Peter Prevc x Kamil Stoch: Proch
-Peter? Kochanie? -No i się zaczyna. -Kochasz mnie jeszcze?
-Kamil. Co to za absurdalne pytanie? Oczywiście, że tak.-No nie wiem... Bo ty mi tego wcale nie okazujesz.
W tym właśnie momencie Kamil prawie się przewrócił, więc wziąłem go na ,,pannę młodą".
-Pero... Postaw mnie... -Powiedział to przeciągając ostatnią sylabę.
-Nie. Kochanie jesteś pijany, a przed chwilą prawie się przewróciłeś.
Kamil wtulił twarz w moją szyję i... zasnął.***
-Peroo... Weź się przytul. -Zaśmiałem się na te słowa ale położyłem się obok niego a on położył głowę na mojej klatce piersiowej.
-Jak się czujesz? -Spytałem delikatnie głaszcząc go po głowie.
-Głowa mnie trochę boli. Oprócz tego wszystko dobrze.
-Zrobiłem naleśniki. -Podniósł głowę a oczy mu błyszczały.
-Czemu mi wcześniej nie powiedziałeś?Zerwał się z łóżka i pobiegł do kuchni. Zaśmiałeś się i dołączyłem do niego. Kamil siedział przy krześle w mojej bluzie i jadł naleśnika. Podszedłem do niego i pocałowałem w czubek głowy.
-Chcesz kawę? -Spytałem wyciągając dwa kubki.
-Wolałbym herbatę... Pamiętasz jak to się ostatnio skończyło. -Pokiwałem głową potwierdzająco. Ostatnio Kamil na kacu wypił kawę i resztę dnia spędził nad toaletą. Wzdrygnąłem się na wspomnienie i wziąłem się za herbatę i kawę.
-Pero. -Zaczął Kamil poważnym tonem, gdy na niego spojrzałem kontynuował. -Musisz częściej gotować. -Zaśmiałem się na jego słowa. -No ale o co ci chodzi? -Spytał oburzony. -To jest przepyszne.
-Dziękuję ci bardzo. -Siadłem obok niego podając mu kubek.
-Ale ja serio mówię. -Siadł mi na kolanach przytulając się do mnie.
-Wiem, jak będziesz chciał to częściej będę gotował. Ale tylko dla ciebie. -Skończyłem wtulając się w zagłębienie jego szyi całując go tam. Na moje czyny zaśmiał się.
-Pero? -Spytał bawiąc się kosmykami moich włosów.
-Hymmm?
-Musimy kupić dżem malinowy.
-Yhym.
-No i masło. A i jeszcze mydło. Ogólnie musimy pojechać na zakupy.
-Yhym. -Wymruczałem w jego szyję.
-Peter! Nie mrucz tylko mi odpowiedz! Jak człowiek!
-Ale co ja mam ci odpowiedzieć? Stwierdziłeś fakt, a ja nie mam nic do powiedzenia.Starszy na moje słowa prychnął i chciał wstać ale przytrzymałem jego biodra, na co pacnął mnie w głowę.
-Ej! To jest przemoc ja to zgłoszę. -Fuknąłem na niego dalej nie puszczając.
-Kochanie... Oboje wiemy, żebyś tego nie zrobił. Za bardzo mnie kochasz.
-No co racja to racja, a po co chciałeś wstać. -Spytałem muskając jego szyję ustami.
-C-chciałem... wstać... się u-ubrać. -Odpowiedział jąkając się.
-Niesamowite... tyle lat a to nadal na ciebie działa. -Zaśmiałem się.
-No... tak wyszło to chyba raczej dobrze...
-Najlepiej. Jak chcesz to mogę sam pojechać po zakupy a ty sobie odpoczniesz.
-To leć się ogarnąć a ja ci wszystko zapiszę. -Wstałem i pocałowałem go w głowę.***
Gdy wszedłem do domu spotkałem się z ciszą. ,,Pewnie usnął". Rozpakowałem zakupy i udałem się do sypialni, gdzie spała miłość mojego życia. Delikatnie odsunąłem kołdrę i położyłem się obok niego. Przytuliłem się do jego pleców i zasnąłem czując jak Kamil całuje mnie w głowę.~~~
Słowa: 444
31.08.2023r.Hej, hej!
Dla Adama mam nadzieję, że się spodoba :)
Krótko i cukierkowo czyli tak jak zawsze.Miłego!
Herbatka_Rumiankowa
CZYTASZ
Śnieg i wichura czyli: Skijumping one shots|
Любовные романыPoczątek: 17.05.2023 Koniec: Zamówienia otwarte. Lubie skoki, lubię o nich czytać (ale już chyba nie mam czego ;-;). Dlatego postanowiłam stworzyć to dzieło:3 14 miejsce w shot 11.09.2023r.