←33→

134 16 0
                                    

Pov: Paulo

Wczoraj, trochę ujebałem, moją koszulkę, więc pożyczyłem jakąś od Nicoli. Zwykłą czarną.

Stwierdziliśmy z Wojtkiem, że idziemy na spacer. A bo dlaczego by nie? Jest śliczna pogoda.

Wybraliśmy park. Był dość niedaleko więc po 15 minutach byliśmy na jeden z jego dróżek.

Pov: Nicola

Zadzwoniłem do Roberta. Od razu odebrał.

- Hej, dałbyś ten przepis na rosół?

- W dupie mam rosół! Właśnie miałem dzwonić.

- Aha... Coś się stało?

- Tak.

- A co dokładnie?

- Kurwa, ten jebany do potęgi francuz mi dzieci wywiózł.

- Czekaj. Co!?

- No Benzema wziął moje dzieci, podczas mojego wyjazdu i mi je wywiózł do Arabii!

- Em... No to nie dobrze...

- Pomożesz mi je odzyskać?

- No, nie wiem...

- Czego nie wiesz? Moje takie pytanie.

- Miałem Em... Odrobinę inne plany na najbliższe dni.

- Swojemu przyjacielowi nie pomożesz?

- N-no dobra, ale kiedy?

- Jak to kurwa kiedy? Ja jestem na lotnisku, w Rzymie. Widzimy się.

Eh... No nie spodziewał bym się tego... Zadzwoniłem do Wojtka, by spytać gdzie się szlaja z Dybalą.

Pov: Szczęsny

Usiedliśmy sobie na jednej z ławek no i rozmawialiśmy. Nasza rozmowa szła w dobrą stronę. Wtulił się we mnie i miałem go pocałować... Ale nie do kurwy. Zadzwonił Nicola.

- Hej, gdzie jesteś?

- Jestem zajęty.

- Gdzie jesteś?

- No kurwa, w parku.

- Coś się stało? Bo chyba jesteś wkurwiony.

- Że tak powiem, przeszkadzasz mi.

- Oh... Bo jest taka sytuacja...

Jak do tego doszło?  Zalewski x GaviOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz