19 - Concert

22.5K 1.1K 68
                                    

*VANESSA*

Kiedy dowiedziałam się, że na dzisiejszym koncercie mają być rodziny chłopców załamałam się. Bardzo tęsknie za moją rodziną. Dałabym wszystko, żeby się z nimi spotkać.

- Więc jak ci idzie szykowanie się na koncert? - do mojego pokoju bez zapowiedzi wszedł Harry.

- Co byś zrobił gdybym się przebierała? - uniosłam brwi ku górze i ostatni raz pociągnęłam rzęsy maskarą.

- Zrobiłbym pewnie tak. - podszedł do mnie i złapał mnie w talii, a że miałam łaskotki zaczęłam piszczeć. Po prostu piszczeć! Nienawidzę jego wzrostu, ma o wiele większą przewagę nade mną. Rzucił mnie na łóżko usiadł na moich nogach. - No i potem to pewnie byśmy się pieprzyli. - wzruszył ramionami.

- Nie powiedziałeś tego! - uderzyłam go w biceps. - Nazwałabym być cię dupkiem, ale jesteś moim szefem.

- Oj no weź. Wiem, że mnie lubisz. - podał mi dłoń, żeby pomóc mi wstać z łóżka.

- Tak troszeczkę. - przyjęłam ją. Pociągnął mnie i stanęłam na równie nogi.

- Troszeczkę? Uważaj, bo nie dostaniesz wypłaty.

- Oj no wiem, że mnie lubisz. - poprawiłam swoje włosy i zajęłam się zawiązywaniem butów.

- Tak troszeczkę. - zaśmiał się. - Chłopcy na nas czekają na dole. Chodźmy.

- Już idę. - wzięłam torebkę i ruszyliśmy na arenę gdzie ma odbyć się koncert.

*HARRY*

Vanessa wydawała się przygaszona kiedy to nasze rodziny weszły za kulisy, żeby życzyć nam powodzenia. Trzymała się bardziej na uboczu. Chciałem, żeby pojechała do rodziny, ale nie bardzo wiedziałem jak to zrobić.

- Van?

- Tak? - spojrzała na mnie.

- Może polecisz jutro do Northwich?

- Nie mogę was zostawić. Harry obiecałam ci.

- Mam gdzieś tę obietnicę. Damy sobie radę te dwa dni. Nie mogę patrzeć jak chodzisz taka smutna. To kompletnie nie ta Vanessa, którą znam.

- Trasa się jeszcze dobrze nie zaczęła, a ja już sprawiam problemy.

- Nie sprawiasz żadnych problemów. Po prostu nie chcę patrzeć jak się męczysz.

- Dziękuję. - popatrzyła na mnie z uśmiechem. - Już lubię cię troszeczkę bardziej.

- Też lubię cię troszeczkę bardziej. Chodź poznasz moją siostrę. - złapałem ją za dłoń i zaprowadziłem do mojej rodziny.

*VANESSA*

Siostra Harry'ego jest bardzo pozytywną osobą i od razu ją polubiłam. Poznałam jego ojczyma, który też jest bardzo miły. Jego mamę poznałam wcześniej i fajnie było ją znowu spotkać.

Nadszedł czas kiedy chłopcy musieli wchodzić na scenę. Życzyłam im powodzenia i razem z Gemmą i Olivią udałyśmy się do miejsca gdzie były nasze miejsca. A były ona z boku sceny. My widziałyśmy wszystko, ale nas mało było widać i podobało mi się się to.

*****

Koncert sam w sobie był świetny. Chłopcy dali czadu. Co chwile powtarzali, że cieszą się na rozpoczęcie trasy. Ja bardziej zwróciłam uwagę na piosenki. Konkretnie spodobała mi się jedna. Clouds. To chyba przez solówkę Harry'ego.

Harry jak przystało na przykładnego ojca, co chwilę zerkał w naszą stronę i machał do Liv. Ta za to wysyłała mu buziaczki. Są uroczy...

- Daliście czadu, gratuluję. - uśmiechnęłam się do Liam'a, który stał przy wejściu do garderoby.

- Dzięki. - odwzajemnił uśmiech. Chciałam znaleźć Harry'ego i poinformować go, że razem z Gemmą pojedziemy do hotelu. Jedną z przyczyn było to, że Liv prawie spała nam na rękach.

- Harry tu jesteś. Oh.. przepraszam. - powiedziałam kiedy zauważyłam, że rozmawia z fanami. Zrobił sobie z nimi zdjęcie i odszedł kawałek.

- Co się dzieje?

- Jedziemy do hotelu. Olivia jest śpiąca.

- Jasne. Masz mój klucz od pokoju. - podał mi daną rzecz - Jutro wyjeżdżasz?

- Tak.

- Może poczekasz w pokoju, aż wrócę? - zapytał niepewnie.

- Nie wiedzę takiej potrzeby. Gemma może zostać z Liv...

- Chcę się z tobą pożegnać.

- Ale..

- Proszę?

- Poczekam na ciebie. - uśmiechnęłam się lekko.

*****

Moje powieki były takie ciężkie, że trudno było mi utrzymać je otwarte. Olivia zasnęła kiedy tylko przebrałam ją w piżamkę. W pewnej chwili pomyślałam "Niech się dzieje co chcę! Idę spać." Rozłożyłam się wygodnie na dość dużym fotelu i zamknęłam oczy.

Nie wiem czy moja drzemka trwała dziesięć minut czy dłużej. Poczułam na moim ramieniu dużą dłoń i byłam zmuszona wstać.

- Vanessa..

- Tak? - ziewnęłam i owinęłam się ciaśniej swetrem.

- Odprowadzę cię. - Harry złapał mnie za nadgarstek. Odwróciłam się w stronę łóżka gdzie spała Liv. - Mam elektryczną nianię. - zachichotał cicho brunet.

Wyszliśmy na korytarz. Drogę do mojego pokoju przebyliśmy w kompletnej ciszy.

- Więc.. - stanęłam przed drzwiami hotelowego pokoju i czekałam kiedy Harry zacznie mówić.

- Więc.. - zaczął. - Będę za tobą tęsknić. - uśmiechnął się nieśmiało i złączył nasze dłonie. Zrobiło mi się gorąco kiedy przybliżył się do mnie o krok.

- To tylko dwa dni, ale też będzie mi was brakować. - powiedziałam cicho.

- Jesteś zmęczona, nie będę ci przeszkadzał. - odgarnął włosy z mojego czoła.

- Do zobaczenia, Harry.

- Na razie.. - odszedł, a ja weszłam do pokoju. Nie zdążyłam ich nawet zamknąć kiedy się ponownie otworzyły. - Jeszcze coś.. - podszedł do mnie tak blisko jak tylko mógł i ucałował mnie w kącik ust. - Baw się dobrze ze swoją rodziną. Dobranoc, mała. - powiedział i zniknął.

Oniemiała usiadłam na łóżku i dotknęłam to miejsce gdzie mnie pocałował.

- No pięknie.. - wyszeptałam do siebie.

________

Hej! Wooolne! Czy tylko w Poznaniu jest dzisiaj tak gorąco? ;_;

Pierwszy kiss >>>>

GIFFF >>>>

Trochę więcej Harry'ego jak chcieliście.

Mam nadzieję, że damy radę i wskoczymy na 29 miejsce tak jak było w poniedziałek. Standardowo dziękuję za komentarze i głosy xx

Zachęcam do komentowania :)

Do następnego!

My Daughter's Babysitter  h.sOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz