#39 Ja nie chce się z tobą kłócić

404 25 8
                                    


*5 miesięcy później*

Bałem się, że jak wszyscy się dowiedzą to będą posyłać mi krzywe spojrzenia, ale i w tym się miło zaskoczyłem. Nie dało się ukrywać tego przez cały czas więc kiedyś i tak by to wyszło. Wszyscy byli bardzo mili, pomocni i nie uznali mnie za dziwadło.

Siedziałem na plaży z Kira'lu i razem lepiliśmy jakieś kształty z piasku. Tuk co chwila przynosiła nam wodę w pojemnikach aby piasek lepiej się lepił.

Mój brzuch był już lekko zaokrąglony i bardzo widoczny, więc ukrycie tego przed całą wioską było wręcz niemożliwe do wykonania.

Westchnąłem ze śmiechem jak Kira'lu po raz  kolejny rozwalił kupke piasku, z której starłem się ulepić jakiś domek.

- Dobra myślę, że starczy - powiedziałem i podniosłem się powoli biorąc Kira'lu na ręce. Zginanie się zaczęło od pewnego czasu sprawiać mi dość dużą trudność, ale nie mogłem za bardzo narzekać.

- Tuk! Idziemy do domku idziesz z nami? - zawołałem do swojej siostry, która dalej bawiła się w wodzie.

- Potem do was dojdę! - odkrzyknęła, a ja pokiwałem głową.

Ruszyłem do domku, w którym znajdował się tymczasowo Kira'lu. Maluch wydawał się zmęczony więc stowierdzulem, że położę go spać.

Mały bardzo polubił się z bratek Aonunga. Malec urodził się miesiąc temu. Jest naprawdę uroczy i bardzo podobny do Aonunga co już mniej mi się podobało. Wyobrażacie sobie? Dwóch Aonungów w jednej rodzinie? Uśmiechnąłem się na to wspomnienie i nawet nie zauważyłem, że dotarłem pod domek, a mały już miał przymknięte oczka. Rozczuliłem się na ten widok i ułożyłem go w łóżeczku po wejściu do środka.

Uwielbiałem spędzać z nim czas, ale przez mój brzuch i bolące plecy było to coraz trudniejsze. Aonung też znowu miał coraz mniej czasu i w sumie to się pokłóciliśmy. Nie zliczę, który raz w tym tygodniu, a mamy dopiero środę. Westchnąłem. Cóż w większości to była moja wina, ale nie powiem mu, że to moja wina, bo wtedy przyznam się, że to ja się myliłem, a to on się myślił oskarżając mnie, że to ja się mylę, bo ja się nie mylę, więc to on jest głupi mówiąc, że to ja jestem głupi i o to się na niego obraziłem.

Chociaż teraz najchętniej bym wtulił się w jego ciało i poszedł spać. Odkąd jesteśmy pokłóceni nie śpimy razem przez co nie wysypiam się tak dobrze jakbym tego potrzebował, ale nie powiem mu o tym bo moja godność zostanie nadszarpnięta, a to on powienien mnie przeprosić.

-Tutaj jesteś! - odwróciłam się do Kiri od razu kładąc palec na usta. Dziewczyna szybko zakryła usta dłonią. Pokazałem jej ręką żebyśmy wyszli.

- O co chodzi? - zapytałem kiedy znaleźliśmy się z dala od małego.

- Idzemy posiedzieć na plaży idziesz z nami? - zapytała.

- Dopiero stamtąd wróciłam - zaśmiałem się.

- Będzie Tsireya, Rotxo, Aonung... - zaczęła wymieniać a ja przewróciłem ze śmiechem oczyma i wyszedłem z domku. Ruszyliśmy w stronę plaży i od połowy drogi Ima już nam machała. Uśmiechnąłem się i również jej odmachalem.

- Co tam mamusiu? - zapytał Lo'ak.

- A żebyś wiedział, że dobrze, nawet bardzo - uśmiechnąłem się cwaniacko i usiadłem na piasku. Z lekkim trudem przez co kątem oka zauważyłem, że Aonung już chciał podejść żeby mi pomóc. Siedziałem na przeciwko niego, ale nawet na niego nie spojrzałem.

Princess ~ AonungxNeteyamOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz