-Ja ciebie też Linus. Wiesz co?
-Hym? -Mruknął prawie śpiąc.
-Uroczo się rumienisz. A teraz spać. Dobranoc skrzacie.
-Skrzacie?
-Jesteś niższy więc skrzacie.
-Od ciebie większość ludzi jest niższych. -Zauważył młodszy drocząc się z Robinem.
-Oj tam. Czy teraz już oficjalnie mogę mówić o tobie jako moim chłopaku?
-Tak. Też cię kocham. Dobranoc.
Złożył delikatny pocałunek na jego ustach i z uśmiechem na ustach poszedł spać.
A następnego dnia oboje obudzili się z gorączką.
|~~~|
Opowiadanie ma 455 słów.
Wydaje mi się że zepsułam trochę końcówkę ale może nie jest tak źle.
Miłego dnia! Dobrej nocy!Herbatka_Rumiankowa
<3
CZYTASZ
Śnieg i wichura czyli: Skijumping one shots|
RomancePoczątek: 17.05.2023 Koniec: Zamówienia otwarte. Lubie skoki, lubię o nich czytać (ale już chyba nie mam czego ;-;). Dlatego postanowiłam stworzyć to dzieło:3 14 miejsce w shot 11.09.2023r.