20 - Surprise

21.4K 1K 51
                                    

*VANESSA*

Nikt z mojej rodziny nie wiedział, że przyjeżdżam. Chciałam zrobić im małą niespodziankę. Lot miałam wcześnie i na miejscu byłam około godziny dziesiątej. Byłam strasznie podekscytowana kiedy wreszcie zobaczyłam dom. Do najmniejszych nie należał, ale willa to też nie była. Na podjeździe stał jeszcze samochód taty co oznaczało, że jest w domu.

Otworzyłam drzwi i weszłam do środka. Walizkę zostawiłam w przedpokoju i udałam się do kuchni skąd dochodziły rozmowy i śmiechy. Nie mogę się doczekać aż ich wszystkich uściskam!

- Vanessa! - pierwsza zobaczyła mnie Caroline, która siedziała na blacie kuchennym.

- Wszystkiego najlepszego Caro! - pocałowałam ją w policzek.

- Dziękuję. - uścisnęła mnie.

- Co ty tutaj robisz, Nessi?! - podeszła do mnie mama. Przytuliłam ją mocno i pocałowałam w policzek.

- Niespodzianka. - zachichotałam cicho.

- Oh.. kochanie. Mogłaś zadzwonić wcześniej. - powiedział tata przyciągając mnie do swojego boku.

- Wiem, wiem.. Ale to było spontaniczne. - uśmiechnęłam się do niego.

- Opowiadaj jak jest w Londynie. - Caroline pociągnęła mnie za nadgarstek na krzesełko.

- Możemy później o tym porozmawiać? A i mam coś dla ciebie.

- Tak? Co to takiego?

- Spodoba ci się. - zaśmiałam się. - Gdzie reszta?

- Ciocia i wujek są na zakupach. Lily z małym są w pokoju, a Joshua w pracy. Mark śpi i babcia jest u sąsiadki obok. - wyjaśniała moja mama.

- Ja będę się zbierał. Później wszystko nadrobimy. - tata pocałował mnie w czoło i wyszedł z domu.

- Teraz możesz mi już wszystko powiedzieć! Chodźmy! - Caroline zeskoczyła z blatu i zaciągnęła mnie do swojego pokoju.

*****

Wieczorem Mark i Caroline zrobili ognisko w ogrodzie z okazji swoich siedemnastych urodzin. Zaprosili tylko najbliższych przyjaciół. Było słychać muzykę, więc wyszłam na werandę przed dom i usiadłam na huśtawce. Po jakimś czasie dosiadła się do mnie Lily.

- I jak w Londynie?

- No wiesz... w sumie teraz mieszkam w hotelach i to nie w Londynie.

- Jak..?

- Um.. Trasa. Wiesz, że ona jest po całym świecie? - nie było jakoś czasu, żeby powiedzieć im o trasie. Wszyscy myśleli, że jest tylko po Anglii. No może oprócz Caroline...

- Po całym świecie? Mała zaszalałaś. - zaśmiałyśmy się obie. - Jak sobie tam radzisz?

- Harry mi pomaga. - powiedziałam bawiąc się suwakiem od bluzy Mark'a

- Coś się pomiędzy wami dzieje. - stwierdziła z uśmiechem.

- Jesteśmy przyjaciółmi. - wzruszyłam ramionami. Nie mam zamiaru mówić Lily, że Harry mnie prawie pocałował. Sama nie wiem jak mam to rozumieć. Wiem tylko tyle, że podoba mi się.

- Na prawdę?

- Tak. Skończ już temat.

- Okey. Teraz mi powi.... - przerwał jej dźwięk mojego telefonu. Przeprosiłam i odebrałam połączenie.

- Cześć Van. Co robisz? - usłyszałam głęboki jego głos.

- Oh.. Harry. Cześć, właśnie rozmawiałam z Lily.

- Wiesz.. Olivia za tobą tęskni, ale teraz śpi, więc ja postanowiłem zadzwonić w jej imieniu. - wyczułam w jego głosie uśmiech, chociaż go nie widziałam. Wyobraziłam go sobie jak szczerzy się i dodatkowo bawi się pierścionkami na palcach.

- Na pewno dzwonisz w imieniu Liv?

- No.. nie. Ja za tobą tęsknie. Ale ona też. - dodał szybko.

- Dobrze, dobrze... - zaśmiałam się. - Jesteś na zewnątrz? - zapytałam kiedy usłyszałam dźwięk trąbiących aut.

- Tak. Oglądam gwiazdy. - przyznał.

- Ja też.

- Widzisz tą największą? - spytał, a ja zaczęłam szukać owej gwiazdy. Długo mi to nie zajęło, ponieważ była na widoku.

- Widzę.

- Wyobrażam sobie, że to ty i jesteś obok mnie. - zakryłam moje policzki włosami, żeby Lily mi nie dokuczała. Ostatnio widziała mnie w takim stanie kiedy byłam w liceum. Przy Harry'm jest tak coraz częściej. - Van?

- Jestem. To urocze co mówisz.

- Widzimy się jutro w Wiedniu?

- Tak. W Wiedniu. - powtórzyłam.

- Wyjdziemy gdzieś z Liv?

- Jasne. Ustalimy wszystko jak się zobaczymy.

- Okey. Nie będę ci przeszkadzał. Do zobaczenia.

- Do zobaczenia. - rozłączyłam się i od razu usłyszałam pisk Lily. Na prawdę czułam się jak za czasów liceum.

- Mała to było słodkie! Co on ci nagadał? - zaśmiałam się i opowiedziałam jej w skrócie rozmowę.

****

W drugi i ostatni dzień w Northwich wstałam w wyśmienitym humorze. Na dole już było słychać charakterystyczny dla tego domu gwar. Dzisiaj niedziela czyli wszyscy są tutaj. Wyszłam z pokoju i ruszyłam na dół. Wcześniej oczywiście ubrałam się w normalne rzeczy. Chcę uniknąć głupich komentarzy ze strony Marka i Josha. Tak to zdecydowanie tylko oni mi dokuczają.

- Dzień dobry wszystkim! - udało mi się przekrzyczeć parę podniesionych głosów. Dwie lub trzy osoby mi odpowiedziały i wróciły do swoich zajęć. Inne były tak zagadane, że nawet mnie nie zobaczyły tym bardziej usłyszały.

- Nessi co dzisiaj zjesz? - babcia dotknęła mojego ramienia.

- To co jest. - uśmiechnęłam się do niej i usiadłam na swoim stałym miejscu, obok Caro i mojego taty.

- Wiesz Ness.. Tak pomyślałam, może być mi dała porozmawiać z Harry'm? - moja kuzynka podparła się o stół i patrzyła na mnie wyczekująco.

- Mogę do niego zadzwonić po śniadaniu.

- Kocham cię! - zapiszczała i pocałowała mnie w policzek. Czuje się wykorzystana w tym momencie..

- Hej, podróżniczko jak w świecie? - wywróciłam oczami na uwagi Josh'a.

- Sam byś zaczął podróżować, a nie siedzisz przed komputerami. - pokazałam mu język.

- Tylko nie wróć z jakimś kochasiem następnym razem! - spiorunowałam wzrokiem Mark'a i rzuciłam w niego plasterkiem sera.

- Nie martw się o to.

- Wiesz, że ostatnio byłaś w gazecie? Wyszłaś mniej więcej tak. - zrobił jakąś głupią minę. Wszyscy wybuchnęliśmy śmiechem, a ja myślałam, że go uduszę. Zdecydowanie Mark był rodzinnym komikiem, a ja powodem do jego żartów.

________

*zmieniłam wiek bliźniaków. Wcześniej mieli 13 lat teraz mają 17 :) Wcześniej tego nie przemyślałam no i ten... no

________

Cześć! Rozdział byłby wcześniej, ale miałam małe problemy z internetem :/

Mam nadzieję, że rozdział wam się podoba :)

Harry nawet na jeden dzień nie może przestać myśleć o Van >>

Dziękuję za głosy, komentarze i wyświetlenia (14k) !

Miejsce w Fanfiction to samo (35)!

Miłego dnia wam życzę ;)

Do następnego!

My Daughter's Babysitter  h.sOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz