←27→

191 15 0
                                    

- A tak sobie pomyślałem, że fajnie było, by przyjechać do Rzymu, przy okazji odwiedziłem twojego klubowego kolegę, a mojego z reprezentacji, a teraz się na spacer wybraliśmy.

- No to fajnie, o Zalewskim mówisz, tak?

- No tak, tak właśnie o nim.

- A on nie mieszka na drugim końcu miasta?

No i chuj, ma mnie. Nicola mieszka z 20 kilometrów stąd.

- Samochodem przyjechaliśmy do centrum, by sobie po nim pochodzić.

- Aaa w taki sposób.

- A co u ciebie słychać.

- A tak średnio.

- Coś się stało?

- Eh... Długi związek z dziewczyną mi się się rozpada.

- Przykro mi.

- A u ciebie? Jak w Turynie?

- Wspaniale, ale mniejsza w to. Może chciałbyś się z ze mną oraz z Nico i jego kolegą, przejść. Może na jakieś jedzenie, by poprawić sobie humor.

- Pewnie, tylko może się przebiorę w coś bardziej ładnego, no bo miałem iść do sklepu, po zakupy na obiad.

Zniknął w otchłani swojej posesji. Nico i Pablo w tym czasie wstali i do mnie przyszli.

- No to gratulacje. - powiedział Pablo.

- Słyszeliście rozmowę?

- Zadzwoniłem do ciebie i jak miałeś telefon w kieszeni musiał przypadkowo się odebrać.

- Aha, dobra Nico, miejscówkę, którą? - spytałem.

- A i nie wiem, czy wiesz, lub pamiętasz, ja z Pablem, jesteśmy razem. I on nie jest tylko moim kolegą. - odpowiedział Nicola. - A jeśli chodzi o jedzenie, to tam na rogu ulicy jest lokal fajny. Niedawno go otworzyli.

***

Z pod domu Dybali do naszego miejsca docelowego było tak z 10 minut na pieszo. A z lokalu do Auta Nico, tylko 5 minut. No ustawieni to my jesteśmy, mega.  

_______________
Przepraszam, że nie było rozdziałów, ale nie miałam kompletnie weny

Jak do tego doszło?  Zalewski x GaviOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz