Kolejne dni mijały głównie na długich i intensywnych treningach nastolatków. Anastazja bardzo dużo ćwiczyła z Iriną. Dziewczyny niemal od razu złapały dobry kontakt i wiedziały, że mogą wiele się wzajemnie nauczyć. Jeremi wciąż ćwiczył z Teresą, a Albert z Zoją. O Klausie można było powiedzieć, że ćwiczy zarówno sam, jak i ze wszystkimi, ponieważ ciągle starał się zagadywać nowych znajomych i starych przyjaciół. Popołudniami razem z Aronem i Aleksandrem nastolatkowie układali również plan walki oraz ewentualne scenariusze jej przebiegu, na które musieli być przygotowani. Nie mieli pojęcia, czy Wężownik zabrał Rozalię jako zakładnika, czy chciał posłużyć się nią jako bronią. Mieli jedynie nadzieję, że jest cała i zdrowa i czeka na nich gdzieś niedaleko.
Dni były już bardzo chłodne, a ziemię zaczęła okalać gruba warstwa śniegu i lodu. Woda zaczynała przymarzać, a nastolatkowie musieli w ekspresowym tempie nauczyć się, jak stawiać czoła mroźnej naturze. Na przykład, kiedy Klaus chciał rozstąpić zamarzniętą ziemię, musiał włożyć w to więcej siły i energii niż zwykle, gdyż była zdecydowanie twardsza. Anastazja i Irina musiały pojąć, jak przebić lód unoszący się na powierzchni wody i jak się nim posługiwać. Również Zoja i Albert mieli bardzo utrudnione zadanie, gdyż zimno, wiatr i sypiący śnieg znacznie przeszkadzał w rozpaleniu i okiełznaniu ognia. Jedynie Teresa czerpała ogromną radość z tworzenia śnieżnych wirów, którymi dla zabawy atakowała przyjaciół.
Choć dzień spotkania z Wężownikiem zbliżał się nieubłaganie, nastolatkowie postanowili wykorzystać ostatnie chwile jak najlepiej. Przepowiednia, która według Aleksandra mówi o śmierci Anastazji nie wprawiała ich jednak w dobry nastrój. Teresa i Albert nawet kilka razy układali plan zatrzymania jej w wiosce poprzez zamknięcie w starej piwnicy lub w pokoju. Jednak osoba z darem takim jak ona, potrafi bez problemu otworzyć zamek każdych drzwi, mając do dyspozycji kilka kropel wody, a związanie jej nie wchodziło w grę, gdyż musieliby kogoś o tym powiadomić, aby dziewczyna nie zmarła z głodu w razie ich zaginięcia, a zasady etyczne nie pozwalały na to żadnemu dziecku ani dorosłemu. Anastazja za każdym razem dowiadywała się o kolejnych planach i próbach jej zatrzymania, ale w żadnym z nich nie widziała nic oprócz powodu do śmiechu. Ostatecznie przyjaciele zaakceptowali fakt, że za nic na świecie nie zmuszą jej do pozostania w bezpiecznym miejscu.
W środę, dzień poprzedzający spotkanie z Wężownikiem nastolatkowie wstali wypoczęci po dziewięciu godzinach snu i od razu pobiegli na arenę, by odbyć swój ostatni trening. Tego dnia wszystko miało być idealnie i prawie tak było. Plany pokrzyżowała jedynie ogromna śnieżyca, którą Teresa i Jeremi starali się opanować. Po kilkunastu minutach zmagań opadli jednak z sił i wszyscy musieli opuścić arenę. Bardzo ucieszyło to panią Eleonorę, która powtarzała, że bardziej gotowi już nie będą, a ostatni dzień powinni spędzić na odpoczynku.
Dzień wcześniej, mimo że nastolatkowie położyli się spać dość wcześnie, nie mogli zmrużyć oka. Z jednej strony cieszyli się, że może w końcu będą mogli zobaczyć Rozalię, a z drugiej martwili o Anastazję i bali o swoje własne życie. Do tego, jeżeli spotkają Wężownika tam, gdzie opisała legenda, szanse na zagrożenie dla Anastazji diametralnie wzrosną, gdyż oznaczałoby to prawdziwość przepowiedni. Ich plan za każdym razem opiewał na pełną ochronę dziewczyny. Nawet Zoja, Jeremi, Klaus i w szczególności Irina postanowili otoczyć ją szczególną ochroną. Chociaż sama Anastazja nie była zainteresowana tak dużą troską, była wdzięczna przyjaciołom, bo wiedziała, że na ich miejscu pewnie zrobiłaby dokładnie tak samo. Nie mogła wymagać od nich przestrzeni w momencie, kiedy sama ryzykuje swoje życie.
Kiedy nastał czwartkowy poranek, nastolatkowie od razu zbiegli na śniadanie. Spakowali ostatnie rzeczy do plecaków i ubrali się w swoje stroje, na które nałożyli puchowe kurtki, kozaki i czapki, które otrzymali od mieszkańców wioski. Niestety Aleksander, mimo iż bardzo chciał, nie mógł uczestniczyć w wyprawie ze względu na swój podeszły wiek. Za to wyposażył ich w niezbędną na temat Wężownika wiedzę. Zdradził im na przykład, że Wężownik najprawdopodobniej włada mocą ziemi, dlatego bardzo ważne jest, aby zawsze mieli przy sobie Klausa. Opowiedział również o jego darze przekonywania i chytrym charakterze. Nie wiadomo było jednak czego tak naprawdę chce ani dlaczego uprowadził Rozalię. Nastolatkowie wysnuli teorię, że była mu potrzebna własne ze względu na ten sam dar, którym włada sam Wężownik, jednak nie mogli znaleźć żadnego potwierdzenia w starych księgach Aleksandra. Wypytywali również o swoje korzenie, rodziców oraz pochodzenie swoich mocy, jednak Aleksander obiecał, że zdradzi im co wie, dopiero po powrocie, gdyż sam musi porozmawiać z każdym z osobna, a do tej pory nie miał na to czasu, gdyż musieli skupić się na treningu.
CZYTASZ
TRZYNASTY GWIAZDOZBIÓR ✔
FantasyZapraszam na lekkie fantasy, dotyczące gwiazdozbiorów zodiakalnych. Kiedy jedno z nich znika bez śladu, pozostali dowiadują się, że muszą nauczyć się kontrolować swoje moce, by stawić czoła mrocznym i nieznanym siłom, które kryją się za zaginięciem...