*5 miesięcy później*Bałem się, że jak wszyscy się dowiedzą to będą posyłać mi krzywe spojrzenia, ale i w tym się miło zaskoczyłem. Nie dało się ukrywać tego przez cały czas więc kiedyś i tak by to wyszło. Wszyscy byli bardzo mili, pomocni i nie uznali mnie za dziwadło.
Siedziałem na plaży z Kira'lu i razem lepiliśmy jakieś kształty z piasku. Tuk co chwila przynosiła nam wodę w pojemnikach aby piasek lepiej się lepił.
Mój brzuch był już lekko zaokrąglony i bardzo widoczny, więc ukrycie tego przed całą wioską było wręcz niemożliwe do wykonania.
Westchnąłem ze śmiechem jak Kira'lu po raz kolejny rozwalił kupke piasku, z której starłem się ulepić jakiś domek.
- Dobra myślę, że starczy - powiedziałem i podniosłem się powoli biorąc Kira'lu na ręce. Zginanie się zaczęło od pewnego czasu sprawiać mi dość dużą trudność, ale nie mogłem za bardzo narzekać.
- Tuk! Idziemy do domku idziesz z nami? - zawołałem do swojej siostry, która dalej bawiła się w wodzie.
- Potem do was dojdę! - odkrzyknęła, a ja pokiwałem głową.
Ruszyłem do domku, w którym znajdował się tymczasowo Kira'lu. Maluch wydawał się zmęczony więc stowierdzulem, że położę go spać.
Mały bardzo polubił się z bratek Aonunga. Malec urodził się miesiąc temu. Jest naprawdę uroczy i bardzo podobny do Aonunga co już mniej mi się podobało. Wyobrażacie sobie? Dwóch Aonungów w jednej rodzinie? Uśmiechnąłem się na to wspomnienie i nawet nie zauważyłem, że dotarłem pod domek, a mały już miał przymknięte oczka. Rozczuliłem się na ten widok i ułożyłem go w łóżeczku po wejściu do środka.
Uwielbiałem spędzać z nim czas, ale przez mój brzuch i bolące plecy było to coraz trudniejsze. Aonung też znowu miał coraz mniej czasu i w sumie to się pokłóciliśmy. Nie zliczę, który raz w tym tygodniu, a mamy dopiero środę. Westchnąłem. Cóż w większości to była moja wina, ale nie powiem mu, że to moja wina, bo wtedy przyznam się, że to ja się myliłem, a to on się myślił oskarżając mnie, że to ja się mylę, bo ja się nie mylę, więc to on jest głupi mówiąc, że to ja jestem głupi i o to się na niego obraziłem.
Chociaż teraz najchętniej bym wtulił się w jego ciało i poszedł spać. Odkąd jesteśmy pokłóceni nie śpimy razem przez co nie wysypiam się tak dobrze jakbym tego potrzebował, ale nie powiem mu o tym bo moja godność zostanie nadszarpnięta, a to on powienien mnie przeprosić.
-Tutaj jesteś! - odwróciłam się do Kiri od razu kładąc palec na usta. Dziewczyna szybko zakryła usta dłonią. Pokazałem jej ręką żebyśmy wyszli.
- O co chodzi? - zapytałem kiedy znaleźliśmy się z dala od małego.
- Idzemy posiedzieć na plaży idziesz z nami? - zapytała.
- Dopiero stamtąd wróciłam - zaśmiałem się.
- Będzie Tsireya, Rotxo, Aonung... - zaczęła wymieniać a ja przewróciłem ze śmiechem oczyma i wyszedłem z domku. Ruszyliśmy w stronę plaży i od połowy drogi Ima już nam machała. Uśmiechnąłem się i również jej odmachalem.
- Co tam mamusiu? - zapytał Lo'ak.
- A żebyś wiedział, że dobrze, nawet bardzo - uśmiechnąłem się cwaniacko i usiadłem na piasku. Z lekkim trudem przez co kątem oka zauważyłem, że Aonung już chciał podejść żeby mi pomóc. Siedziałem na przeciwko niego, ale nawet na niego nie spojrzałem.
![](https://img.wattpad.com/cover/336824153-288-k707121.jpg)
CZYTASZ
Princess ~ AonungxNeteyam
FanficKiedy zostajesz zmuszony opuścić rodzinny dom i przenieść się w zupełnie obce miejsce, do na'vi których nie znasz. Ale może to właśnie tam poznasz swojego rycerza na białym koniu. Na początku zawsze jest ciężko. Ale czy to właśnie nie początek jest...