*VANESSA*
Po południu wybraliśmy się na spacer. Było strasznie gorąco, a to dopiero początek lata. Olivia siedziała w spacerówce i zaczepiała innych przechodniów machając do nich i mówiąc "dzień dobry, miłego dnia". Standardowo zatrzymywali nas fani Harry'ego oraz niekiedy dziennikarze. Co dziwne nie byli aż tak nachalni jak w Londynie czy Europie.
- Co ty robisz? Jeszcze ktoś zobaczy. - powiedziałam cicho do bruneta, który złapał mnie w talii i przyciągnął do swojego boku.
- Oj nie obchodzi mnie to. Niech wiedzą.
- Dzisiaj rano mówiłeś coś innego. - zaśmiałam się.
- Facet zmienny jest. - wzruszył ramionami i usiadł na ławce, a ja zaraz obok niego. Spacerówka Olivii została ustawiona przodem do nas.
- Tatusiu ja chcę się pobawić. - mała wyciągnęła do niego rączki. Harry wziął ją i posadził sobie na kolanach.
- Tylko uważaj na siebie. - poprawił jej buty i sukienkę która lekko się podwinęła.
- Okey. - pocałowała go w policzek i pobiegła. Jednak wróciła się i stanęła przede mną. - Będę uważać mamusiu. - przytuliła mnie i wtedy pobiegła do piaskownicy.
- Hej.. ty płaczesz?
- Nie, po prostu .. coś chyba mi wpadło do oka. - zaczęłam szybko wachlować sobie dłonią przed twarzą, żeby łzy nie spłynęły mi po policzkach.
- Wiem, że Livcia może doprowadzić do płaczu ale serio nawet ja nie płakałem kiedy powiedziała do mnie "tata". - powiedział. - Tylko za pierwszym razem, ale to mnie usprawiedliwia, prawda? - dodał szybko.
- Jasne. - uśmiechnęłam się do niego. Objął mnie ramieniem i pocałował lekko w skroń.
*****
Usłyszałam jak mój telefon dzwoni, więc wyciągnęłam go z kieszeni moich szortów.
- Cześć mamo. - przywitałam się z nią.
- Witaj Ness. Mam dla ciebie dobre wieści!
- O co chodzi? - podparłam się o moje kolano i patrzyłam jak Harry robi babki z piasku dla Olivii.
- Dowiedziałam się, że dziewiątego jest koncert One Direction, tak? - przytaknęłam i czekałam na dalszy rozwój sytuacji. - Więc, Caroline zdobyła dwa bilety i jeśli dobrze pójdzie to już jutro przylecimy do ciebie!
- Na prawdę?! Nawet nie wiesz jak się cieszę!
- Ness, Caroline zaraz wyrwie mi rękę masz porozmawiaj z nią. - powiedziała rozbawiona.
- Nessi? - usłyszałam podekscytowany głos mojej kuzynki.
- No już oddychaj, Caro. - zachichotałam.
- Proszę porozmawiaj z Harry, żeby załatwił jeszcze dwa bilety. Proszę!
- Co? Dla kogo, Caro?
- No bo Mark też chcę lecieć, a mama powiedziała, że samej mnie nie puści i jeszcze ciocia Sarah. Razem cztery osoby, a mam tylko dwa bilety. I wiesz.. może jakieś wejściówki VIP?
- Caroline nie mogę go o to zapytać! - westchnęłam. Harry i tak dużo dla mnie robi. Nie chcę go wykorzystywać.
- To ja mu się zapytam. Przecież wiesz jak ich kocham. - zajęczała do słuchawki.
- Wiem, ale wydaje mi się, że wszystko już jest wykupione, Caro.
- Chociaż się zapytaj.
- No dobrze.
- Na co czekasz?! Leć mu się zapytać.
- Teraz?
- No tak! Muszę wiedzieć jeszcze dzisiaj ! - wywróciłam oczami i ciężko westchnęłam. Caroline zawsze była w gorącej wodzie kąpana.
- Dam ci później znać. Do usłyszenia, Caro. - nie czekając na odpowiedz z jej strony wrzuciłam telefon do swojej torby.
*****
Przez następne pół godziny Caroline zasypywała mnie masą wiadomości. Dla świętego spokoju napisałam jej, że zaraz mu się spytam i niech przestanie do mnie pisać.
- Z kim tak namiętnie piszesz? - Harry usiadł obok mnie i otrzepał swoje spodnie z piasku.
- To tylko Caro. - pokiwał głową. - Mam do ciebie pytanie.
- Co to za pytanie?
- Ale nie pomyślisz, że cię wykorzystuje czy coś? - zapytałam cicho.
- Nigdy.
- No więc, Caro ma dwa bilety na wasz koncert i jutro przyleci z Markiem, moją mamą i ciocią. A ciocia powiedziała, że nie puści jej samej na koncert z Mark'iem, więc może dało by się załatwić jeszcze dwa bilety?
- Jeśli Caro bardzo chcę to mogę ją wprowadzić przed koncertem za kulisy, a potem będzie w tym sektorze, co ty i Liv. Oczywiście reszta też.
- Zrobisz to dla mnie?
- A będziesz szczęśliwa?
- Tak!
- To tak. Ale jeszcze chcę buziaka.. - uśmiechnął się do mnie.
- Ale teraz? - zapytałam spanikowana. Przecież ktoś może zobaczyć.
- Tak. Chociaż policzek. - wskazał palcem, a ja szybko się nachyliłam i cmoknęłam go tam. Dopiero pod koniec zorientowałam się, że odwrócił twarz i trafiłam na jego usta. Złapał za moje policzki i pogłębił go.
- Zrobiłeś to specjalnie. - zachichotałam w jego koszulkę. Spojrzałam na jego twarz i w kąciku ust miał moją szminkę. - Do twarzy ci w czerwieni. - starłam ją palcem i oparłam się o jego ramie.
________
Cześć! Kolejny słodki rozdział >>>
(nacieszcie się, bo zaczynam coś kombinować xd idk czy mi wyjdzie )
#OhNoLouis Co to ma znaczyć? Obudziłam się i szok. Ale to "The Sun" komu wierzyć?
Jeśli ktoś ma ochotę o tym ze mną popisać o zapraszam na priv ^^ chętnie dowiem co wy o tym myślicie
Nie spadamy z miejsca i tak trzymać! O wyświetleniach nawet nie wspomnę, bo mnie rozwaliliście <3
Do niedzieli misie!
CZYTASZ
My Daughter's Babysitter h.s
FanfictionJestem Harry i mam dwadzieścia pięć lat. Mieszkam w Londynie razem z moją córką, Olivią.