#15 Przecież żartuje, księżniczko

882 46 13
                                    

Obudził mnie czyiś ciężar, który czułem na sobie. Nawiasem mówiąc na pewno nie z wagą piórkową. Otworzyłem powoli oczy i wystarczyło jedno spojrzenie na śpiącego chłopaka i wspomnienia z zeszłej nocy uderzyły we mnie jak kamień w okno.

Wyspowodziłem lekko rękę spod ciała Aonunga i przetarłem twarz. Co ja do cholery wyprawiam! Próbowałem powoli zrzucić ze mnie ciało chłopaka, żeby go nie obudzić. Co wyszło mi nawet nie najgorzej. Musiał mieć po wczoraj dość twardy sen.

Usiadłem na brzegu łóżka opierając łokcie o uda i podpierając głowę. I co teraz? Co ja mam z nim zrobić! Co ja powiem rodzicom? USPOKÓJ SIĘ! Przecież tylko zasnąłeś. W jego łóżku. To tylko przypadek. Przecież nic innego nie robiliście tylko spaliście. Przytuleni do siebie. Bardzo blisko.

- Net? - z moich jakże niesamowitych rozmyślań wyrwał mnie zachrypnięty głos Aonunga i nie powiem aż mnie ciarki przeszły. - Co ty tu robisz? - i tyle wystarczyło.

- Ja? Uh... Um... Ja tylko - nie wiedziałem co miałem mu powiedzieć. Hej Aonung no tak właściwie to ty mnie tu zaciągnąłeś. Wiec to twoja wina. No i nazwałeś mnie pięknym pare razy ale to tak przy okazji. Zajebiście.

Popatrzyłem w stronę chłopaka, który patrzył na mnie z wyczekiwaniem. Zacisnąłem usta w wąska linie i odwróciłem się spowrotem tyłem do niego.

- Nic nie ważne... Już sobie idę - powiedziałem i od razu wstałem ale juz po sekundzie poczułem jak łapie mnie za ogon i ciągnie do tyłu w skutek czego wylądowałem plecami na roześmianym chłopaku. No cóż szkoda ze tylko jemu było do śmiechu.

- Przecież żartuje, księżniczko - odpowiedział przejeżdżając dłonią po moim czole zbierając z niego włosy. - Mój piękny. No już nie rób takiej miny! Nawet pożartować nie można. Pan poważny się znalazł - udawał oburzonego, a mi w głowie dzwoniły cały czas jego słowa mój piękny...

Patrzyłem na chłopaka przez chwile co mogło zacząć dziwnie wyglądać więc szybko się podniosłem i odchrząknąłem.

- To nie było śmieszne Aonung - odpowiedziałem i założyłem ręce na piersi. Jak już mówiłem drama queen.

- Ah Neteyam powedz mi jak ty to robisz, że nawet o tak wczesnej porze wyglądasz jak najpiękniejsze stworzenie na tej planecie? - powiedział ignorując moje zachowanie. Patrzył na mnie z podparta głowa i leniwym uśmiechem.

- Takie geny - odpowiedziałem szybo i ułożyłem się wygodniej. Chłopak zaśmiał się.

- Ale chyba nie po ojcu.

- Dlaczego nie? Jest męski, odważny, przystojny...

- Wiesz dziwnie bym się czuł gdybym miał świadomość, że lecę na ciebie bo wyglądasz jak Jake Sully - powedzial i znowu się zaśmiał. - Wyobrażasz ro sobie „ Oh Net jesteś taki męski, jak twój ojciec".

- Ha ha ha wiesz ze nie jesteś wcale śmieszny? - zapytałam z przekąsem. Chłopak tylko uniósł brwi i podniósł się po pozycji siedzącej. Zbliżył się do mnie łapiąc mnie w pasie i przybliżając do swojej klatki piersiowej.

- Albo jakbym cię pieprzył „Ah Net jesteś niesamowity jak twój ojciec" - zajęczał mi do ucha, a ja siedziałem z otwartą buzią. Jak do chuja do tego doszło?!

- Na Eywe, zamknij się! Ty jesteś jakiś nienormalny! - pisnąłem mało męsko  łapiąc się za głowę i odtrącając jego ręce. Chłopak parsknął śmiechem i położył się spowrotem na łóżku.

Princess ~ AonungxNeteyamOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz