Królewna

109 8 2
                                    

Gregor Schlierenzauer & Lilly ft. Thomas Morgenstern


***
-Gregor? Czy Lilly jest dla ciebie jak córka? -Spytał mnie Thomas gdy przygotowywaliśmy obiad. Popatrzyłem na niego zaskoczony.
-Tak, oczywiście, że tak. A czemu pytasz? -Odpowiedziałem mu wpatrując się w niego.
-A tak pytam. -Popatrzył zagryzając wargę, zawsze tak robi gdy kłamie.
-To czemu zagryzasz wargę? Jeśli coś się stało to lepiej powiedz mi to teraz.
Thomas westchnął i zaczął mówić.
-Gdy dzisiaj Lilly wróciła ze szkoły to od razu zamknęła się w pokoju i nie chciała wyjść nawet gdy ty przyszedłeś. Dzwoniła do mnie jej wychowawczyni. -Na te słowa, poczułem że blednę. -Spokojnie nic nie zrobiła. Wracając, zadzwoniła do mnie i powiedziała że jakiś chłopak z jej klasy powiedział, że nie ma prawdziwej rodziny bo wychowuje ją ojciec i wujek. A rodzina to matka i ojciec lub któreś z rodziców podwójnie. -Zaśmiałem się bo dziecko miało chociaż częściowo poukładane w głowie. -Matka tego chłopaka dzwoniła do mnie z przeprosinami. I niby wszystko w porządku, ale... Chciałbym żebyś z nią porozmawiał, proszę.

Popatrzył na mnie z uśmiechem a ja pod jego wpływem pokiwałem głową zgadzając się. Thomas rzucił mi się na szyję i pocałował. Gdy tylko ze mnie zszedł udałem się do pokoju Lilly.
Zapukałem delikatnie w jej drzwi i po chwili delikatnie jej uchyliłem.

-Lilly?
-T-tak? -Wymruczała zawinięta w koc dziewczynka.
-Królewno... Czemu płaczesz? -Spytałem przyciągając ją do siebie i ścierając jej łzy.
Ona wtuliła się we mnie i wybuchnęła jeszcze większym płaczem. Podniosłem ją, posadziłem sobie na kolanach i przytuliłem.
-B-bo t-ty m-mnie nie kochasz! -Wychlipała wtulając się we mnie.
Osłupiały objąłem ją mocnej.
-Lilly, oczywiście że cię kocham. -Podniosła do mnie załzawione oczy a ja pocałowałem ją w czoło.  -Nie wiem kto nagadał ci że tak nie jest. Kocham cię jak własną córkę, kocham najmocniej na świecie królewno.
-A tatę kochasz? -Zaśmiałem się na jej słowa.
-Oczywiście jesteście dla mnie najważniejsi.
-A mogę mówić do ciebie tato? Bo skoro mnie kochasz jak córkę a ja ciebie jak tatę... -Popatrzyłem na to jak zmieszana była, i uśmiechnąłem się.
-Był bym zaszczycony królewno. 

Mała rzuciła mi się na szyję i pocałowała w policzek. Potem wziąłem ją na ręce i poszliśmy do Thomasa który gdy tylko nas zobaczył uśmiechnął się, a ja wiedziałem że jest to coś co chcę widzieć już zawsze.

***
12.09.2023r.

Hej, hej!
Oto i przygody panów z Lilly! Trochę inna wersja Morgenzauera. Mam nadzieję że się podobało.

Miłego!
Herbatka_Rumiankowa

Śnieg i wichura czyli:  Skijumping one shots|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz