←30→

157 15 7
                                    

Pov: Nicola

Poszedłem do kuchni, by zrobić popcorn. A Gavi ze mną.

- Co tam Pablo?

- A nic.

Dał mi buziaczka w policzek. uśmiechnęłem się do niego.

- Jak podobają ci się polskie para dokumenty?

- Wiesz, ten pierwszy był nudny, ale drugi i trzeci... Zajebisty!

- Hah wiedziałem, że szpital i szkoła co się spodobają.

Z przekąską wróciliśmy do Szczeny i Dybali. No zastałem bardzo słodki widok.

Paulo opierał głowę o ramię Wojtka. Spojrzałem tylko na Gavirę. Oh... On mi czyta w myślach. Wyjął telefon z kieszeni i zrobił zdjęcie.

- Prześlij mi.

Wyszeptałem do niego, a on w odpowiedzi kiwnął głową.

Usiedliśmy z powrotem na miejsce.

***

Obudziłem się na kanapie. Z resztą nie tylko ja, bo Pablo również. Ale... Nie było Wojtka i Paula. Zastanawiałem się gdzie oni są. Jednak była niedziela. Na chuj mieli by gdzieś iść?

- Pablo! Wstawaj!

- Hm?

- Nie ma ich.

Podniósł się do pozycji siedzącej. Spojrzał się po pomieszczeniu.

- Aha, no faktycznie.

Odkrył się z koca i wstał. Ja zaraz po nim. Udałem się do mojej sypialni, gdyż zostawiłem tam wczoraj mój telefon. Jednak nie był mi potrzebny. Miałem zdzwonić do nich, ale leżeli na łóżku. Na moim łóżku. No niby słodko, ale mogli się udać do gościnnego. Wojtek przecież wie gdzie się znajduje.

Ale dobra. Nie będę złym człowiekiem niech już sobie śpią.

Ja wróciłem do salonu, położyłem się pod kocem, w oczekiwaniu na Pabla który miał do mnie dołączyć. Nie zrobił tego, a nie będę się drzeć by tu przyszedł, bo jeszcze się obudzą...

______________
Witam, taki tam rozdział udało mi się napisać. Umysł mnie boli.

 

  

 

Jak do tego doszło?  Zalewski x GaviOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz