←40→

168 12 3
                                    

Pov: Nicola

Wróciłem do domu, po nieplanowanych zakupach. Spożywczych, ale miałem w planach, kupić sobie nowy telefon. Nie udało, mi się go odnaleźć. Potem ruszyłem, po Pabla z Liamem. No i wróciliśmy.

W domu panował, o wiele większy bałagan, niż pamiętałem...

- Nico? A to nie tak, że tutaj stał twój ulubiony kwiatek?

- Aha... No rzeczywiście... Nie ma go.

- Ciekawe...

- Bardzo...

Poszedłem do kuchni, by wypakować zakupy. Pablo mi pomagał. Liam patrzył przez okno. 

- Czemu tam leży telefon? - spytał Liam.

- Nie wiem. Zaraz... Jakie telefon? - spytałem.

Wyszedłem z domu. Ja pierdole... A już zawał miałem... Co on tu robi? Czy to możliwe, że mi wypadł z kieszeni? Wróciłem do wcześniejszego zajęcia. Wyjąłem z reklamówki żelki. Przekazałem je, w ręce chłopca.

- Proszę. Usiądź sobie, w salonie na kanapie.

- Dziękuje.

Gdy skończyłem wypakowywanie, dołączyłem do syna Szczęsnego.

- Gavi!?

- Co?

- Czemu tu nie ma stolika? I dywanu?

- Nie wiem... Czekaj! Co tam się odpierdala?

- Gdzie?

- Na ogrodzie!

- Boże, tam jest jakieś posiedzenie!

- Wujek! A tam stoi, jakiś dziwny pan. - Liam.

Wybiegłem w tej chwili, na ogród z głośników, wydobywała się głośno muzyka. Liam podszedł do swojego ojca, który siedział, na jednym z krzesełek.

- Co tu się dzieje!? - krzyknąłem.

- Jak to co? Twój ślub. - powiedział Neymar.

To. Się. Nie. Dzieje. Naprawdę... W moim ogrodzie, jest kilku moich znajomych i innych piłkarzy. Tam stoi jakiś urzędnik. I ja dowiaduje się, że to jest mój ślub. Chyba ich popierdoliło...

- Chodźcie tutaj! Na dywan! - krzyknął Szczęsny.

No tak... Kto inny, był by w stanie zrobić mi ślub, bez mojej wiedzy... A Paulo pewnie mu w tym pomagał. Nie sądziłem, że zniży się, do jego poziomu...

- Pablo? Idziemy na ten dywan?

- A czemu nie?

No i tam ustaliśmy. Z głośników rozpostarła się piosenka:

Zadzwoniłem w środku lata
Chodź minęły już dwa lata
Ty nadal nie odzywasz się
Dziś ten list Ci napisałem
Lato zbliża się, wiec chciałem
Powtórzyć Tobie jeszcze raz
To co wtedy
Zawsze z Tobą chciałbym być
Przez całe lato
Zawsze z Tobą być
Kochaj mnie za to
Zawsze z Tobą być
Tylko we dwoje
Zawsze z Tobą chciałbym być
Zawsze z Tobą chciałbym być
Przez całe lato
Zawsze z Tobą chciałbym być
Kochaj mnie za to
Zawsze z Tobą chciałbym być
Tylko we dwoje
(Zawsze z tobą chciałbym być) być, być
Daj się skusić na wakacje
Morze, plaża i kolacje
Będziemy kochać się po świt (albo nie)
Chciałbym też w księżyca blasku
Stawiać z Tobą babki z piasku
I wciąż do ucha szeptać Ci
Same świństwa
Zawsze z Tobą chciałbym być
Przez całe lato
Zawsze z Tobą być
Kochaj mnie za to
Zawsze z Tobą chciałbym być
Tylko we dwoje
Zawsze z Tobą być
Zawsze z Tobą chciałbym być
(Przez całe lato)
Zawsze z Tobą być
(Kochaj mnie za to)
Zawsze z Tobą chciałbym być
(Tylko we dwoje)
Zawsze z Tobą być
Teraz wy
Zawsze (z Tobą chciałbym być)
(Przez całe lato)
Zawsze z Tobą chciałbym być
(Kochaj mnie za to)
Zawsze z Tobą chciałbym być
(Tylko we dwoje)
Zawsze z Tobą być
Przez całe lato
(Zawsze z Tobą chciałbym być)
Kochaj mnie za to
Zawsze z Tobą być
Tylko we dwoje
Zawsze z Tobą być

Jak do tego doszło?  Zalewski x GaviOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz