Azerbejdżan, 2022
Lando właśnie wsiadł do samochodu na miejsce kierowcy zamykając za sobą drzwi. Przed chwilą rozmawiał przez moment z kierowcą Ferrari, jednak sama wymiana zdań nie trwała zbyt długo.
Victoria próbowała odczytać jakiekolwiek emocje z twarzy kierowcy McLarena, jednak ten pozostawał obojętny. Nie był ani zdenerwowany, ani przesadnie pewny siebie, ani nawet delikatnie wzruszony. Ku jej zdziwieniu, zachowywał się zupełnie naturalnie. Myślała, jakie mogła zadać pytanie dotyczące jego rozmowy z drugim kierowcą, jednak nic sensownego nie przychodziło jej do głowy. Dlatego też postanowiła zignorować fakt ich rozmowy i udawać, że nic się nie wydarzyło.
W taki sposób oboje po chwili dotarli do padoku, gdzie przeszli przez niego kawałek razem, po czym rozdzielili się, żeby udać się do siedzib swoich zespołów.
***
— Co jest, Devis? — zapytał Max podchodząc do niej szybko tuż przed tym, jak musiał udać się na paradę kierowców — Jakaś nieswoja się wydajesz...
— Co? — spojrzała na niego znad aparatu, na którym właśnie przeglądała efekty swojej pracy. Może i Max miał rację, to nie była ta sama Victoria co zawsze. Ciężko było jej się na czymkolwiek skupić i cały dzień miała dziwne przeczucia. Nie wiedziała nawet czego one dotyczyły, ale czuła, że ten weekend - mniej lub bardziej inwazyjnie - nie skończy się tak jak się zaczął. Przez myśl przeszedł jej nawet wypadek któregoś z kierowców i tylko miała nadzieję, że to nie to.
— Wszystko dobrze? — zapytał ponownie opierając ręce na biodrach, gdy stanął tuż na przeciwko niej.
— Tak, wszystko w porządku — uśmiechnęła się do niego delikatnie — A u ciebie? Jak przed wyścigiem?
— Dobrze — postanowił nie wypytywać o jej rozkojarzenie i po prostu to zignorować — Czy ja wiem, normalnie raczej, tak jak przed każdym innym... — mruknął wzruszając ramionami.
— Biorąc pod pod uwagę, że zazwyczaj dobrze ci idzie, to mam nadzieję, że tym razem będzie tak samo, hm? — ponownie posłała mu uśmiech.
— Też mam taką nadzieję — przyznał, po czym spojrzał na godzinę wyświetloną na jednym z ekranów w jego garażu i powiedział — Dobra, ja lecę na paradę.
— Idę z tobą — powiedziała i wyprostowała się odsuwając się od ściany, o którą się opierała — Robota sama się nie zrobi — przyznała podnosząc lekko aparat.
— Jasne — uśmiechnął się do niej i wyszedł z garażu kierując się na paradę, a ona podążyła za kierowcą Red Bulla.
***
Wyścig...
Victoria spędziła go w większości w garażu i siedzibie Red Bull Racing. Oglądała zaciętą rywalizację kierowców na torze, jednak nie obyło się bez gorszych momentów. Niedługo od startu, bo na 21 okrążeniu najlepszy przyjaciel Victorii - Charles - musiał zrezygnować z dalszej jazdy przez defekt silnika. Dla całego Ferrari był to zdecydowanie wyścig do zapomnienia, bo drugi z ich kierowców zakończył ściganie na ulicach Baku już 13 okrążeń wcześniej, również przez defekt.
Jednak to nie Ferrari było drużyną, której Victoria przyglądała się najbardziej. Oczywiście najbardziej zależało jej na dobrym wyniku jej zespołu, zresztą tak jak każdemu pracownikowi Red Bulla. Kierowcy zespołu z logiem czerwonych byków spisywali się bardzo dobrze, bo pomimo początkowych problemów z kierowcami Ferrari, to gdy ci skończyli swój udział w wyścigu, zarówno Max i Checo wysforowali się na prowadzenie. W wyniku czego Red Bull mógł świętować 1. i 2. miejsce swoich kierowców.
CZYTASZ
Till you're mine ~ Charles Leclerc || Lando Norris
FanfictionMarzenia i plany młodej Victorii Devis legną w gruzach, na skutek znaczących wydarzeń w dzieciństwie. Nagle jest zmuszona zostawić wszystko za sobą. Ale czy na pewno wszystko stracone? A może to właśnie czas próby, w którym musi udowodnić swoją zawz...