←15→

278 17 1
                                    

Pov: Gavi

Nicola długo nie wracał, poszedłem do niego i dziewczynek, by zobaczyć czy wszystko okej. Siedzieli na macie i układali wieżę... Oj i wywaliła się na przedostatnim klocku.

- Hmm... Krzywo, postanowiliście te dwa klocki. - powiedziałem.

- Aaa no tak. - odpowiedział Nicola.

I takim sposobem dołączyłem do nich.  Po niezbyt długiej chwili, udało nam się ją zbudować. Wstaliśmy z Nicolą i przybiliśmy piątkę. Ale wieża... Runęła. Dziewczynki zamiast się smucić, roześmiały się. Jaki piękny widok. Do drzwi zapukał Lewy. Dał nam miseczki z budyniem czekoladowym. Mniam. Ja, oczywiście ubrudziłem się, cały na twarzy, ale gdyby nie Nicola, pewnie chodziłabym brudny... 

Potem dzień zleciał nam szybko i naszła pora, by iść spać. Mniej więcej około godziny 23, mocno się rozpadało i wyglądało na to, że idzie burza. Tak wiem jestem już dorosły, ale boję się burzy... Poszedłem jeszcze pod prysznic na szybko. Już czysty i pachnący położyłem się w łóżku. Już zasypiałem gdy usłyszałem głośnego pioruna. Od tamtej pory wiedziałem, że nie zasnę. Ale co ja, Pablo Gavi mam z tym zrobić? Eh... Iść do Lewego lub Zalewskiego, bo nic innego mi nie pozostaje. Chociaż, po ostatnim, to lepiej do Lewego nie idę... Wziąłem się na odwagę i ruszyłem do Nicoli. Oby nie spał. Akurat moje szczęście podziałało, bo przyglądał telefon. No i git.

- O hej Gavi. Co tu robisz?

- Eee, bo ja...

- Hm?

- Ja się...

- Boisz?

- Co?

- Boisz burzy?

- Aaa tak. Mogę z tobą spać?

- Pewnie, tylko nie obiecuję, że będziesz miał kołdrę.

- Oki.

Mogłem iść po swoją, lecz mi się nie chciało...



Jak do tego doszło?  Zalewski x GaviOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz