Wielka Brytania, 2022
Ciężko było się spodziewać czegokolwiek po imprezie na której dziewczyny właśnie się znalazły.
Mimo napiętej atmosfery między nią a Charlesem, Victoria nie dawała po sobie poznać, że ją to rusza. Starała się raczej skupiać swoją uwagę na czymkolwiek lub kimkolwiek innym.
Nie było to ciężkie, bo sam Leclerc najwyraźniej również obrał taką samą taktykę, a obok nich była trójka innych znajomych, którzy idealnie rozpraszali ich od siebie nawzajem.
***
— Idę po coś do picia — stwierdził Charles po jakimś czasie siedzenia przy stole — Co komu przynieść?
— Możesz mi wziąć to, co sobie — stwierdził od razu jego kolega z zespołu.
— Ja nic nie chcę — powiedział Pierre, a od razu po nim Victoria:
— Mi możesz wz-... — zaczęła mówić, ale kierowca Ferrari od razu jej przerwał:
— Tobie to wodę, co? Opcjonalnie masz jeszcze opcję coli albo soku — powiedział dość stanowczym, ale mimo wszystko spokojnym tonem.
Victoria w odpowiedzi przewróciła oczami, a po chwili mruknęła:
— Nieważne.
— A ty? — Monakijczyk zwrócił się tym razem w stronę blondynki siedzącej obok Victorii.
— Ja też mogę pójść, to coś wezmę.
— Jasne — odpowiedział z delikatnym uśmiechem pojawiającym się na jego ustach — czyli Carlos to co ja, Tori cola, Pierre... na pewno nic nie chcesz?
— Możesz jednak wziąć mi jakiegoś lekkiego drinka — powiedział, a Charles skinął głową ze zrozumieniem
— Dobra, w takim razie zaraz wrócimy.
— Weźmiesz mi Martini, proszę? — szepnęła Victoria do swojej przyjaciółki tak, żeby siedzący na przeciwko Charles tego nie słyszał.
— Pewnie, od czego mnie masz — uśmiechnęła się blondynka, po czym ona i Charles skierowali się w stronę baru.
— To korzystając z okazji, zaraz wracam, pójdę do łazienki — stwierdził Pierre i po chwili zostawił Vic z Carlosem samych przy jeszcze przed chwilą pięcioosobowym stoliku.
— Wszystko dobrze? — zapytał Carlos dziewczyny sugerując się widocznym napięciem pomiędzy nią a Charlesem. A Victoria doskonale zrozumiała, że Hiszpanowi chodzi dokładnie o to.
— U mnie tak, Charles jest po prostu trochę nadwrażliwy — powiedziała — Ale przejdzie nam, spokojnie. On po prostu chce mi teraz pokazać, że miał rację mówiąc, że Marcus to złe towarzystwo.
— Wiesz, że on nie chce dla ciebie źle, prawda?
— Wiem — powiedziała od razu — Ale nie chcę żeby mnie tak kontrolował — wzruszyła ramionami — Są granice. Jest moim przyjacielem, a nie chłopakiem ani ojcem, żeby mówić mi, co mogę, a co nie.
— To też prawda — przyznał.
Po chwili ciszy, Victoria zawiesiła wzrok na kimś w tłumie ludzi. I nie był to byle kto, bo Carlos od razu poznał chłopaka, na którego patrzyła dziewczyna.
— Czyli jednak? — zaczął temat niepozornie.
— Hm?
— Lando? — zapytał — Dalej jest coś na rzeczy, co?
— Nie, chyba już nie — powiedziała, sama zastanawiając się, czy faktycznie mówi prawdę.
— Chyba?
CZYTASZ
Till you're mine ~ Charles Leclerc || Lando Norris
FanfictionMarzenia i plany młodej Victorii Devis legną w gruzach, na skutek znaczących wydarzeń w dzieciństwie. Nagle jest zmuszona zostawić wszystko za sobą. Ale czy na pewno wszystko stracone? A może to właśnie czas próby, w którym musi udowodnić swoją zawz...