*VANESSA*
- Jesteś jakaś zamyślona. Co jest? - późnym wieczorem siedzieliśmy z Harry'm na balkonie w jego pokoju. Olivia już dawno spała. Chłopcy dzisiaj mieli małą próbę przed jutrzejszym koncertem, a my z Liv w tym czasie byłyśmy na pobliskim placu zabaw.
- Tak sobie myślę o wszystkim. Trochę o rodzinie.. o przyszłości..
- Tęsknisz za nimi?
- Oczywiście. - westchnęłam. - Dawno ich nie widziałam.
- Zobaczysz ich niedługo. Nie martw się..
- Harry? - spojrzałam na niego.
- Tak? - odwrócił wzrok na mnie. Zebrałam się na odwagę i zapytałam:
- Kim była ta blondynka, z którą się kłóciłeś? - pomiędzy nami zapadła głucha cisza i pożałowałam, że się spytałam. - Nie musisz odpowiadać. Jestem tylko ciekawa.
- To matka Olivii. - powiedział oschle.
- Oh.. Jest ładna. - nie wiedziałam jakie relacje ich łączą. Harry może być w niej ślepo zakochany, albo łączy ich jakaś miłość. Ale wątpię.. Nigdy o niej nie wspominał.
- Przestań. Jest zwykłą dziwką. - jego humor zniknął. Czułam się winna. Nie potrzebnie zaczynałam. Podobał mi się poprzedni Harry. Żartowaliśmy i śmialiśmy się. Mogę cofnąć czas? Proszę? Nie? Okey...
- Może jest po..
- Nie, ona jest dziwką. Sama wskoczyła mi do łóżka. W sumie lepszy nie byłem... Zalany w trzy dupy i pozwoliłem jej na to.
- Możemy zmienić temat jeśli ci nie pasuje. - powiedziałam cicho.
- Chcę, żebyś wiedziała. Lubię cię i ci ufam.
- No dobrze. To kontynuuj...
- Poszliśmy do klubu z chłopakami i wiesz.. dużo alkoholu, dziewczyny się wszędzie kręciły. Byłem głupi i śliniłem się na widok każdej. A jeśli któraś chciała się ze mną przespać byłem w niebie. Tak samo było z Jess. Pijani wylądowaliśmy w łóżku i potem się pożegnaliśmy. - zatrzymał się na chwilę i wziął głęboki oddech. Przysunęłam swoje krzesełko bliżej niego i nieśmiało złapałam go za dłoń. - Po miesiącu się dowiedziałem o ciąży. Załamałem się. Byłem na szczycie kariery i musiałem z tego zrezygnować. Nie wyobrażałem sobie tego. Oczywiście jak to na sukę Jess przystało chciała usunąć dziecko. Na początku też o tym myślałem, ale się nie zgodziłem.
- Dobrze zrobiłeś. - przerwałam mu.
- Zrobiłem bardzo dobrze. Nie wyobrażam sobie życia bez tego małego stworka. Po prostu to niewyobrażalne. Wracając... Z powodu ciąży pokłóciłem się z chłopakami i z rodziną. Ale wszystko wyszło na prostą kiedy zobaczyli zdjęcie USG. Była taka malutka i nie wierzyłem, że ja ją zrobiłem. - zaśmiałam się lekko.
- Wow Harry... Nie wierzysz sam w siebie.
- Wtedy nie wierzyłem. No kurde.. jak z plemnika powstało dziecko. No jak? Sam je zrobiłem i sam wypuściłem na świat. Znaczy no wiesz... Najpierw była w moich...
- O Boże przestań! - nie dałam szansy mu dokończyć i zaśmiałam się.
- Taka prawda. - wzruszył ramionami i zawstydzony bawił się moimi pierścionkami. Odchrząknął i mówił dalej. - Trzydziestego lipca urodziła się Olivia. Pamiętam ten dzień jak dziś. Jess wylądowała na porodówce, a ja byłem cholernie zdenerwowany. Za kilka godzin miałem zostać ojcem. To normalne. I stało się, wreszcie mogłem tam wejść i ją zobaczyć. Nawet przez chwilę dogadywałem się z Jess.
- Mogłem dotknąć te małe rączki, nóżki. Te jej piękne oczka. I.. i no... kurcze pokochałem ją. Kilka miesięcy było dobrze. Prawie zachowywaliśmy się jak rodzina. Potem Jess coś odbiło i zostawiała Liv ze mną. Wkurzało mnie to, że musiałem zostawać z dzieckiem, a ona bawiła się w klubach. Potem mi przeszło i miałem ją gdzieś. No tak mniej więcej to wyglądało.
- Ale dlaczego się z nią dzisiaj kłóciłeś? Nie rozumiem...
- Działa mi na nerwy. Wyjechała bez żadnych wyjaśnień i zostawiła Liv samą. Nawet nie dzwoniła.
- Zachowała się jak..
- Suka. - dokończył za mnie.
- No tak. - przytaknęłam. - Współczuje ci. Nie chciałabym przeżyć tego samego...
- Już się z tym pogodziłem i myślę, że nie będzie mi wchodzić w drogę. Jess to zamknięty rozdział. - powiedział. Znowu zapadła cisza. Chciałam zabrać swoją dłoń, ale nie pozwolił mi.
- Podoba mi się twój pierścionek. - wskazał na lekko zdobiony pierścień, który dostałam od Caroline. Dała mi go kiedy wyjeżdżałam. Za to ja podarowałam jej naszyjnik z serduszkiem.
- Dostałam go od twojej fanki numer jeden. - zmarszczył brwi nie wiedząc o co chodzi. - Moja kuzynka.
- Oh..
- A mi się podoba ten. - wskazałam na jego palec wskazujący. Również była to obrączka ze wzorkiem.
- Wymieniamy się? - popatrzył mi w oczy.
- Mogę ci dać ten, za ten we wzorki. - ściągnęłam z mojego kciuka obrączkę w misie.
- Okey. - uśmiechnął się i też ściągnął swoją obrączkę. - Ślubuję ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską... - mówił rozbawiony zakładając mi obrączkę na palec. Wybuchnęłam niekontrolowanym śmiechem. Brak mi słów na tego człowieka.
___________
Witam! Podoba wam się rozdział? Cała prawda o Harrym :)
DZIĘKUJĘ za 48 miejsce!!!!! <3
Kocham wam!
Wyświetlenia (9.2K), głosy i komentarze (nikt nie lubi Jess haha p.s też jej nie lubię xD)
Idę się uczyć ;_;
Do następnego!
CZYTASZ
My Daughter's Babysitter h.s
FanficJestem Harry i mam dwadzieścia pięć lat. Mieszkam w Londynie razem z moją córką, Olivią.