26 - Apology

20.9K 1.1K 90
                                    

*VANESSA*

- O mój Boże, Styles jest taki zazdrosny. - powiedział Louis.

- Hmm?

- No spójrz tylko, gdyby nie babeczka przyłożyłby mi.

- Nie rozumiem o co ci chodzi. Jestem tylko nic nieznaczącą opiekunką jego córki. - wzruszyłam ramionami.

- Pokłóciliście się czy coś? - szturchnął mnie w bok.

- Nie. Harry tylko powiedział co o mnie myśli i dał mi delikatnie do zrozumienia gdzie jest moje miejsce.

- Chodzi ci o ten wywiad? Myślałem, że jesteście przyjaciółmi i pasuje ci wasza relacja.

- Oczywiście, że mi pasuje. Tylko wiesz... Ostatnio się całowaliśmy. - powiedziałam cicho bawiąc się zamkiem jego bluzy. W ogóle to chyba muszę jakoś przygarnąć sobie tę bluzę. Podoba mi się..

- Ale tak cmok cmok czy cmok cmok i macanki, albo tak bardziej pracowaliście językiem ?

- Dlaczego chcesz to wiedzieć? - wybuchnęłam śmiechem na dobór jego słów.

- Muszę wiedzieć jak mam ci pomóc.

- Um... - zarumieniałam się.

- Okey czyli wszystko po trochu. - stwierdził. - Sprawa jest trudniejsza niż myślałem.

- Oh.. Louis. - wywróciłam oczami. - Sprawa zamknięta, ale dziękuję za chęci. Teraz zmykaj, bo zaraz wchodzicie na scenę.

- Już mnie wyganiasz? - zrobił smutną minę i wstał z kanapy. - Jesteś wolna kiedy dolecimy do Belgii?

- Tak.

- Okey.. Wyciągam cię na miasto. - postanowił i powoli zaczął się oddalać. - I nie masz tu nic do gadania!

*HARRY*

Koncert był niesamowity i definitywnie skończył się za wcześnie. Chętnie zaśpiewałbym jeszcze jakieś dwie piosenki. Grupą weszliśmy do garderoby, gdzie miały być Van i Liv. Oczywiście były tam i... śpiewały?

- Cause you make me strong! - Olivia stała na stoliku i jako mikrofon służył jej banan. Chłopaki za mną zaczęli jej klaskać i wiwatować. Moja córka zawstydzona wskoczyła na kolana Vanessy i schowała się w jej swetrze.

- Babeczko to było piękne! - wykrzyknął Lou i usiadł obok nich.

- Będziesz jak tata. - powiedzieli prawie w tym samym czasie Niall i Liam. Zmierzyli się wzrokiem i zaczęli sprzeczać kto był pierwszy.

- Kochanie.. - podszedłem do niej i pogłaskałem ją po główce. Spojrzała na mnie jednym okiem nadal wtulona w Van. - Chyba musimy pomyśleć nad jakimiś naukami.

- Nie chcę się uczyć... - mruknęła wyciągając do mnie ręce.

- Jeszcze pomyślimy, okey? A teraz zastanawiam się czy nie zabrać cię na wielkie lody.

- Tak! Kocham cię tato! - przytuliła się do mnie mocno. Brakowało mi tego przez cały, długi dzień. Pocałowałem ją w czoło i wstałem z nią na biodrze.

- Umm.. Harry twoja karta. Zapomniałam ci ją oddać jak wróciłyśmy z zakupów. - usłyszałem głos Vanessa za sobą.

- Oh.. no tak. Olivia możesz iść do wujka, żeby ubrał ci bluzę? - mała pokiwała głową i jak na skrzydłach poleciała do Liam'a.

- Van, proszę pogadajmy. - złapałem ją za nadgarstek i pociągnąłem lekko na bok.

- To nie jest dobry czas na to. Olivia za tobą czeka i..

- Przepraszam. - przerwałem jej. - Przepraszam, że tak o tobie powiedziałem w tym cholernym wywiadzie.

- Trochę mnie zraniłeś, ale przeszło mi. - wzruszyła ramionami.

- Nie chciałem, żeby fani cię atakowali czy coś. Łatwiej było powiedzieć, że nic nas nie łączy. - spojrzałem na jej reakcję. - To co powiedziałem to nie prawda. Jesteś moją przyjaciółką i jesteś dla mnie ważna. - kontynuowałem. - Przepraszam...

- Też jesteś dla mnie ważny i nic się nie stało... Też powinnam cię przeprosić. - uniosłem brwi nie wiedząc o co chodzi. - Powiedziałam Louis'owi o naszym pocałunku..

- W sumie to Liam też wie.. - podrapałem się zakłopotany po karku.

- I Soph też... - zaśmiała się. - Cały hotel to pewnie widział! - zaśmiała się głośniej.

- Co oni sobie o nas pomyśleli.. - zachichotałem.

- Co pomyśleli o tobie kiedy złapałeś mnie za tyłek... - wyszeptała, żeby nikt nie usłyszał. Uderzyłem ją lekko moim biodrem w jej biodro.

- Cicho.

- Tato możemy już iść na te lody? - Liv pociągnęła mnie za koniec koszuli.

- Oczywiście, księżniczko. - uniosłem ją do góry. - Lody na przeprosiny? - wyciągnąłem dłoń do Van.

- No nie wiem, nie wiem.. - zastanawiała się.

- Proszę?

- Robię to tylko dla Olivii. - złączyła nasze palce i mogliśmy opuścić arenę.

*VANESSA*

W drodze powrotnej z lodziarni do hotelu spotkaliśmy fanki. Jak dla mnie było to krępujące. Ciągle mi się przyglądały jakbym była brudna czy coś. Jeden plus był tego taki, że nie było ich aż tyle, żeby ochroniarze interweniowali. Kilka nawet chciało zdjęcie z Liv. To dopiero było dziwne, ale zaczynam się do tego przyzwyczajać.

- Jutro wylatujemy. - odpowiedział Harry pewnej dziewczynie, która go o to zapytała. Jęki niezadowolenia rozniosły się w powietrzu.

- Vanessa, spać. - Olivia zaczęła pocierać oczka ze zmęczenia.

- Już idziemy, króliczku. - posadziłam ją na swoim biodrze i przytuliłam. Tak jak bardzo nie chciałam przeszkadzać Harry'emu, jednak musiałam. Zaczekałam, kiedy skończy robić sobie zdjęcia i sięgnęłam po jego dłoń.

- Mogę klucz od twojego pokoju?

- Jasne, zaraz wracam. - podał mi je i pogłaskał Olivię po policzku.

_________

Witam! Zmyłam się z ostatnich trzech lekcji i jestem! 

Jak wam się podoba? Pogodzili się >>>>

Wgl to byłam dzisiaj na szczepieniach i tak jakoś ręka mi drętwieje :/ Jestem z siebie dumna, bo w 1 semestrze miałam średnią 3.5 a teraz na koniec mam 4.1. A wy jakie macie średnie? 

Dziękuję za 15 miejsce w Fanfiction! (było 13 w poniedziałek)

Dzięki za wyświetlenia (35.7k), głosy i komentarze xx

Do następnego! 

My Daughter's Babysitter  h.sOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz