Pov: Dybala
Wylądowaliśmy bezpiecznie w Rzymie. Boże, to była moja pierwsza taka podróż i w dodatku dziwna. Chyba prędko tego nie zapomnę.
Usiadłem z Wojtkiem, na kanapie. Oparłem głowę o jego ramię.
- To co? Dokończymy paradokumenty?
Z kuchni pojawił się Nicola!
- Nie! Mi już umysł nie pracuje! Nie chcę by mi się zatrzymał w miejscu!
- No... dobrze. A kiedy planujesz ślub z Gavirą?
- Eh... Nie wiem, czy w ogóle takie wydarzenie planuje. To wielka odpowiedzialność...
- Dobra nie pierdol, głupot i powiedz, że go kochasz i chcesz by na zawsze był twój i tylko twój.
- No może. Ale jest zdecydowanie za wcześnie na ślub.
- Eee tam. Uważam, że to nie prawda. Tak jak mówiłem pierdolisz głupoty.
- Ja? Ty chyba siebie nie słyszysz.
Wyszedł z pomieszczenia.
- Paulo?
- No?
- Myślisz, o tym samym co ja?
- Heh. Czyli? Bo mam różne myśli i pomysły...
- Zorganizujemy im ślub w plenerze i w dodatku w ogrodzie Nico?
- Tak! Tylko jak, my zamierzamy to zrobić, żeby on tego nie zauważył...
- Trzeba znaleźć mu i Gavi'emu misję specjalną.
- Czyli?
- Chodź a się dowiesz.
Wyszliśmy z salonu i udaliśmy się do pokoju Nicoli.
- Widzisz ten telefon?
- No?
- A co gdyby mu powiedzieć, że został na lotnisku?
- Ooo podoba mi się, twój tok myślenia.
- No ba! Ja to mam pomysły.
- A Gavi? Uda się z nim?
- Nie...
- Przeraża mnie twój uśmiech... Wojtek...
- Myślę, że Milik z Liamem są na placu zabaw nie opodal...
- A co on tutaj robi z Liamkiem?
- Poprosiłem Arka, by mi go tutaj przeleleprtował.
- Okej... To zaczynamy?
CZYTASZ
Jak do tego doszło? Zalewski x Gavi
RomanceNie wnikajcie jak wpadłam na taki pomysł myślę, że to będzie głupie i nie normalne, ale to nie jest ważne. zawiera przekleństwa, sceny 18 + z uprzedzeniem, błędy, odklejenia, gejozę i inne taki tam pierdoły. #16 w WYCIECZKA 01.11.23