20

199 6 0
                                    

Kilka godzin później wszyscy gotowi do walki stali na ustalonych pozycjach, czekając na nadejście wojsk Sarumana. Wróg nie spodziewał się, że jego przeciwnicy będą przygotowani, aby odeprzeć ich atak, co dawało im lekką przewagę.
Jak na złość zaczął padać obfity deszcz.

Przemoknięty Aragorn stał tuż obok Therigne, której włosy przykleiły się do twarzy. Z lekkim zdenerwowaniem obracała miecz w dłoni, który także pokrył się kroplami wody. Mężczyzna wiedział, że żadne słowa otuchy nie zmniejszą jej poruszenia, wiec stał obok niej cicho, raz po raz odwzajemniając jej spojrzenia, które rzucała w jego kierunku.

- Aragornie poczekaj, mam do ciebie prośbę. - przypomniała mu się wcześniejsza rozmowa z królem spod Góry, który złapał go, opuszczając naradę.

- Co tylko zechcesz panie. - odrzekł mężczyzna, lekko kłaniając się władcy.

- Obiecaj mi, że będziesz chronił Therigne, że zaopiekujesz się nią podczas bitwy. - zaczął Thorin - Nie dopuść, by coś się jej stało. Muszę zapewnić jej bezpieczeństwo, gdy nie będzie mnie przy niej. Proszę, nie spuść z niej oka. Ona ci ufa, wystarczy tylko spojrzeć.

- Obiecuję. - odrzekł Aragorn, a w jego sercu rozpłynęło się ciepło, na ostatnie słowa Dębowej Tarczy.

Powrócił myślami do rzeczywistości, widząc jak zza horyzontu wyłania się wojsko Sarumana. Mieli wielkie szczęście, że oddział elfów przysłany przez Elronda na czele z Haldirem postanowił ich wspomóc. Stając ramię w ramię z ludźmi, przywrócili dawny sojusz.

W ciszy oczekiwali, aż wrogowie zbliżą się na odpowiednią odległość. W oddali słychać było pobrzękiwanie zbroi przeciwnika, co jeszcze bardziej denerwowało już i tak bladą Therigne. Zwróciła swój wzrok w stronę Aragorna, który widząc jej przerażenie w oczach, chwycił ją lekko za rękę, by dodać jej otuchy, na co ona posłała w jego stronę lekki uśmiech i wzmocniła uścisk. Po tym, dziewczyna odwróciła głowę w drugą stronę i zobaczyła podekscytowanych i gotowych do walki swoich braci i kuzynów. Zaśmiała się pod nosem przez ten widok, lecz po chwili spoważniała, widząc wojska Uruk-hai, które z każdą minutą były coraz bliżej murów obronnych Helmowego Jaru.

- Nie okazujcie im łaski bo sami jej nie doświadczycie! - pouczał wojowników Obieżyświat, chodząc wzdłuż obwarowania. Wnet usłyszeli głośny ryk jednego z przywódców orków, który oznajmił ich gotowość do walki. Cała armia wroga zaczęła bić włóczniami o podłoże, wybijając równomierny rytm. Wnet łucznicy króla Théodena naciągnęli strzały, aby być gotowym w każdej chwili je wypuścić w stronę przeciwnika. Nagle jeden z nich omyłkowo wypuścił grot, który utknął w piersi orka stojącego w pierwszym rzędzie, tym samym rozpoczynając walkę.

- Zaczęło się. - szepnęła pod nosem Therigne, patrząc jak cała chmara Uruk-hai biegnie w ich stronę. Pewniej chwyciła miecz w dłonie, gotowa by ruszyć do boju.

Odział elfów wypuściły masę strzał w kierunku nieprzyjaciela, dzięki której przednie rzędy orków szybko padały na ziemię. Jednak oni nie pozostawali im dłużni i zaczęli ustawiać drabiny wzdłuż murów, po których orkowie dostawali się na szczyt fortyfikacji.
Przeciwnicy zaatakowali ich z każdej strony. Therigne ciagle wymachując mieczem, obracała się wokół siebie, zabijając kolejnych orków. Dołączył do niej Throd, który swoim toporem odcinał głowy każdemu z nich. Pobiegła naprzód widząc zamieszanie przy jednej z drabin. Wraz z pomocą kilku elfów udało jej się ją przewrócić, dzięki czemu orkowie nie mogli dostać się na górę. W pewnym momencie jeden z nieprzyjaciół popchnął ją swoją tarczą i przewalił na plecy. Zaczął naparzać swoją włócznią, jednak Therigne udało się uniknąć ciosów. Przeturlała się w lewą stronę, tym samym podcinając nogi kreatury i wbijając miecz prosto w jej serce. 

One Last Look | LOTR | Aragorn Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz