Herbata bez cukru

200 12 2
                                    

Kratböck: Michael Hayböck x Stefan Kraft
Na początku chciałabym zaznaczyć, że w tym shocie oboje z panów NIE są skoczkami.
Michael pracuje w herbaciarni a Stefan jest prawnikiem.
Miłego czytania!

Wiedeń Austria

Pewnego styczniowego popołudnia, około godziny szesnastej do herbaciarni o dumniej nazwie ,,Azaliowy ogród'' , wszedł młody nie za wysoki mężczyzna. Przyszedł tutaj by odpocząć po pracy. Bycie prawnikiem go wykańczało, ale lubił swoją pracę. Pomieszczenie było duże ale przytulne, stoliki były wykonane z ciemnego drewna, krzesła również ale miały zielone welurowe obicie. Podszedł do lady i zastanawiając się ,,Kto stworzył tak piękne miejsce?"

-Dzień dobry. -Usłyszał głos który wyrwał go z zamyślenia. Zobaczył przed sobą wysokiego blondyna który patrzył na niego z uśmiechem.
-Dzień dobry. -Odpowiedział lekko speszony wzrokiem swojego rozmówcy.
-Co dla pana?
-Kawę. Czarną bez cukru. -Na jego słowa blondyn roześmiał się cicho.
-Bardzo pana przepraszam ale nie mamy tutaj kawy. Tylko i wyłącznie herbatę i lemoniady w lecie... i ciasta. -Odezwał się wyższy z nich.
-Oh... W takim razie poproszę... herbatę różaną bez cukru. -Powiedział z lekką niepewnością.
-Osobiście ją uwielbiam i polecam do niej makaroniki, również różane ma się rozumieć.
-Poproszę. -Powiedział lekko speszony.
-Oczywiście.

Stefan zajął miejsce w kącie pomieszczenia z herbatą oraz makaronikami. Wziął się do pracy bo przyszedł tu ponieważ jego kancelaria była już zamknięta. Wziął łyka herbaty i poczuł delikatny malinowo-różany posmak który pokochał. Wyszedł z kawiarni jako ostatni zapewniając Michaela (bo tak miał na imię blondyn, który okazał się również właścicielem herbaciarni), że pojawi się tam jeszcze wiele razy. Jak się okazało mężczyźni mieszkali w różnych miejscach do których prowadziła jedna droga. Więc od tamtej pory Stefan po pracy przychodził do herbaciarni, a po jej zamknięciu wracali razem. W końcu ich przyjaźń ze strony Stefana zaczęła przeradzać się w coś więcej i któregoś majowego wieczoru (warto zaznaczyć, że odbyło się to po dwóch latach ich znajomości), gdy wracali razem postanowił powiedzieć o tym przyjacielowi.

-Michi...B-bo ja muszę c-ci o-oczymś powiedzieć. -Powiedział młodszy zaczynając się rumienić.
-Słucham cię. -Odpowiedział mu uśmiechając się pokrzepiająco.
-Botychybanapewnomisiępodobaszajaniewiemcotynatoboniechcęniszczyćnaszejprzyjaźni.
Michael zaczął się rumienić.
-Ty też mi się podobasz. -Powiedział i przyciągną młodszego do pocałunku.
-Michi... -Wymruczał mu w koszulkę, po tym jak oderwali się od siebie.
Ten tylko go podniósł i przerzucił sobie przez ramię.
-Michael! -Młodszy tylko się zaśmiał.
-Idziemy.
W taki oto sposób ich życie wzbogaciło się o osobę którą kochają ponad życie i która kocha ich.
A dla zainteresowanych... Poszli do Michaela gdzie działy się bardzo ciekawe rzeczy( ͡° ͜ʖ ͡°).

24.05.2023
Opowiadanie ma 385 słów.
Znowu zepsułam końcówkę. Tak wyszło przepraszam.
Mam nadzieję że się podobało :3
Miłego dnia/wieczoru! Dobranoc!

Herbatka_Rumiankowa

Śnieg i wichura czyli:  Skijumping one shots|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz